Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Opowieść napisana ołówkiem i pędzlem – czyli komiksy, kreskówki, anime i manga

Od dziecka uwielbiałem komiksy i kreskówki, sam nie byłem pewny dlaczego, ale teraz już chyba wiem. Ponieważ nie mam talentu w rysowaniu, a zapewniam was – podejmowałem liczne próby. Nigdy jednak nie zdołałem znaleźć w sobie wystarczającego zaparcia, czy talentu, by dalej próbować. Pewnie częściowo wpłynęło na to moje pisanie, gdzie mimo licznych trudności, zacząłem osiągać sukcesy, co chyba zarówno wasze oceny na portalu, jak i niewielkie zwycięstwo w jednym z TW, potwierdza. Wiem, że brzmię pysznie, ale uważam, że od czasu do czasu, można poklepać samego siebie po plecach.

Wracając, jednak, do tematu. Komiksy, kreskówki, anime i manga zdobyły moje zainteresowanie i uznanie z trzech głównych powodów.

 

Pierwszym jest umiejętność rysowania. Nie dotyczy to wszystkich dzieł, ale nadal, spora ich część jest dość imponująca. Nauczyłem się doceniać umiejętności, których nie posiadam, a widok płynnej animacji, gdzie wiem, że każda klatka została stworzona ręcznie, budzi mój głęboki szacunek. Podobnie w komiksach, dobrze odwzorowane emocje, gesty, które, mimo że zatrzymane w czasie, niosą emocjonalny ładunek, są również oszałamiające.

Drugim jest bliskość, a nawet pewna forma pokrewieństwa między twórcami prozy i komiksów. Oczywiście, forma opisów „trochę” się różni, ale umiejętności tworzenia dialogów, wartkiej akcji i wciągającej fabuły, nadal jest niesamowicie ważna. Czuję, niesamowity szacunek, do którzy twórców tworzą swój świat, lub budują historię w oparciu o inny. Dar, tworzenia wciągającej fabuły jest niesamowicie cenny i wymaga licznych prób, wielokrotnie kończących się fiaskiem.

Trzecim i możliwe, że zaskakującym dla wielu elementem będzie… dostępność. Tak, dostępność do szerszej publiki. Mam czasem wrażenie, że utknąłem trochę w innej epoce. Żyjemy w świecie obrazów, nie stron zapełnionych literami. Komiksy i animacje, mają w dzisiejszym świecie, naturalną przewagę nad zwyczajnymi pisarzami. Widzimy to wszędzie. Media obrazkowe stają się nowym monolitem rozrywki, przez komiksy, filmy, seriale na grach komputerowych kończąc.

 

Oczywiście, żeby nie brzmieć jak fanatyk, muszę kilka rzeczy zaznaczyć. Jedną z nich jest, że wiele z tych dzieł jest opartych, na prozie, takiej samej, jaka ma chyba największą popularność na tym portalu. Pamiętajmy jednak, ile to dzieł pisanych, zdobyło popularność dzięki wsparciu mediów obrazkowych: Gra o Tron i Harry Potter to chyba najlepsze przykłady.

Oczywiście, nie twierdzę tu, że wszystkie dzieła animowane są dobre, czy nawet na wyższym poziomie, ale bądźmy szczerzy – gównianych książek i opowiadań też jest sporo, sam mam ich kilka na koncie. To naturalne, że pojawiają się lepsze i gorsze opowieści, uważam jednak, że dobrze wykonane dzieło animowane, bardziej imponuje niż napisane, choćby, gdyż potrzeba użyć w niej dwóch umiejętności – rysowania i opowiadania, a nie tylko opowiadania. Wiele komiksów oczywiście dzieli role, na osobę piszącą fabułę i ilustratora, ale są i ci, którzy biorą oba zadania na siebie. Wielokrotnie widziałem obrazy i animacje, które swoim klimatem i poziomem wykonania, byłyby bardzo trudne, albo nawet i niemożliwe, do przeniesienia na papier w formie słów.

 

W gimnazjum dziewczyna, która bardzo mi się podobała, przekonała mnie do wejścia w świat anime. Powiem, że byłem bardziej niż sceptyczny. Anime kojarzyłem z pokemonami – słodkie potworki, duże oczy, jasne kolory, dziecinna atmosfera itd. Więc jako osoba, która preferowała mroczne klimaty i już wtedy była zapartym fanem Metra 2033, nie byłem w stanie uwierzyć, że coś mnie w nich pociągnie.

… oj jak bardzo byłem w błędzie.

Pierwsze anime, jakie obejrzałem, było: Tokyo Ghoul. W ciągu pierwszego odcinka zobaczyłem potwory, śmierć, kanibalizm i porywająco/przerażającą akcję.

Pamiętam moje niedowierzanie, kiedy po obejrzeniu pierwszego odcinka, chciałem oglądać dalej. Anime było swoistego rodzaju „miłością od pierwszego wejrzenia” i przez długi czas byłem od niego, całkowicie uzależniony. Oglądałem, wszystko jak leci, nie zauważając, ile gównianych historii wpycham sobie do gardła. Oczywiście, wielu by mogło powiedzieć, że straciłem czas… i macie jak najbardziej rację, ale dzięki temu znalazłem w sobie nową dozę sceptycyzmu i znacznie zmniejszyłem ilość obserwowanych serii. Pomogło mi, bo teraz skupiam się na tych, które są warte uwagi.

Ponieważ większość ludzi zna komiksy i kreskówki, a to anime i manga są brane bardziej krytycznie, to do nich będę się odnosił, ponieważ chcę ludzi przekonać, że między mangą a komiksem nie ma praktycznie różnicy – z polskiej perspektywy i tak z zasady czytamy/oglądamy przetłumaczone dzieła, więc jaka różnica, czy to dzieło z Japonii, czy Ameryki?

Wiem, że wielu zacznie uciekać po następnym zdaniu, ale dajcie mi szansę.

Spróbuję przekonać was do przynajmniej zapoznania się, z anime.

 

Właśnie anime znalazłem jako fascynujący zbiór dzieł, znacząco różniący się od tego, co znamy z europejskich półek, przez przepaść kulturową, a jednak jakże bliskie, poprzez wspólne idee i wizje świata.

Szczerze powiedziawszy, tak jak w książkach, anime znajdzie się dla każdego.

Tu lekko się wstydzę, ale przyznam się, że jak każdy nastolatek, byłem raczej w rzędzie, tych, co byli napaleni 12 godzin na dobę – świadomie, a pozostałe 12 – nieświadomie. Jakaż była moja radość, kiedy znalazłem anime: High School DxD, które opowiada historię chłopaka o mocy Czerwonego Smoka, który to zostaje przyjęty przez córkę szatana do jej drużyny i zyskuje na mocy poprzez patrzenie na cycki…

(Klapnięcie_dłońmi.mp4)

Nie żartuję – to faktyczna fabuła tej serii. Osobiście miałem czasem wątpliwości, czy nie powinno to być w dziale Hentai (Dla osób o czystym sercu: hentai – komiksy i animacje +18), ale hej – wtedy się tym nie przejmowałem. Zresztą była to też całkowicie idiotyczna komedia. To anime nauczyło mnie to, że Japończycy mają zupełnie inne podejście do nagości i seksu… więc… rozwinąłem moją wiedzę kulturową?

(-_-)

Chyba za bardzo staram się wytłumaczyć, czemu podobało mi się anime z dużymi cyckami…

OK – idąc dalej! (minimalizując spoilery)

 

Serie mroczne, a raczej pod tytułem: „Krew, Śmierć, Zniszczenie i Wieczne Duszy Potępienie” też są dostępne na rynku.

Hellsing Ultimate — zapewnia satysfakcjonującą odpowiedź, na pytanie, jak by wyglądał „Zmierzch”, ale napisany przez Tarantina. Jeśli zastanawialiście się, co rusznica przeciwpancerna, może zrobić z chordą zombi – tutaj znajdziecie odpowiedź.

Goblin Slayer – zamienia jedne z mniej „strasznych” potworów fantastyki jak właśnie gobliny, w przebiegłą chordę, gwałcących bezbronne kobiety, zielonych kreatur. Zapewnia też satysfakcjonującą listę sposobów, by je zabić w akcie zemsty.

Youjo Senki – jeśli kiedyś zastanawialiście się: co by było, gdyby w II wojnie światowej istniała magia, a Rommel, byłby szaloną dziewczynką/ major, cały czas walczącą z wolą boga. Znaleźliście opowieść dla siebie.

Z mang, też znajdziecie wiele ciekawych przykładów – ostatnio popularne stały się typy, gdzie „przyzwany bohater” zamienia się w psychopatę i prowadzi masowy mord na królestwie, które dotychczas bronił i torturuje zdradzieckie księżniczki – więc i tam macie wiele możliwości.

 

Romans albo coś, co wywoła łzy? Szczerze powiedziawszy, niewiele obejrzałem z akurat tej kategorii, ale widziałem kilka ciekawszych.

Nisekoi — opowiada zawiłą historię nastoletniej miłości i próby zrozumienia tego silnego uczucia. Seria jest też genialną komedią i ma bardzo ładny styl. Osobiście bardzo mi się spodobała i szczerze ją polecam.

Mahoutsukai no Yome – Opowieść o tym, jak potwór/czarodziej, bierze wyjątkową dziewczynę z Japonii, która porzuciła wolę życia, jako uczennicę i narzeczoną. Opowieść ta jest wyjątkowo ładna i magiczna, wypełniona równie licznymi elementami komicznymi, co akcji czy tajemnicy.

Shigatsu wa Kimi no Uso – wzruszająca opowieść o miłości zrodzonej przez muzykę. O napięciu, wymaganiach i uczuciach, które gonią serca marzycieli.

 

Preferujecie klimaty mafii i gangsterów?

Black Lagoon — opowiada historię z perspektywy typowego biurowego Japończyka, który zrządzeniem losu trafia do załogi szmuglerów. Akcja, strzelaniny i ruska mafia w klimatach tropikalnych, z dodatkowym i specyficznym zacięciem komicznym.

Jormungand – Tym razem obserwujemy życie handlarki broni i jej załogi najemników, z perspektywy dziecka żołnierza, które właśnie dołączyło do drużyny. Fani broni, akcji, a nawet romansu, znajdą coś tu dla siebie.

Joker Game – Możecie zobaczyć, jak sekcje japońskiego wywiadu, podkładały sobie nawzajem nogi, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Mimo że nie mafia, utrzymuje podobny klimat działania w półświatku.

 

Coś bardziej pozytywnego? Komedie, akcja trzymające się w cieplejszych klimatach mogą być waszą preferencją, a i tu anime ma wiele do pokazania.

Ansatsu Kyoushitsu – Wasz nauczyciel jest żółtą ośmiornicą, wysadził księżyc, grozi, że wysadzi Ziemię, ale będzie wasz uczył przez cały rok, kiedy Wy, będziecie próbowali go zamordować i zdobyć wielką nagrodę od rządu… raz jeszcze – to nie dowcip, to faktyczna fabuła.

One Punch Man – Parodia super bohaterów. Anime z jednymi z najlepszych scenami akcji i walki, trzymających komedię na fajnym poziomie (przynajmniej 1 sezon).

Amagi Briliant Park – Park rozrywki wypełniony magicznymi istotami, stacza się ku bankructwu, na ratunek przychodzi nastoletni narcyz. Wyjątkowo zabawna komedia, osobiście, dla samych postaci obejrzałem już kilka razy i nadal wracam, bo tak mnie, bawią.

 

Klasyki – kryształy na niebie, gwiazdy ziemi. Nie ma tu zbytnio podziału na to, czego możecie się spodziewać, ale postaram się podać dość zróżnicowaną porcję:

Violet Evergarden – To chyba jedno z najpiękniejszych anime, jakie widziałem w życiu, a widziałem sporo. Każda klatka tej serii mogłaby być chyba osobnym dziełem sztuki. Na domiar wszystkiego opowieść o ludzkiej lalce, która poprzez pisanie listów, powoli odkrywa, swoje własne człowieczeństwo, jest niesamowicie poruszająca. Jeśli macie czas zerknąć tylko na jedną serię – spójrzcie na tą.

Full Metal Alchemist: Brotherhood – jeden z największych klasyków. Seria długa, ale porywająca. Tajemnice, walki, komedia i romans. Wyjątkowo rozwinięte dzieło i świat. Zarówno postacie bohaterów, jak i złoczyńców fascynują, pociągając swoim spojrzeniem na świat i zderzeniami między nimi.

Code Geass: Lelouch of the Rebelion – moja osobista, ulubiona seria. Bardzo długa, ale również bardzo dobrze wykonana. Tajemnicze moce i umiejętności, strategia, kłamstwa, zdrady i sojusze, tworzą wybuchową mieszankę akcji i rosnącego szaleństwa zaistniałej sytuacji.

 

Wiem – spora lista – a większość z nich jest oparta na mangach albo powieściach. Przysłowie i tu nadal jest w sile: „Dobry film – ale książka była lepsza” i to odnosi się również do mang. Tylko w tym sezonie lecą dwie serie, które są znacznie lepsze w mandze, niż w anime i pewnie będzie to widoczne wielokrotnie.

Anime łatwo znaleźć po polsku, mangi już właściwie tylko po angielsku.

Anime znajdziecie na wielu stronach - oficjalnych i piratach. Linków nie podaję.

Na pożegnanie, tym którzy się zainteresują, życzę miłej rozrywki, a tym, którzy nie mają zamiar oglądać – mam nadzieję, że przekonałem was przynajmniej, by spoglądać na te dzieła delikatniejszym okiem.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (46)

  • krajew34 14.08.2019
    Ciekawy tekst, w którym zauważyłem wiele moich ulubionych tytułów. A wizja demonów w High School DxD jest fajnie przedstawiona, nie raz, nie dwa, brzuch mnie bolał od śmiechu. Choć nie lubiłem tego całego wampira... Piąteczka ode mnie.
  • Kapelusznik 14.08.2019
    Dzięks
  • krajew34 14.08.2019
    Poleciłbym jeszcze Kaze no Stigma albo coś bardziej "ryjącego" głowę Grand Blue.
  • Kapelusznik 14.08.2019
    krajew34
    Bracie
    Jestem heretykiem
    Ale to herezja nawet z perspektywy heretyka
  • Tomasz Bordo 14.08.2019
    Krajew skoro śmiałeś się tak że aż cie brzuch rozbolał to współczuję sąsiadom
  • krajew34 14.08.2019
    Kapelusznik ee tam. Co ty chcesz od tych tytułów? :)
  • Tomasz Bordo 14.08.2019
    A anime to straszne gówno podobnie jak seriale na netflixie. Jakbym był prezydentem to tak jak już kiedyś mówiłem zakazałbym obydwu na terenie Polski bo są szkodliwe dla zdrowych ludzi.
  • krajew34 14.08.2019
    Tomasz Bordo a idź ty do tego swego Vegi i całuj cztery litery jakiemuś politykowi, nie znasz się. Wole japońskie animacje od tych samych seriali, anime porusza wiele tematów i można się znakomicie bawić. Jeśli ktoś piszę o tym gówno, widocznie nie oglądał nawet jednego odcinka, czy też serii, albo po prostu źle trafił. Twój mały świat czeka na ciebie w Nibylandii.
  • Something 14.08.2019
    Tomasz Bordo Nie wypowiadaj się o rzeczach, które przerastają to, co posiadasz w głowie.
  • Kapelusznik 14.08.2019
    Tomasz Bordo
    Powiedział mister Rodzinka.pl
    Błagam - nie ośmieszaj się, albo przynajmniej nie pojawiaj się randomowo pod moimi tekstami
    Ja mam tyle przyzwoitości - że cię nie lubiąc bardziej od Bogumiła, zwyczajnie nie patrzę na twe wypociny
  • Kapelusznik 14.08.2019
    Something
    On tak zawsze
    Pojawia się z dupy i dupę się wypowiada
  • Pontàrú 14.08.2019
    A co jest podłóg Ciebie lepsze od anime? Powiedz to może warto sprawdzić?
  • Tomasz Bordo 15.08.2019
    Pontàrú filmy i seriale Patryka Vegi (poza Polityką) , serial Rodzinka.pl, filmy Pasikowskiego, filmy Smarzowskiego (poza Klerem)
  • Tomasz Bordo 15.08.2019
    Ale tu nawet nie ma porównania bo to są prawdziwe produkcje a anime to pseudoserialowa zaraza
  • Pontàrú 15.08.2019
    Co znaczy "prawdziwe"? Przecież nieszczęsna Rodzinka.pl to taka sama fikcja jak dowolne anime. Filmy tych vege to również często słabe filmy akcji.
    Swoją drogą czemu poza Klerem?
  • Kapelusznik 15.08.2019
    Pontàrú
    Bo tomek nie lubi prawdy i woli żyć w świecie fantastyki
    Ciekawe co powie jak wspomnę o mandzę opartej na Polsce
  • Kapelusznik 15.08.2019
    Tomasz Bordo
    Te twoje "prawdziwe" produkcje nie mają czeasem 1/4 funduszu tych anime i seriali netflixa
    Czy chociaż próbowałeś obejrzeć co w życiu co nie było polskiej produkcji?
    Czy może ksenofobem jesteś i kreskówek czeskich się również obawiasz?
  • Kapelusznik 15.08.2019
    Pontàrú
    Fajna manga oparta trochę na międzywojennej Polsce
    Baikoku Kikan
    Serdecznie polecam - naprawdę miło byłem zaskoczony widząc w japońskiej mandze - polskie mundury
  • Pan Buczybór 14.08.2019
    Zacznę trochę od końca:
    Podawanie linków do pirackich stron jest raczej niewskazane. Znaczy, uważam, że w artykule promującym mangę i anime nie powinieneś zachęcać czytelników do piractwa, albo raczej podsuwać im to pod nos. Kto będzie chciał, to sam znajdzie.
    A co do reszty: dość ogólnikowo, ale solidnie. Anime i manga to w zasadzie temat rzeka, ale poradziłeś sobie nieźle. No, i dobrze, że podałeś tytułu klasyków, bo wielu ludzi podchodzi sceptycznie głównie przez niezbyt pochlebną opinię na temat otaku i takich tam innych dziwactw, a właśnie te klasyki są akurat przystępne dla zachodniego widza.
    A Highschool DxD... No, przyznam się, to też była moja pierwsza seria ecchi. Dość ciekawe doświadczenie za pierwszym razem, ale z czasem już przyzwyczaiłem. W sumie uważam, że oglądanie tego typu anime jest o wiele lepsze niż jakieś nudne pornole i potrafi rozszerzyć perspektywę, jeśli chodzi o podejście do takich rzeczy.
    No, i tak jak pisałeś nie ma się czego bać w anime i mandze, choć trzeba wiedzieć, czego się oczekuje. Albo się wpada w ten wir i zaczyna się oglądać randomowe bajki, bo: słodkie dziewczynki, ulubiona aktorka ma główną rolę, fanserwis (tak, to ja :v), albi trzyma się bezpiecznej granicy i ogląda się przystępne serie od czasu do czasu (te klasyki, które wymieniłeś).
    A mangi są o tyle lepsze od europejskich/amerykańskich komiksów, bo są po prostu tańsze...
    Eh, to chyba już wszystko.
    Fajny artykuł tak w ogóle.
    Pozdro
    (masz może konto na myanimelist.net? :)
  • Kapelusznik 14.08.2019
    Dzięki za komentarz
    Linki faktycznie usunę
    Konta na animelust nie mam
  • Kapelusznik 14.08.2019
    Przy okazji
    Miło zaskoczony jestem że anime znasz
    Która z serii nie licząc dxd ci się najbardziej podoba?
  • Kapelusznik 14.08.2019
    *myanimelist
    Nie lust
    Boże - co za herezja
  • Pan Buczybór 14.08.2019
    Kapelusznik jeśli chodzi o ecchi - To Love-Ru Darkness. Niby taki tam komediowy harem, ale postacie są świetne.
    A tak ogólnie to trudno mi wybrać - ubustwiam wszystkie sezony JoJo's Bizarre Adventure, Fullmetal alchemist też jest świetny, no i jeszcze KonoSuba.
  • krajew34 14.08.2019
    Pan Buczybór To Love-Ru Darkness trochę irytował mnie główny bohater, ale cała długa seria naprawdę przyjemna. O KonoSuba trudno się wypowiedzieć, dość ciekawe podejście do tematu innych światów, a o bohaterach i bohaterkach nie wspomnę. Fullmetal Alchemist też fajne, choć wciąż mam scenę przed oczyma, gdzie ojciec naukowiec połączył córkę z psem. Co do Jojo... Nie potrafię polubić, nie wiem czemu, choć ostatnio przekonałem się do Ghula.
  • krajew34 14.08.2019
    Aktualny sezon anime, ma pełno perełek. Jest co oglądać.
  • Kapelusznik 14.08.2019
    Pan Buczybór
    Same klasyki
    Jojo - to nie gayowskie anime - to anime dla prawdziwych mężczyzn
  • Kapelusznik 14.08.2019
    krajew34
    Demon Slayer?
  • Kapelusznik 14.08.2019
    krajew34
    Fire Force?
  • krajew34 14.08.2019
    Kapelusznik oba tytuły i jeszcze więcej. Choć do Fire Force jestem dosyć sceptyczny, ale oglądam, będąc ciekawy fabuły. Cop Craft, Dr. Stone, Kimetsu no Yaiba (czekam z niecierpliwością na następny, ostatni zakończył się epicko, miałem ciary.) Mao Sama, Retry! I tak dalej i tak dalej. Jednak mam mieszane uczucia co do Fairy Tail i Black Clover, uwielbiam, ale ciut za dużo rozciągane.
  • krajew34 14.08.2019
    Co do mangi ostatnio czytałem (tyle ile było przetłumaczonych) o Musashim, Vagabond. Fajne, bez cukierkowej oprawy.
  • Kapelusznik 14.08.2019
    krajew34
    Mao Sama Retry - zrąbali adaptację - manga 10 razy lepsza
    Dr. Stone do mnie nie przemówił - kreska i humor mnie odstraszyły
    Cop Craft - fajne, ale nie jestem zachwycony
    Fire Force - zachwycony jestem kreską i humorem - a akcja porywa
    Kimetsu no Yaiba - to cholerny diament - kocham to show - to jeden z nielicznych przypadków, kiedy oglądam i myślę - TO - będzie KLASYK
    Z poprzednich innych serii - Megalo Box było genialne, Deatch Parade - uwielbiam, Drifters mnie rozbawiło, Durrara skradło serce itd.
    właśnie się zorientowałem ile anime obejrzałem...
    ...
    Nie wiem czy mam być z siebie dumny
    XD
  • krajew34 14.08.2019
    Kapelusznik anime jest jak uzależnienie, nawet nie wiesz kiedy cie dopadnie. Pragnie się i więcej i więcej. Co do Kimetsu no Yaiba. Majstersztyk, a ostatni odcinek wpatrywałem się, jak durny, nie mogąc odejść. Jeszcze przedtem był Golden Kamui, ale to po łebkach oglądałem. Dritftersów oglądnąłbym kolejny sezon, główny bohater może i debil, ale umiejętności ma. :) Arifureta też fajna seria. Jest naprawdę masę fajnych tytułów, czy ja jestem dumny z obejrzenia wielu, mnóstwa? Mam to gdzieś, dobrze się przy tym bawiłem, o niebo lepiej niż przy nudnych serialach z TV.
  • Pontàrú 14.08.2019
    Pamiętajcie, Joseph jest najgejowszą postacią XD
  • Tomasz Bordo 15.08.2019
    krajew34 to straszne że dorośli ludzie podniecają się tą infantylną kloaką
  • Kapelusznik 15.08.2019
    Tomasz Bordo
    Powiedział ten który ma widoczny wzód oglądając polskie seriale
    Widocznie innych języków nie znasz i boisz się dzieł innych ludzi
    "Nie-królu" tomku
  • Canulas 14.08.2019
    Komiksy, karty, planszówki. Wszystkiemu na tak. Choć target inny. Bardziej Thorgal, Yans, Szinkiel czy Funky Koval.
    Pozdrox.
  • Kapelusznik 14.08.2019
    Rozumiem
    Sam jakieś 7-8 lat różnorakie komiksy zbierałem - głównie Star Wars, ale też kilka większych serii
    Już nawet tytułów nie pamiętam
    Specjalnie wybrałem jednak mangę i animę - bo jest mniej znana - przynajmniej w Polsce, a wydaje mi się, że zasługuje na więcej uwagi.
    Pozdrawiam
  • Canulas 14.08.2019
    Kapelusznik, no właśnie. Ja jestem tu troszkę debilaik. Albo: debil-laik. Wiem, że uwielbiam Akirę i to mnie styka.
    Gwiezdne Wojny - niet. No chyba że z czeskim dubbingiem i słynnym:
    Luck, ja sem twój tatku
  • Tomasz Bordo 15.08.2019
    Thorgal akurat jest bardzo fajnym komiksem ale tylko tomy pisane przez van hamme'a
  • Pontàrú 14.08.2019
    Nie zdarzało mi się jeszcze czytać mangi ale cały czas poluję. Może w końcu na coś trafię. One punch man sezon 1 był iście dobry XD
    Lubie też oglądać bajki i podobnie jak ty podziwiam talent animatorów. Nie potrafię wytłumaczyć swojej wielkiej miłości do "niesamowitego świata Gumballa". Powiedzieć można, że infantylne no ale co tam. Uwielbiam rysunek, uwielbiam styl a przede wszystkim wszelakie wyśmiewanie naszego świata. Może to przez to wyśmiewanie w nieoczywisty sposób przypadł mi do gustu Wiedźmin?
    Tak czy inaczej, fajny tekst ;)
  • Kapelusznik 15.08.2019
    Dzięki.
    Miło że nadajemy na podobnych falach
  • fanthomas 15.08.2019
    Z anime to tylko Dragon Ball, jakoś nie przepadam. Na netflixie dużo tego jest
  • Kapelusznik 15.08.2019
    Raz jeszcze - podałem kilka z ciekawszych tytułów
    Dragon Ball to klasyk - ale dość... stary i z dość prostą fabułą i zasadami świata (NIE MA ZASAD)
    Jeśli masz czas i odwagę, spójrz na to co do ciebie przemówiło z mojej listy - i sam się przekonaj i oceń :)
    Pozdrawiam
    Kepelusznik
  • Czekając na trzecią cześć twojej polemiki z religią przeczytałem ten archiwalny tekst. Jest dobrze napisany i ciekawy. Słusznie zauważasz, że obrazek nie jest czymś z zasady gorszym od książki. Niepotrzebnie użyłeś tylko słowa "gówniane"; oczywiście wulgaryzmy są dopuszczalne (samemu regularnie je stosuję), ale tutaj nie pasują. 4 ps. Ja też nie umiem rysować.
  • Niepotrzebnie też wszedłeś w dyskusję z Tomikiem Bardo; zrobiłeś ten sam błąd co polemizując z karawanem, pod moim artykułem o Powstaniu Warszawskim. Nie warto karmić trolla.
  • Kapelusznik 12.09.2019
    Miło że się pojawiłeś :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania