Przy browarku

Wracam dwa dni temu od Wiesia... to ten kumpel z pracy, wiesz, mówiłem ci...

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 17

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (54)

  • TeodorMaj 30.11.2016
    Skojarzyło mi się osiedle "Słowicza" w Piasecznie ;)
    Tekst fajnie napisany :) 5
  • Violet 30.11.2016
    O tym wykrwawianiu już gdzieś czytałam?!
  • Adam T 30.11.2016
    Violet, zgadza się. Jest mój tekst na opowi, pt. W północnej części miasta ale uważam go marny. To samo co tam opisałem tu z innej perspektywy:)
  • Adam T 30.11.2016
    TeodorMaj. Dziękuję:) Nie mieszkam w Piasecznie ale widocznie klimaty podobne:) Kurcze, w telefonie nie działe mi opcja "Odpowiedz".
  • KarolaKorman 30.11.2016
    No po prostu świetnie :) Widziałam Cię totalnie zalanego, jak chwiejesz się na boki i w tył i do przodu, szukając tego papierosa :) Ten na chudych nogach to sto procent z Bocianiej :))) I jeszcze co zwróciło moją uwagę ,,na dołek'' tak mówią w Łódzkim, konkretnie w Zgierzu u nas w krakowskim jest Kobierzyn i tam wożą delikwentów wszelakich. A, i jeszcze jedno, pijany obawia się, co powiedzą goście z karetki, jakby alkohol był czymś zakazanym. Zostawiam 5 :)
  • Adam T 30.11.2016
    To było niezłe, Karola, skoro chudy to z Bocianiej:) A przy okazji to był taki bardziej dobroduszny pijak, taki co to więcej gada niqż robi. Wielkie dzięki za pionę:)
  • Adam T 30.11.2016
    No, kompromitcja! Nie "niqż" tylko "niż".
  • Półliterat 30.11.2016
    Plastyczny i fajnym językiem namalowany obrazek. Ciekawie nakreślona alkoholowa "zakrętka" :) Pozdrawiam
  • Adam T 30.11.2016
    Dziękuję, Półliteracie:) Fajnie to nazwałeś:)
  • Zdzisław B. 30.11.2016
    Poczytałem z zainteresowaniem, na zapis ni chu chu nie patrzałem :) Żywy język, kurna! No i ta jucha, co z pinolka się wylewała :) 5.
  • Adam T 30.11.2016
    Zdzisławie, miód na moje uszy ( oczy ) lejesz! Podziękowania :)
  • Ewcia 01.12.2016
    Teks fajnie napisany.Czekam na więcej .
  • Ewcia 01.12.2016
    Sorki za literówkę .Fajny z ciebie gość.Bardzo ciekawe są twoje teksty.Pozdrawiam
  • Adam T 01.12.2016
    Ewcia, dzięki za komplementy :) Teksty w toku:) Pozdrówki :)
  • riggs 30.12.2016
    Nieźle pokręcone. Piona
  • Adam T 31.12.2016
    Podzięki wielkie:) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
  • Nazareth 05.03.2017
    Bardzo ładne, a narracja "malina" ;) świetny pomysł na fabułę i niezwykle wprawnie wykonany.
  • Adam T 05.03.2017
    Bardzo dziękuję, nie sądziłem, że ktoś to jeszcze odkopie :))
  • Nazareth 05.03.2017
    Adam T jeszcze nie skończyłem kopać ;) chcąc poczytać coś dobrego a nie mając wiele czasu wolę buszować w archiwach autorów o których wiem ze sa dobrzy, zamiast podejmować ryzyko wybierania tekstów na głównej.
  • Adam T 05.03.2017
    Nazareth, miło, że tak piszesz :) W sumie sam ostatnio odkopałem Wyspy Oxleya i czytam całość od samego początku, bo jest przegenialna.
  • Margerita 06.08.2018
    No ładnie mówi, że pożycza na chleb a idzie kupić wódkę za to kłamstwo powinien mieć dupę skopaną
  • Adam T 06.08.2018
    Herzlichen Dank, Marg.
    Mit freundlichen Grüßen ;)
  • nimfetka 07.08.2018
    O mój Boże. To było cudowne. Nie wiem co mam dodać, bo trochę głupio tak bez niczego zostawić. Ale nie wiem, cudowne no.
  • Adam T 07.08.2018
    No ja nie mogę - to jest konstruktywny kom?!!! No, źe Marg się nie wysila, to wiem, bo od lat widzę, ale źe i TY?
  • Enchanteuse 07.08.2018
    Adam T bądź wyrozumiały. Ciebie nigdy żaden tekst nie rozłożył na łopatki ? ;)
  • Adam T 07.08.2018
    Enchanteuse, jak mnie rozkłada, to mam gonitwę myśli i skojarzeń i nawalam koma po całości ;)

    nimfetka, bez urazy, ja tak tylko eąsem z przkąsem ;)
  • Adam T 07.08.2018
    ...wąsem z przkąsem ;))
  • Enchanteuse 07.08.2018
    Adam T być może żaden Cię nie rozłożył aż tak :D
  • Adam T 07.08.2018
    Enchanteuse, aż jak? Skąd wiesz, jak tekst rozłożył nimfetkę? Mieliśmy pisać komenty konkretne, na maksa, nie jedno zdanie, nie o to chodziło.
  • Enchanteuse 07.08.2018
    Adam T aa, bo to jest ten podlinkowany?
    No to zwracam honor i padam do stóp.
  • nimfetka 07.08.2018
    Więc tak: podobają mi się rozważania głównego bohatera, oscylujące o światopoglądowe kazusy. Momentami miałam wrażenie, że słucham sprawozdania wąsatego wujka z czerwonym nosem. Autor ogołaca poruszającą prawdę o medykach. Inspiracją może być sensacyjne dzieło Papryka Vegety "Botoks".
    Pięć z serduszkiem.
    PASUJE?!
  • Adam T 07.08.2018
    nimfetka, spójrz na datę publikacji. Vega wtedy robił któregoś tam Pitbula. Więc na pewno nie Botoks. To raczej zainspirował się MNĄ ;))
    Jest lepiej, nie powiem.
    Jezu, wszystkiego się trzeba domagać. Ech.
    Dzięki wielkie za wykrzesanie czegokolwiek
    Pozdrawiaki ;)
  • Enchanteuse 07.08.2018
    Cześć.

    "Wracam dwa dni temu od Wiesia... to ten kumpel z pracy, wiesz, mówiłem ci... a on stówę od szwagra pożyczył na życie i wódkę postawił. No i wracam se od niego... "

    Pamiętasz, jak Ci zarzuciłam niepoprawność w dialogu...
    (purystycznie, ale niech tam)?
    No więc, cofam oskarżenia. Są momenty, kiedy obecność mowy potocznej, nawet bez lekkiego szlifu (powtórzenia, błędy różnego rodzaju), dodaje uroku. To jeden z nich.

    "To ja, rozumiesz, wracam już i fajka se chciałem zapalić."

    W świetle powyższej mej uwagi, to co teraz napiszę zabrzmi niekonsekwentnie, ale:
    fajka to rodzaj żeński. Z tego zdania wynika, że męski, bo: (kogo, co?) chciałem zapalić? Tego fajka.
    Chyba że to błąd celowy, to wówczas można podpiąć pod stylizację na mowę potoczną, o.

    "Taki brunecik gładko czesany na cienkich nogach, tak jak to teraz noszą te spodnie, wiesz. "

    Znak czasów. Rurki i przylizane włosy ;D
    Fajnie ujęte.

    "Wąskie spodnie nosi, aż mu mózg ścisnęło!"

    Myślę, że jednak coś innego. Choć teoretycznie ten narząd ma powiązanie z mózgiem. Teoretycznie.

    Ok, teraz widzę, że "fajek" celowy. W sumie spoko, bo takie błędy faktycznie w mowie potocznej zdarzają się dosyć często.

    "Nie wypada obcego zagadywać z fajkiem w gębie, rozumiesz, trzeba z obcymi kulturalnie, bo to nie mój rejon."

    Ach, ta staropolska gościnność :D

    "Jak mnie ta klępa w słuchawce wymęczyła! A czy może pan sprawdzić i, czy może pan sprawdzić! Co to ja, kurna, jakiś tester jestem? Mówię do niej jak do człowieka, że tu leży młody, nie mówi, bo pewnie nie może; że ja mu pomocy nie udzielę, bo po wódce jestem! "

    Cudo.

    "Odwracam się i widzę, jak oni tego młodego do karetki zziu! Jeden za ręce, drugi za nogi i chlup do środka! No, kurna, jak worek z tym... no... z mąką! Chlup! A w tej karetce z tyłu, wiesz, już leżało... ja wiem? Z pięciu?! Tak jeden na drugim. I ten młody tam na szóstego, łup! "

    Leżę i nie wstaję. Bomba.

    Dobra, chyba czas na podsumowanie. Może zacznę od formy:
    Nietypowa, bo to taki trochę monolog, że tak go określę, gawędziarski. Historia nie zaczyna się jakimś konkretnym wstępem, ani też nie kończy się typowym, czy nawet nietypowym zakończeniem. Ona się urywa - z dwóch końców. Urywa się z rozmowy. To tylko pogłębia efekt naturalności, którą zapewnia stylizacja na mowę potoczną.

    Emocje: nie da się ukryć, że jest to tekst bardziej "od wewnątrz", czyli ekspresywny. Pełno w nim emocji opowiadającego, co poniekąd również wpływa na nasze, czytelników, emocje.

    Treść: historia dość groteskowa. Dlaczego? Ano dlatego, że żartobliwy ton opowieści zderza się z całkiem poważną treścią. (Bohater opowieści umarł). Tego wszystkiego dopełnia stan upojenia alkoholowego, które nieco zniekształca opowieść.

    Bohater: typowy Janusz. Browarek, wódka, psiarnia (razem z tymi wszystkimi stereotypami i płytkim myśleniem), ale z drugiej strony chęć pomocy. Mimo wszystko wzbudził we mnie sympatię swoją otwartością. Niczego w swojej opowieści nie ukrywa; po prostu nie da się go nie lubić.

    Ot i chyba to by było na tyle, panie Adamie. Fajny tekścik, może mniej niż zwykle ambitny, ale wciąż fajny.
    (*****)
  • Adam T 08.08.2018
    Dziękuję ;)) Doceniam ;)) Pozdrawiam ;))
  • Enchanteuse 08.08.2018
    Adam T :)
  • Karawan 08.08.2018
    nikogo tam nie ma na tych ulicach! Takie peryferie! - Nieśmiało bardzo; zadupie, nie peryferie. Browarek podejrzewam nie zna lub nie używa słowa peryferie. Ale to jedno moja projekcja na tekst !
    Przyznam Panie Adamie, żem Pan nie czytywał i żałować tego zaczynam. Śledzę jeno fantasy a resztę wybiórczo, a i to kilka osób ledwie. A tu proszę... a mógł się stary czterokołowiec domyślić wszak jakaś Bitwa wygrana była... Nadzieja, że będziesz Pan pisywał dalej. Dziękuję za świetną opowieść, która w pierwszej części dziwnie monolog Gajosa o teściowej przypomina, a po wprowadzeniu w ten zacny nastrój prowadzi do pointy z piekła lub delirium rodem. Dziękuję!
  • Adam T 08.08.2018
    Może Ty i masz rację z tymi peryferiami. Zadupie pasuje. Albo coś w stylu "zadupne osiedle", nie wiem. Coś pomodzę.
    Ogromne dzięki za komentarz.
    Pozdrawiaki ;)
  • Adam T 08.08.2018
    Zmieniłem na "zadupie".
  • Canulas 08.08.2018
    Hello, mr. Adam.
    Luknijmy.

    Już widzę, że nie będzie się do czego przypieprzyć, to żeby nie dostać zjeby za krótki komentarz, będę się przypieprzał na siłę. A co. Wolno mi.

    Do początku nie mogę się o nic przyczepić, bo wszelkie powtórzenia mają ewidentnie wymiar naturalnej gadki. Nie jest wyciućkane. Jest git.
    "Taki brunecik gładko czesany na cienkich nogach, tak jak to teraz noszą te spodnie, wiesz." - no ale w ramach przywalania się o byle co, tak się nad znakiem pytania tu zaspanawiam. Choć z drugiej strony, prawdopodobnie, to nie było pytanie (na 97%), tylko takie potoczne potwierdzenie, jakich się nieraz w rozmowie używa, co to jest nawykiem i się nawet nie czeka na odpowiedź.

    Kiedyś rzuciłem telefonem na około 100metrów. Upadł na trawnik, lecąc nad autobusem. Pamiętam to dzięki Tobie. Ech.
    Ja wiem, że Ty jesteś w przecinkach mega ogarnięty izasady, to zasady, ale... (tak nieśmiało): "I, kurna, leży! Mnie się fajek pali, ale, chuj, wyrzucam i idę do niego. " - czy nie lepsiej usunąć przecinek po "ale?"

    "Pytam się go: „Żyjesz? Co ci jest?” a on nic! " - czemu "a" z małej/

    Ok, czytam. Na razie zdania nie mam. Świetna płynność, ale o fabule zbyt wcześnie.

    "I od razu do mnie: „pan dzwonił?”, „co się stało?”. Mówię, co się stało, a oni łypnęli tak jakoś na siebie, jakby się, wiesz, oczami rozumieli! " - to świetne. Ogólnie podoba mi się konsekwencja. Jak jest kurwa, to jest kurna. Nie lawirujesz, tylko naleciałości w zdaniach są powtarzalne czyli spójne. Ciężko się do czegoś przy ten, ten. Oj ciężko.

    "A ten pokiwał łbem; taki, kurna inteligent, że niby się od razu się domyślił!" - wiem, że w dalszym ciągu potoczność dominuje, ale czy 2x się nie zadziwnie? Pod rozwagę dam.

    "No, zaczęli mi oni nerwa ruszać! Rozumiesz! Bo zamiast się zająć tym, co leży, to ten skurczybyk do mnie jakieś „żaluzje”! " - wydaje mi się, choć mogę się mylić, że tylko kropki za cudzysłów.

    "Ale mi tak wpadło do tej mojej, durnej łepetyny, żeby pójść tam, gdzie ten młody fona rzucił. Ciekawość, kurna, wiesz... " - czy przecinek po "mojej" jest zasadny. Nawet jeśli, mógłbyś mi przybliżyć.

    No tak. Telefon. Ktoś tu chyba "Komórkę – Kinga" czytał ;)

    "Mówię ci, tak mnie... no...ta... " - a tu mam pytanie, bo jeśli tak można, sporo mi to pomoże. Zatem: można po wielokropku bez odstępów? Kiedyś tak pisałem, ale się później przestraszyłem i ten... i już tak nie piszę.

    Dziwny ten surreal. Dziwny tekst. Powiedziałbym: osobliwy. Coś ma, ale... no nie wiem sam. Na pewno wart przeczytania. Na pewno niestandardowy i świetnie pod kątem rytmiki. Czyta się samo. Bardzo by to mogło być fajne, gdyby miało części, ale w żadnej mierze chronologiczne. Ot ze trzy, cztery wyrywki z różnych kątów i o różnym natężeniu absurdu. Tutaj jest smacznie, choć czuć taką wyrywkowością. Takim zamkniętym w butli pomysłem, że tak powiem.
    Ocena, to wiadomo, jednak mam problem z tym tekstem, ale sam nie do końca wiem czemu. No nic. Nie będę przedłużał komentu na siłę. Może mi co jeszcze wleci do łba.
    Ciao.
  • Adam T 09.08.2018
    Uwaga! Proszę zabrać dzieci sprzed ekranów! Będę się ustosunkowywał ;))

    Pierwszy zarzut, z brunecikiem gładko czesanym, sam sobie wyjaśniłeś. To nie jest pytanie, to maniera (nawyk) mówiącego.

    Drugi:
    "Mnie się fajek pali, ale, chuj, wyrzucam i idę do niego."
    Gdyby nie było przecinka, czytałbyś jak o kimś/o czymś - "ale chuj" w sensie "z niego/z tego". I mógłbyś wtedy pomyśleć, że to o "fajku" albo o tym, do którego idzie bohater.
    Tu "chuj" jest wołaczem/przekleństwem, co za tym idzie - wtrąceniem, więc dlatego został z obu stron wyodrębniony.

    Trzeci:
    Pytam się go: „Żyjesz? Co ci jest?” a on nic! " - czemu "a" z małej/
    Zabrakło przecinka po cudzysłowie, a powinien być, bo pytania są tu wtrąceniem, względnie kropka i wtedy "a" dużą literą. Mój błąd.

    Czwarty:
    "A ten pokiwał łbem; taki, kurna inteligent, że niby się od razu się domyślił!"
    I tak, i nie. Oglądałeś Koterskiego? Tam jeden z bohaterów mówi np. "Ja też w ryj dać mogę dać". Ale to u niego. U mnie to nie było zamierzone. Przy okazji nie ma tu przecinka po "kurna", a powinien być, bo "kurna" to wołacz/wtrącenie.

    Piąty:
    ...do mnie jakieś „żaluzje”! " - wydaje mi się, choć mogę się mylić, że tylko kropki za cudzysłów.
    Żaluzje wziąłem tu w cudzys, żeby było wiadomo, że to nie jakaś autokorekta czy inny diabeł, a zdanie normalnie kończy się wykrzyknikiem, więc według mnie jest ok.

    Szósty:
    "Ale mi tak wpadło do tej mojej, durnej łepetyny..." - przecinek tu nie jest potrzebny. Mój błąd.

    Siódmy:
    Mówię ci, tak mnie... no...ta... " - oczywiście, muszą być spacje po interpunkcji, nawet nie wiem, czy nie powinno być potem dużymi literami, ale to muszę dokładniej gdzieś zgłębić.
    Mój błąd.

    Tak. Tekst jest osobliwy, mieszanka groteski, delirki, horroru, a może wcale nie, może faktycznie tak się na pewnej ulicy zdarzyło, że krew człowieka wylała się z maleńkiej buteleczki, a ci, co tego "pilnowali" zabrali szybko dowód na pewną anomalię?
    Wielkie dzięki za komentarz od serca. Śpieszę nanosić poprawki.
    Pozdrawiaki ;)
  • Adam T 09.08.2018
    Byczki ogarnięte z nawiązką.
  • Okropny 09.08.2018
    Ja tu w sumie z przypadku, bo myślałem, żeś coś nowego zamieścił... Ale przeczytałem. I powiem Ci szczerze, ze mnie to,się taki styl pijackiej narracji albo nie podoba wcale, bo mam wspomnienia których, co łatwo się domyślić, nie lubię, albo...

    Albo, rozpatrywany jako przerywnik lub część większej całości, podoba mi się bardzo. Czy i ile w tym błędów, zupełnie olewam, gdyż ludzie nie myślą, jsk mówią i nie zwracają uwagi na powtórzenia itepe. Mnie się brutalizm naturalizm podoba, i tak to zakończę.

    Pozdrøx
  • Adam T 10.08.2018
    Językowych błędów jest tu setka. Co najmniej. Jestem tego samego zdania, a nawet więcej, bo mnie to "ludzkie" kaleczenie mowy podoba. Kiedy piszę dialogi, zawsze kaleczę. Narrację też czasami.
    Ostatnio odłożyłem pisanie w kąt z różnych względów, i tak sobie na razie leży. A dla potrzeb POGROMU wyciągnąłem takie kuriozum z zaszłości.
    Dzięki, że zajrzałeś.
    Pozdrawiaki ;)
  • Agnieszka Gu 11.08.2018
    Witam,
    Początek, myślę, jakiś taki, ale dla samego kunsztu pisarskiego warto się zagłębić. Z każdym zdaniem jednak opowieść coraz bardziej wciągała. Nawet nie wiem, kiedy doleciałam do końca. Fajnie, lekko napisane. Bardzo wiarygodnie.

    Wspomniały mi się postacie z jednej z ekranizacji Diuny Herberta — tej starszej, Davida Lyncha (z genialnym Jurgenem Prochnowem i nieziemską Sean Young)... Tam byli tacy jedni, co wyciągali z siebie "zatyczki" po czym się wykrwawiali... Makabra...
    Tu mam podobne odczucia. Świetnie to rozrysowałeś.
    Pozdrawiam :))
  • Adam T 11.08.2018
    Pamiętam, mam ten film, to jeden z moich absolutnie ukochanych ;) Konkretnie to baron Harkonnen wyciągał te zatyczki, jest taka scena z młodym chłopcem, który się nadzwyczaj baronowi spodobał; tak bardzo, że zatyczka "poszła". Aż sobie chyba ten film odświeżę.
    Dzięki wielkie za komentarz.
    Pozdrawiaki ;)
  • Agnieszka Gu 12.08.2018
    Adam T Tak, Harkonnen — pamiętam,:))))))) Miał Stinga u boku ;)) Też uwielbiam ten film i należy on, w moim mniemaniu, do absolutnie Kultowych! :))
  • Justyska 11.08.2018
    Dziwny tekst, coś innego. Narracja naturalna, słyszałam głos faceta w głowie, a o to chyba chodzi. Z jednej strony łatwiej tak pisać, bo błędy są oczywistością i koniecznością, a z drugiej trudno, bo i odwagę trzeba mieć i umiejętność wczucia się w "opowiadacza". Ale ja lubię naturalność, przecież mówiąc robimy mnóstwo błędów.
    Opowieść początkowo taka sobie niby niewinna historyjka jakich wiele, ale wnerwiłam się już jak dzwonił na pogotowie, setka zbędnych pytań, a tu śmierć już rękawy podwija - też prawdziwe. Obojętni ratownicy, zdarza się w życiu, chociaż przeważnie działają bez zarzutu, tak przynajmniej wynika z moich skromnych doświadczeń. Ale końcówka, no kurczę zastanawia mnie poważnie. Pomysł ze zwaleniem wszystkiego na jego pijaństwo mi się nie podoba, więc tak sobie szukam dalej. Mała buteleczka, z której bez końca się leje. To tak trochę jakby umniejszyć wartość czyjegoś życia, które w rzeczywistości ma ogromny wpływ na innych. Umarł niezrozumiany (już nie pierwszy) i nawet po śmierci potraktowany jak rzecz. Współczesna samotność.. i tak dalej można by tworzyć nadinterpretacje.

    Czy tekst mi się podobał? Oczywiście, bo jest naturalny, odważny i niejednoznaczny.
    Ode mnie pozdrowienia i cały gwiazdozbiór!
  • Adam T 11.08.2018
    Justi, cieszę śię ogromnie. Może kiedyś odważ się puścić najpierwszą wersję tego tekstu, która zaczyna się od słów:
    "Upadł. Maleńka, czarna buteleczka wysunęła się z kieszeni kurtki, upadła na chodnik i pękła."
    Tekst był tak totalnie inny. Ten tutaj powstał, bo miałem w sobie jekieś niewyobrażalne pokłady luzu w tym dniu. Napisałem go szybko i jeszcze tego samego dnia wylądował na Opowi.
    Pozdrawiaki ;)
  • Ritha 12.08.2018
    Witam :)
    Przeczytałam, chciałam pomóc z literówkami itp., ni ma, ni ma literówek, błędów czy dziwnej składni też ni ma. Technicznie jesteś mistrzem. Jedynie ilość wielokropków zbyt duża jak dla mnie, ale rozumiem, że zawieszenie myśli bohatera itp. (ja ogólnie nie lubię wielokropków, staram sie zawsze minimalną ilość).
    Tekst napisany bardzo naturalne ("se" na granicy dopuszczalności, ale rozumiem, że sposób wypowiedzi adekwatny do postaci). Czyta się lekko, nic nie zgrzyta, jedynie przy końcówce fabularnie mi coś zabrakło. Jakoś się pogubiłam lub... no właśnie, lub czegoś mi zabrakło.
    Albo inaczej, gdybym nie przeczytała Grzęzawiska, gdybym nie przeczytała (no jeszcze nie całej, ale sporej części) Fuzji, gdybym nie przeczytała Dragonfly, to byłabym zachwycona.
    Ale przeczytałam i wiem, że umiesz mocniej pocisnąć ;) Z drugiej strony jest to inne i plusem jest elastyczność i to, że nie zamykasz się w szufladzie (duży luz narracji tutaj).
    Tekst bardzo dobry.
  • Adam T 13.08.2018
    Wiesz, to w końcu gada podpity gość, on ładnie zdań nie kończy, mota się, zawiesza, stąd wielokropki. Wywalam je ze wszystkich starszych tekstów, ale tu pasują mi do narratora, jego zawahań, może beknięć, może pociągnięć nosem. Stąd też i składnia kica na jednej nodze.
    Bardzo dziękuję.
    Pozdrawiaki ;)
  • Elorence 17.08.2018
    Witaj, Adamie!
    Wpadłam dopiero dziś i już mam zagwozdkę. Rzadko kiedy zwracam na techniczne sprawy, a u Ciebie to już w ogóle wyłączam jakiekolwiek chęci wyszukiwania błędów. Ten powyższy tekst, z punktu widzenia polonisty, to mocny przeciętniak. Ale z punktu widzenia czytelnika, a raczej: codzienności, w której żyje ten czytelnik, to tzw. "True story".
    Podobała mi się narracja. Czułam się tak, jakbym stała z osiedlowym żulem pod sklepem. Próbowałabym uciec, a ten ciągnąłby swoją opowieść w nieskończoność, kompletnie nie zważając na cokolwiek, w tym prawdziwość. To ten typ, który zwraca się do wszystkich "Panie Kierowniku!", normalnie, przed oczami mam kilka takich scenek.
    Nie wiem, co Cię natchnęło do tego tekstu, ale na rozluźnienie, nadaje się idealnie.

    No i chyba czasami nie powinnam korygować ewidentnych błędów, skoro w życiu codziennym ludzie je dość często popełniają. Czasami, jak mam słowotok to gadam tak głupio, że wstyd mi za siebie. Może któraś z moich bohaterek powinna mieć podobnie?
    Dałeś mi inspirację, Adam :)
    Bardzo Ci dziękuję :)
    Tekst się podobał, ocena jest wszystkim znana (wiadomo, że piątka), no i ślę pozdrowienia :))
  • Adam T 18.08.2018
    I ja pozdrawiam ;)
    Wiem, postąpiłem ciut nie fair, bo dałem monolog skrzywionego psychicznie pijaka, z całym dobrodziejstwem onwentarza. Gdy mi ktoś punktuje składnię, to ja mu na to: "indywidualny język bohatera" ;)
    Cieszy mnie Twój komentarz, jak wszystkie zresztą.
  • betti 18.08.2018
    Witaj

    O rany, to po tym alkoholu, to ma się niezłe jazdy, a ja się zawsze zastanawiałam, czemu ludzie piją, a później się tyle męczą. Nie wiedziałam, że to chodzi o takie rewelacje...

    Świetnie napisane, słownictwo wypisz, wymaluj spod budki z piwem, zachowanie też. Tekst działa na wyobraźnie, bo zobaczyłam zapitego gościa, leżącego gdzieś na poboczu, i jego sen wariata.

    Nie będzie pogromu, zostawiam brawa i śmigam dalej...

    Pozdrawiam.
  • Adam T 18.08.2018
    Co mogę dodać? Ludzka wyobraźnia/percepcja/jak zwał, tak zwał nie zna granic. To tylko maleńki, swojski przykład. Tak mnie "cuś" poniosło.
    Dzięki.
    Również pozdrawiam ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania