Zapowiada się ciekawie. Nie grałem w Skyrima, ale w Gothica. Gierki są podobne, więc nie mam problemu z wczuciem się w klimat opowiadania. Czekam na następną cześć.
"Za oknem zima, światło księżyca pada na podłogę, a gwiazdy świecą na niebie. Dziadek wraz ze swoim wnukiem siedzi przy kominku w drewnianej chacie na odludziu.
-Opowiadałem ci kiedyś, jak zdobyłem ten miecz?- spytał dziadek, pokazując na lekko zardzewiały futerał wiszący na ścianie." ---> w opisie masz czas teraźniejszy, w dialogu przeszły. To jest błąd, chyba że jest to zabieg specjalny... który z kolei nic nie wniósł.
Już pierwszy dialogiem wprowadzasz zamieszanie - nie dość, że konstrukcja dialogu jest zła, to estetyka również nie upłynnia czytania. Tajemniczość mężczyzn (Zakładam, że to faceci w tym momencie) można zachować w inny sposób, nie wprowadzając jednocześnie zamętu u czytelnika.
Sam dialog jest strasznie nienaturalny i żywcem wyjęty z kiepskich cRPG.
Biała grań ----> Biała Grań.
Strasznie masz suche te opisy. Ogółem spokojnie zamiast stawiać kropki można tam wstawić przecinki, z samym opisem trochę pokombinować. Zostaw trochę miejsca na wyobraźnię, niekoniecznie musisz architektonicznie i meblowo opisywać wnętrza - możesz lepiej oddać klimat miejsca, a czytelnik sam sobie dopowie resztę.
"Była to ubrana w podarte ubrania człowieko-jaszczurka" ---> ubrana w podarte ubrania...? Jeszcze raz: nie opisujesz gry, lecz piszesz opowiadanie na podstawie świata przedstawionego w The Elder Scrolls. Za bardzo się inspirujesz. Nie da się przełożyć gry słowo w słowo na literaturę, podobnie gry na film, filmu na książkę, książki na film. Każde medium ma swoje własne prawa, wady, zalety i kompletnie inne podejście do zagadnień. Coś, co w filmie lub grze przedstawisz dwoma-trzema ujęciami/w grze interakcją w literaturze opisujesz na cztery-pięć stron. I vice versa.
W ciągu tej godziny, rozumiem, wilk lizał sobie łapy, a bohater....stał? I ta "Legenda Czerwone Orła" - widzisz, to jest żywcem wyjęte z gry. To nie jest wiarygodne, a warto w opowiadania i książkach, by coś było wiarygodniejsze. W tej chwili próbujesz przekuć mechanikę gry, gdzie w grze mamy inne zasady percepcji świata, interakcji i zachowań niż w opowiadaniu, gdzie w tej chwili jest to bzdurne i dziecinne.
Nie wiem, ile masz lat - dla mnie opowiadanie przypomina pierwsze podrygi zafascynowanego nastolatka. Nie mówię, że to źle, bo cieszy mnie, że robisz coś dla siebie i ogólnie fajnie, jak młodzież robi coś więcej, ale jeśli chcesz być również poczytny i pisać dobrze - to szykuj się na trochę pracy :) Efekty będziesz mógł ocenić sam, mam nadzieję, że nie chorujesz na słomiany zapał.
Nie oceniam, bo skala ocen nie temu służy, by jebnąć "ciekawe, 5". Takie komentarze doceniaj, ale też nie traktuj ich zbytnio do siebie - niewiele wnoszą. Jeśli jesteś zainteresowany konstruktywną krytyką, to mogę pomóc, bo sam zaczynałem od Fan Fiction do Mass Effect i sentymenty do początkujących fan-fiction writlingów mi zostały.
Jeśli jednak nie jesteś zainteresowany rozwojem, a samo pisanie jest dla Ciebie ciekawą odskocznią - to spoko, nie naciskam, jednak ostrzegam też, że raczej nie będę zainteresowany czytaniem, jeśli nie będzie rozwoju w tym, co piszesz ;)
A więc tak, dziękuje za krytykę. Opisy nie były nigdy moją mocną stroną. Nigdy jakoś nie mogłem napisać tak, żeby czytelnik sobie wyobraził, o co mi chodziło. Mam 16 lat, a pisać chciałem już od dawna, niestety zwykle było to tylko kilka rozdziałów, a potem przerwa. Miałem tyle pomysłów, ale żadnego nie wykorzystałem w pełni. Chciałbym się dalej rozwijać, więc jeśli możesz mi pomóc, to proszę Cię o to. Pozdrawiam
Powiem jeszcze, że jest to narazie moja największa "produkcja". Jeśli byś poradził mi jeszcze jak mieć jakiś projekt na dłużej, to będę bardzo wdzięczny.
Eddie Ogółem polecam rozpisać to sobie wszystko na papierze - jaka fabuła, jaki jest bohater, porób strzałki, powymyślaj, zrób sobie plan wydarzeń (ogólny, wstępny, i tak potem zmienisz) - niczym w filmach o pisarzach, obklej sobie tym ścianę ;) motywuje, pomaga itd.
Jak podasz mi maila, to wyślę Ci moje Fan-Fiction do Mass Effect i to, co piszę obecnie - zobaczysz postęp, uwierzysz, że mam doświadczenie. A zaufanie do mnie musisz mieć.
I dobrze zniosłeś krytykę, to dobry znak. Chętnie pomogę, w miarę możliwości ;) Drugą część postaram się przeczytać jeszcze dzisiaj. Najważniejsze, byś jednak uczył się na bieżąco - niczym Gonciarz! :)
Arysto mój mail to seba381@interia.pl Zrobię tak jak powiedziałeś, tylko, że to co pisze jest dosyć krótkie, jednakże wezmę kartkę i to rozrysuje. Dziękuję za chęć pomocy.
Komentarze (11)
5
Trzymam kciuki, za mam nadziej zwycięską walke z lenistwem
-Opowiadałem ci kiedyś, jak zdobyłem ten miecz?- spytał dziadek, pokazując na lekko zardzewiały futerał wiszący na ścianie." ---> w opisie masz czas teraźniejszy, w dialogu przeszły. To jest błąd, chyba że jest to zabieg specjalny... który z kolei nic nie wniósł.
Już pierwszy dialogiem wprowadzasz zamieszanie - nie dość, że konstrukcja dialogu jest zła, to estetyka również nie upłynnia czytania. Tajemniczość mężczyzn (Zakładam, że to faceci w tym momencie) można zachować w inny sposób, nie wprowadzając jednocześnie zamętu u czytelnika.
Sam dialog jest strasznie nienaturalny i żywcem wyjęty z kiepskich cRPG.
Biała grań ----> Biała Grań.
Strasznie masz suche te opisy. Ogółem spokojnie zamiast stawiać kropki można tam wstawić przecinki, z samym opisem trochę pokombinować. Zostaw trochę miejsca na wyobraźnię, niekoniecznie musisz architektonicznie i meblowo opisywać wnętrza - możesz lepiej oddać klimat miejsca, a czytelnik sam sobie dopowie resztę.
"Była to ubrana w podarte ubrania człowieko-jaszczurka" ---> ubrana w podarte ubrania...? Jeszcze raz: nie opisujesz gry, lecz piszesz opowiadanie na podstawie świata przedstawionego w The Elder Scrolls. Za bardzo się inspirujesz. Nie da się przełożyć gry słowo w słowo na literaturę, podobnie gry na film, filmu na książkę, książki na film. Każde medium ma swoje własne prawa, wady, zalety i kompletnie inne podejście do zagadnień. Coś, co w filmie lub grze przedstawisz dwoma-trzema ujęciami/w grze interakcją w literaturze opisujesz na cztery-pięć stron. I vice versa.
W ciągu tej godziny, rozumiem, wilk lizał sobie łapy, a bohater....stał? I ta "Legenda Czerwone Orła" - widzisz, to jest żywcem wyjęte z gry. To nie jest wiarygodne, a warto w opowiadania i książkach, by coś było wiarygodniejsze. W tej chwili próbujesz przekuć mechanikę gry, gdzie w grze mamy inne zasady percepcji świata, interakcji i zachowań niż w opowiadaniu, gdzie w tej chwili jest to bzdurne i dziecinne.
Nie wiem, ile masz lat - dla mnie opowiadanie przypomina pierwsze podrygi zafascynowanego nastolatka. Nie mówię, że to źle, bo cieszy mnie, że robisz coś dla siebie i ogólnie fajnie, jak młodzież robi coś więcej, ale jeśli chcesz być również poczytny i pisać dobrze - to szykuj się na trochę pracy :) Efekty będziesz mógł ocenić sam, mam nadzieję, że nie chorujesz na słomiany zapał.
Nie oceniam, bo skala ocen nie temu służy, by jebnąć "ciekawe, 5". Takie komentarze doceniaj, ale też nie traktuj ich zbytnio do siebie - niewiele wnoszą. Jeśli jesteś zainteresowany konstruktywną krytyką, to mogę pomóc, bo sam zaczynałem od Fan Fiction do Mass Effect i sentymenty do początkujących fan-fiction writlingów mi zostały.
Jeśli jednak nie jesteś zainteresowany rozwojem, a samo pisanie jest dla Ciebie ciekawą odskocznią - to spoko, nie naciskam, jednak ostrzegam też, że raczej nie będę zainteresowany czytaniem, jeśli nie będzie rozwoju w tym, co piszesz ;)
Miłego!
Jak podasz mi maila, to wyślę Ci moje Fan-Fiction do Mass Effect i to, co piszę obecnie - zobaczysz postęp, uwierzysz, że mam doświadczenie. A zaufanie do mnie musisz mieć.
I dobrze zniosłeś krytykę, to dobry znak. Chętnie pomogę, w miarę możliwości ;) Drugą część postaram się przeczytać jeszcze dzisiaj. Najważniejsze, byś jednak uczył się na bieżąco - niczym Gonciarz! :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania