Ostatni List

W malutkim miasteczku, gdzie słońce zawsze zdawało się płomieniem zachodu, mieszkała staruszka o imieniu Eliza. Była wdową od lat, a jej jedyne towarzystwo stanowił stary kot o imieniu Cynamon.

 

Eliza każdego dnia spacerowała uliczkami miasteczka, obserwując życie innych, a jednocześnie samotna w swojej pustej chatce. Jej wspomnienia tkwiły głęboko w przeszłości, gdzie szczęście świeciło jasno jak promień słońca.

 

Pewnego dnia otrzymała list, niespodziewanie wrzucony do skrzynki na listy. To była wiadomość od dawno niewidzianego syna, który pisał o swoim szczęściu, sukcesach i nowej rodzinie. Serce Elizy rozkwitło radością, ale równocześnie odczuła ból tęsknoty za tym, co utracone.

 

Z każdym kolejnym listem odkrywała, jak bardzo jej syn oddalił się od niej nie tylko geograficznie, ale także emocjonalnie. Eliza z czasem przestała być jedynie samotną staruszką, stała się także niewidzialną obserwatorką szczęścia, które omijało ją szerokim łukiem.

 

Cynamon, stary kot, stał się jedynym towarzyszem, który rozumiał smutek i tęsknotę Elizy. W jej oczach, gdy patrzyła w zachodzące słońce, można było dostrzec łzy, które odzwierciedlały nie tylko stratę syna, ale również utracone lata, które nie wrócą.

 

Niedługo potem, Eliza zasnęła spokojnie, trzymając w dłoni ostatni list od syna. Jej śmierć była jak cichy odejście, jak zmrok, który przyszedł po dniu. A miasteczko, w którym słońce zawsze zdawało się płonąć, schroniło smutek jednej samotnej staruszki, której życie było opowieścią o straconych marzeniach i niespełnionych nadziejach.

 

Ukłony

Piotr Tomasz Tabisz

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania