Witaj pkropko. Ostatnio staram się komentować dokładniej, wyłapywać co mi tam wpadnie w oko itp, i tu mówię, też tak zrobię, ale kurka tak się zaczytałam, że jeśli gdzieś coś zgrzyta to nie wiem gdzie i co. Po pierwsze podziwiam, że rozwijasz pomysł, mi jest się zawsze trudno zebrać do tego typu projektów - szacun:)) A samo opowiadanie... no cóś=ż tu dużo mówić, ma to coś. Czyta się gładko, wciąga i fajna ta konstrukcja z dziennikiem. Będę śledzić!!
Pozdrawiam serdecznie!
Witaj Justys :) Bardzo mi miło, że się zaczytałaś <3
Mnie też trudno zabrać się za takie rzeczy, ale mnie zmotywowaliście wszyscy, za co bardzo dziękuję. No i nie mogę tak powtarzać, że zbieram w serduchu uwagi i ich nie stosować. A głównym zarzutem u mnie jest długość.
Dziękuję też za wizytę i przemiłe słowa. Pozdrawiam!
To opowiadanie potrzebowało przestrzeni. Dajesz mu przestrzeń i od razu nabrało mocy. Jest miejsce na detale itp. Zapisy w formie dziennika – bardzo na plus.
„Od zapobiegania niedoborom żywności — moglibyśmy zamienić pustynie w tereny uprawne” – w narracji półpauza (–) zamiast pauzy (—)
„Wiem, że kilka, w sekrecie, pracuje nad podobnymi tematami. […]
Przerzuciłem kilka stron” – 2 x kilka, może „parę stron” (?)
„Chyba chwilowo zatrudnię się w laboratorium należącym do wojska — tam mam największe” – tutaj tez półpauza
„ Jeszcze się przekonają[,] na co mnie stać.”
„Przemęczenie, złość i strach przytępiły wszystkie zmysły, poza jednym — zmysłem przetrwania” – i tu półpauza (to już serio czepialstwo, bo ogólnie to błędów w zasadzie nie ma :))
„Mimo to nie posiadałem się z radości, spędzając trzydzieste pierwsze urodziny na szczycie wulkanu, jednocześnie świętując zakończenie budowy stacji badawczej” – pięknie poprowadzona fabuła, wspomnieniowo póki co, ale z zaznaczonymi punktami z lotu ptaka, bene
„zatęskniłem za kimś, kto przyrządziłby dla mnie śniadanie. Wtem usłyszałem dźwięk delikatnych dzwoneczków. Sikorka wróciła i dziękowała za słoninę” – motyw sikorki łapie za serducho (albo ja jestem jakaś wybitnie wrażliwa dziś)
„Zastępowali ich starannie wyselekcjonowani potakiwacze, takie pieski z lat dziewięćdziesiątych, które stawiało się w samochodzie. Wystarczyło lekko go dotknąć, żeby zaczął z zapałem machać główką” – świetne porównanie
Na ten moment bardzo zyskało na rozszerzeniu. Miodzio postapo się szykuje. Łap gwiazdy, Pkropciu :)
Pozdrawiam
No fakt Pkropko. Przeczytałem jednym haustem, ale dokładnie. Rzeczywiście, coś jest w tym tekście takiego, że każe czekać na dalszy ciąg. Nawet brak dialogów mi nie przeszkadza - co raczej dziwne:)). Temat odpowiednio poprowadziłaś w ''rozdzielnej formie''. Lubię tak.
A te→ [...], dodają takiej jakby... prawdziwości. Pozdrawiam* * * * *
Pkropka, oto Twój zestaw:
Postać: Nastolatka
Zdarzenie: Pierwszy śnieg
Gatunek (do wyboru): Postapo lub Komedia/groteska/makabreska lub Horror i pochodne
Czas na pisanie: 26 maja (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Anonim15.05.2019
Jest to jeden z najlepiej napisanych tutaj tekstów. Moim zdaniem. (Nie czytałem Twoich innych.) Już pierwszy akapit przykuł moją uwagę, wprowadził w odpowiedni klimat, dając zarówno krztę zaciekawienia, jak i osadzenia w danym momencie. Osobiście uważam, że takie osadzanie w jednym momencie to jedna z najważniejszych cech literatury. Wielokrotnie mogę zapomnieć o akcji, o ewentualnym przesłaniu, a klimat chwili zostaje mi w głowie. O czym mówię. Oto fragment, piękny fragment, który pozostanie w pamięci:
Siedziałem na ganku i obserwowałem szare niebo, zwiastujące pierwszy śnieg. Fotel bujany skrzypiał, kiedy wprawiałem go w uspokajający ruch, w tle szumiało radio. Wziąłem głęboki oddech i spojrzałem na oprawiony w skórę dziennik, leżący na kolanach. Emocje walczyły o palmę pierwszeństwa...
Tak że przeczytałem z chęcią. Umiesz pisać! Nie ma co!
Co prawda zdarzały się drobne błędy: powtórzenia, gdzieniegdzie interpunkcja, ale w gruncie rzeczy to poprawić może korektor. Całość jest zbyt dobra, aby zwracać uwagę na błędy.
Bardzo dziękuję Antoni, za tak miłe słowa. Teraz tylko będę musiała poradzić sobie z presją, żeby pociągnąć dalej na podobnym poziomie ;)
A tak poważnie - dziękuję. Po prostu.
Dość... wciagające. Kiedyś czytałem przygodowe opko o kilku dzieciaka j, którzy schodzili do piekła zakręcić ciepło, bo lato było zbyt gorące. Twój tekst mi to w pewien sposób przypomniał.
Zapis pamiętniczy lubię również. Może jakieś małe post-apo z tego będzie.
Naprawdę fajny początek - historia brzmi poważnie
Trzyma się też pewnego rodzaju logiki - za co wielkie plusiki - sam się staram by mój świat (przynajmniej w Demonie) trzymał się logicznych procesów
Ale super, że zdecydowałeś się na serię, i to jeszcze na podstawie tamtego TW. Się mi bardzo podobało opowiadanie o Gustawie. To... wciągające, ciekawe, chcem więcej, lecę do dwójki.
Jestem na początku. Dodam tylko żeby mi nie uciekło Pan Tesla "przypadkowo" podczas swoich eksperymentów potrafił wpływać na pogodę :) Zaczyna się ciekawie. Dokończę i idę spać :)
Bardzo fajny początek i ciekawy pomysł, bardzo przyjemny klimat, można się zanurzyć w przedstawionym świecie. Dziennik ok tylko później hmm tzn dla mnie bo ja się na opisach zbyt długich nudzę, musi się coś dziać. Zerknę później na dalsze części. Pozdrawiam!
Komentarze (23)
ps. Wrócę tutaj.
Pozdrawiam serdecznie!
Mnie też trudno zabrać się za takie rzeczy, ale mnie zmotywowaliście wszyscy, za co bardzo dziękuję. No i nie mogę tak powtarzać, że zbieram w serduchu uwagi i ich nie stosować. A głównym zarzutem u mnie jest długość.
Dziękuję też za wizytę i przemiłe słowa. Pozdrawiam!
„Od zapobiegania niedoborom żywności — moglibyśmy zamienić pustynie w tereny uprawne” – w narracji półpauza (–) zamiast pauzy (—)
„Wiem, że kilka, w sekrecie, pracuje nad podobnymi tematami. […]
Przerzuciłem kilka stron” – 2 x kilka, może „parę stron” (?)
„Chyba chwilowo zatrudnię się w laboratorium należącym do wojska — tam mam największe” – tutaj tez półpauza
„ Jeszcze się przekonają[,] na co mnie stać.”
„Przemęczenie, złość i strach przytępiły wszystkie zmysły, poza jednym — zmysłem przetrwania” – i tu półpauza (to już serio czepialstwo, bo ogólnie to błędów w zasadzie nie ma :))
„Mimo to nie posiadałem się z radości, spędzając trzydzieste pierwsze urodziny na szczycie wulkanu, jednocześnie świętując zakończenie budowy stacji badawczej” – pięknie poprowadzona fabuła, wspomnieniowo póki co, ale z zaznaczonymi punktami z lotu ptaka, bene
„zatęskniłem za kimś, kto przyrządziłby dla mnie śniadanie. Wtem usłyszałem dźwięk delikatnych dzwoneczków. Sikorka wróciła i dziękowała za słoninę” – motyw sikorki łapie za serducho (albo ja jestem jakaś wybitnie wrażliwa dziś)
„Zastępowali ich starannie wyselekcjonowani potakiwacze, takie pieski z lat dziewięćdziesiątych, które stawiało się w samochodzie. Wystarczyło lekko go dotknąć, żeby zaczął z zapałem machać główką” – świetne porównanie
Na ten moment bardzo zyskało na rozszerzeniu. Miodzio postapo się szykuje. Łap gwiazdy, Pkropciu :)
Pozdrawiam
Poprawki wprowadzone, dziękuję za czujne oko. I za słowa otuchy, które przypieczętowały decyzję ;)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam :)
A te→ [...], dodają takiej jakby... prawdziwości. Pozdrawiam* * * * *
No jak Tobie nie przeszkadza brak dialogów, to jestem zadowolona :D
Miło, że wpadłeś i się podobało. Dziękuję bardzo <3
Postać: Nastolatka
Zdarzenie: Pierwszy śnieg
Gatunek (do wyboru): Postapo lub Komedia/groteska/makabreska lub Horror i pochodne
Czas na pisanie: 26 maja (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Siedziałem na ganku i obserwowałem szare niebo, zwiastujące pierwszy śnieg. Fotel bujany skrzypiał, kiedy wprawiałem go w uspokajający ruch, w tle szumiało radio. Wziąłem głęboki oddech i spojrzałem na oprawiony w skórę dziennik, leżący na kolanach. Emocje walczyły o palmę pierwszeństwa...
Tak że przeczytałem z chęcią. Umiesz pisać! Nie ma co!
Co prawda zdarzały się drobne błędy: powtórzenia, gdzieniegdzie interpunkcja, ale w gruncie rzeczy to poprawić może korektor. Całość jest zbyt dobra, aby zwracać uwagę na błędy.
Pozdrawiam.
A tak poważnie - dziękuję. Po prostu.
Pozdrawiam serdecznie
Zapis pamiętniczy lubię również. Może jakieś małe post-apo z tego będzie.
Zakręcenie ciepła w piekle brzmi sprytnie. Jak znajdę kogoś do pomocy to się wybiorę ;)
Pozdrawiam :D
Naprawdę fajny początek - historia brzmi poważnie
Trzyma się też pewnego rodzaju logiki - za co wielkie plusiki - sam się staram by mój świat (przynajmniej w Demonie) trzymał się logicznych procesów
zostawiam 5 i czytam dalej
Pozdrawiam
Kapelusznik
Nie wiem, czy się nie znudzisz, ale nie szkodzi. Najwyżej czytaj przed snem ;)
Pozdrawiam też!
Podlecę w wolnej chwili....
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania