...

 

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Dekaos Dondi 29.05.2019
    Oj. Pkropko. Absolutnie na Tak!!! Znowu poruszyłaś wyobraźnię. Bardzo. Jakbym tam był. A poza tym płynnie się czyta.
    Tak trochę Twój tekst - w sensie stylu, treści i specyficznego klimatu - jarzy mi się z moim ulubionym - dawnym autorem - John Wyndham.
    Tak subiektywnie odczułem→5+..Pozdrawiam
  • pkropka 29.05.2019
    Dziękuję Dekaosie :D
    Będę musiała zapoznać się z Twoim dawnym ulubionym. Polecasz coś konkretnego od niego?
    Pozdrawiam <3
  • Dekaos Dondi 29.05.2019
    Najbardziej ulubione me, to ''Dzień tryfidów'' i ''Poczwarki'' Albo jest film - ''Wioska przeklętych''
    Najlepiej wyguglaj nazwisko:)) Twój tekst... to raczej z tą pierwszą, chociaż przyczyna dziwnej sytuacji inna. No ale wiesz... rzecz gustu:)
  • pkropka 29.05.2019
    Dziękuję :D poczytam i ocenię ;)
  • Mane Tekel Fares 29.05.2019
    Zrobiłem sobie przerwę w pisaniu, żeby poczytać i chyba przerwa będzie dłuższa. -:) Ach, ten warsztat i wyobraźnia. Podziwiam.
    Na dwie uwagi sobie pozwolę. 1) jest "okna parzyły" chyba literóweczka. 2) ostatnio dużo spaceruję. 5km w godzinę to spacerek. Przy ciężkich warunkach i problemach wydolnościowych myślę, że 12 h to bardzo dużo na 30 km odległość. Dwa dni to zdecydowanie za dużo.
    No może jeszcze jedno do ewentualnego zastanowienia się. Skoro jest tlen, to jest pewnie jakaś atmosfera. Przy ekspozycji słonecznej gorąco, ale pod koniec dnia, kiedy ziemia oddaje ciepło to powinno być prawdziwe piekło. Za to w nocy temperatura gwałtownie spada. To charakterystyczne zjawisko dla obszarów pustynnych.
  • pkropka 29.05.2019
    Czytaj i pisz na zmianę. To pisałam czytając Twoja serię (jeszcze muszę ją skończyć w wolniejszej chwili) ;) i dzięki za miłe słowa.
    Ad. 1. Poprawione - dobre oko.
    Ad. 2. Też najpierw dałam mu dzień na 30 km, ale w sumie to 35stopni, pół dnia miałby pewnie kaca i nie wie kiedy uzupełni zapas wody. Plus bagaż na plecach... Pomyślę, ale wydaje mi się to zasadne.
    Nie pomyślałam o spadku temperatury w nocy. Poczytam trochę więcej, ale pewnie masz rację i będę musiała wprowadzić jakieś małe poprawki. Pewnie zmarzłby tak spiąć na ziemi. Dzięki wielkie za sugestię <3
  • Mane Tekel Fares 29.05.2019
    pkropka Włącz stoper i przejdź 10 km. Wyjdzie Ci na zdrowie, a będziesz mieć porównanie.
    Z mojego doświadczenia: 12-14 minut na pokonanie kilometra po łakach, piachach i lekkich górkach. Po asfalcie kilometr to max 9 minut.
    Zmierz to sobie,..
    Kurde, tylko mam nadzieję, że nie wyszedłem na czepialskiego.
  • pkropka 29.05.2019
    Spoko, takie "czepialstwo" jest potrzebne ;)
    Ja tylko chodzę :p ale faktycznie jeszcze to sobie rozpiszę i przemyślę. Nie upieram się, póki nie przeliczę.
  • Anonim 29.05.2019
    Po raz kolejny sprawiłaś, że widziałem to wszystko oczyma wyobraźni.
    Bardzo fajne pomysły. Notes z robotem, smak najdroższego wina, radość z odgłosu świerszcza.
    Normalnie nie mogę się doczekać kolejnej części.
    Jeśli mógłbym zauważyć, to było trochę błędów. Po pierwsze przed "lub" nie stawiamy przecinka. Po drugie było kilka literówek, ale na tyle dobrze się czytało, że tylko jeden błąd zacytowałem:
    "Pomimo niechęci przeszukałem półki w poszukiwaniu jedzenia."
    Przeszukałem w poszukiwaniu - trochę masło maślane.

    Podobało mi się.

    Pozdrawiam.
  • pkropka 29.05.2019
    Witaj Antoni!
    Bardzo mi miło <3
    Serio przed "lub" nie stawiamy przecinka? :o ja go nagminnie wpycham, w sumie sama nie wiem czemu. Aż poczytam co i jak. Dziękuję.
    Masz rację z masłem. Poprawię przy okazji przecinków.
    Dzięki raz jeszcze i też pozdrawiam :)
  • Ritha 30.05.2019
    „Na jednym z krzeseł spoczywał kształt, który przyciągał wzrok, wręcz hipnotyzował. Jak wskazywała wtopiona w ciało biżuteria, była to moja sąsiadką” – świetne!

    „— Za nowy dzień! — Uniosłem kubek ku słońcu” – świetna puenta wcześniejszych akapitów
    „Chwilę siedziałem, uśmiechając się do absurdu sytuacji” – i to mi się podoba

    „— Cześć, maluchu — zawołałem. — Nawet nie wiesz, jak miło cię słyszeć.
    Dopiłem resztę wina i rozpłakałem się na dobre. Zasnąłem zwinięty w kłębek” – i to, klimat 10/10

    „Kiedyś wiele bym dał, żeby dano mi pracować w spokoju. Unikałem kontaktu z innymi, a teraz gadam do zeszytu, bo brakuje mi ludzkiego głosu” – creepy (i najgorsze, że gdzieś tam się identyfikuję, w ogóle opko w me gusta, to już pisałam w pierwotnej wersji tej historii, gdy była jeszcze tw, a rozszerzenie tylko wzbogaca)

    Postapo, dziennik z dziecięcym motywem, szkic mapy, matko bosko opowijsko, aż mnie szturcha, że Cmyka nie piszę. Pisz, pisz dalej. Może mnie zmotywuje.

    „zrobię sobie kilka dni wolnego. Rozejrzę się, powinienem tu znaleźć co najmniej kilka przydatnych rzeczy” – 2 x kilka

    „Podzieliłem się z nią kubkiem gorącej czekolady i postanowiłem wędrować z miasta do miasta, w poszukiwaniu ocalałych. Wiedziałem już, że nie przetrwały żadne zwierzęta, jedynie owady radziły sobie w nowej rzeczywistości.
    Samotność powoli stawała się nie do zniesienia, więc zacząłem budować robota” – Jestem legendą <3 (gdy pies, ostatni towarzysz, mu zdychał wyłam na całe mieszkanie, a Twoje opko idzie w ten klimat)

    Bardzo mi się podoba, Pkropka. Bardzo.
  • pkropka 30.05.2019
    Dzień dobry Ritho :)
    Niech Cię szturcha, bo ja podtrzymuję zdanie, że z chęcią bym postawiła Cmyka na półce.
    Ale myślę, że dużo mi nie zostało. Góra trzy części.
    Bardzo mnie cieszy, że Ci się podoba. Dziękuję <3
  • Kapelusznik 02.06.2019
    Niestety muszę dać 4
    Skala wydaje mi się trochę przesadzona - mimo że w poprzednim odcinku chwaliłem logikę, tutaj już ucieka

    Główne uwagi:
    1. Machina do kontrolowania pogody to broń, prawda? Czemu użyto ją na celach cywilnych w ojczyźnie? Ograniczone testy, tam gdzie mieli też bomby atomowe lepiej by zadziałały - wydaje mi się że używasz logiki gwiezdnych wojen - użyć gwiazdy śmierci na własnych cywilach - którzy płacą podatki - NIE MA SENSU! - To tak jakby w USA, Kannsas było powstanie = a amerykanie rozpierdoliliby atomówkami cały teksas!
    2. Wychodzi na to że większość ludzi zginęła - najpewniej i ci którzy obsługują cholerną maszynę też - jeśli żyją - czemu jej nie wyłączyli, jeśli nie żyją - jak maszyna utrzymuje swoją działalność, wystawiona nie tylko na wpływ wulkanu, ale też i słońca
    3. Czy machina wpływa na cały świat? Jeśli nie - inne państwa już prowadziłyby jakieś operacje by zakończyć istnienie maszyny, bo ameryka to wielki kontynent i warto cholerstwo kolonizować
    4. W jaki sposób maszyna wojskowa o takiej mocy nie miała awaryjnego wyłącznika?
    5. Nawet tak szybkie przejście na 50 stopni ludzi by nie zabiło - w Dolinie śmierci było ponad 50 stopni i ludzie przetrwali.

    No i tyle z uwag
    na razie 4
    Pozdrawiam
    Kapelusznik
  • pkropka 02.06.2019
    Witaj Kapeluszniku,
    Miło Cię gościć i cieszę się, że zaangażowałeś się w historię. Fajnie, że masz tak daleko idące przemyślenia. Tylko jedna sprawa, może trochę rozjaśni - maksymalna temperatura wyniosła 150 stopni. Nie 50.
    Jeżeli chodzi o testy - biznes, szybkie tempo - wystarczy nie przewidzieć jednej rzeczy. Oczywiście, że nie zamierzali atakować, ani jechać od razu na taką skalę.
    Co do reszty świata, też o tym myślałam, bo potrzebuję wiedzieć jak wyglądałby świat ogółem. Ale opowiadanie jest o jednym człowieku, pośrodku tego wszystkiego, który nie wie co się dzieje i nie ma dostępu do informacji. Myślę, że w którejś kolejnej części będzie o tym wspomniane ale na razie na to za wcześnie ;)
    Dziękuję serdecznie za wizytę i pochylenie się nad treścią.
    Pozdrawiam cieplutko.
  • Mia123a 18.06.2019
    Noo i co ja Ci mogę tu ten... powiedzieć? Nie wiem no, piszesz tak obrazowo, że czytelnik wszystko widzi, kolejne fragmenty, kolejne wędrówki, etapy tworzenia robota. Poruszyłaś wyobraźnię. Cudowne opowiadanko!
    Pozdrawiam :)
  • pkropka 18.06.2019
    Dzięki śliczne Mia za wizytę i miłe słowa.
    Teraz tylko muszę utrzymać poziom do końca (albo iść w górę). Chyba to jest to, co mnie przeraża w seriach.
  • kalaallisut 30.06.2019
    Jestem i tu:) Fajny pomysł z robotem. Ładne opisy bardzo plastyczne i klimatyczne. I zeszyt dla dzieci również;) Lecę do 3 części.
  • I tutaj też przyjemnie :) płynnie i lekko się czyta xd podlece jeszcze dalej...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania