Ostatnie pożegnanie. cz1
Tam skąd pochodzę, wszystko jest szare. Nie ma nic innego, jak lasy, łąki i gospodarstwa domowe. Niestety moja przeszłość chodzi za mną każdego dnia, nie mam wolności. Wcale! Po ostatniej mojej historii, nie umiem nikomu zaufać. Zostałam zraniona, jak nigdy nikt. Ufałam tej osobie, a ona mnie zdradziła, jest to okropne uczucie i nie życzę nikomu tego. Postanowiłam, że rozpocznę nowy rozdział w moim życiu. Zapomnę o przeszłości, bo ona mnie przerastała. I zacznę od nowa, jakbym się jeszcze raz urodziła. Jeszcze jeden dar od Boga, że mogę żyć na tym świecie.
Więc pierwszego września, gdy rozpoczął się rok szkolny. Byłam w pierwszej klasie gimnazjum, zaczęłam od nowa. Starałam się zapomnieć o mojej przeszłości. Pierwszego dnia poznałam wspaniałych ludzi. Wiedziałam, że z nimi dojdę do moje celu. Szybko zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną. Dwa inne charaktery, ale jednak to była ona!
Mogłam z nią rozmawiać o wszystkim, o każdej porze. Byłam po prostu o nią zazdrosna, że spędzała z nią więcej czasu niż ze mną, gdy mówiła mi ,, nie mogę". I spotykała się z nią, a ze mną nie miała czasu. Znów wrócił ten lęk, że spotka mnie coś takiego, jak było wtedy. Strasznie tego nie chciałam, bałam się, że sobie nie poradze i źle się to skończy.
Postanowiłam dać jej spokój i poznać kogoś nowego, ale jednak ona wróciła. Ucieszyłam się, a jednocześnie zrobiło mi się przykro, że jestem tylko tą drugą. Która jest potrzebna tylko wtedy, gdy z tą pierwszą nie wyjdzie, lub będą ciche dni. Było dobrze przez następne miesiące. Zapominałam o tym wszystkim co mnie spotkało i zaczynałam tak naprawdę żyć od nowa. Przychodziły następne noce i dnie. Było coraz lepiej, więcej zaufania mieliśmy dla siebie. A tu znów pojawiła się ta osoba, ja znów zostałam odstawiona na bok. Wtedy postanowiłam, że nie mogę cały czas tak żyć. Powiedziałam sobie,, Gdy znów ona wróci, nie będzie tak łatwo. Nie zaufam jej tak szybko '' Nie musiałam długo czekać , nie minął miesiąc, a ona była z powrotem . Było mi ciężko, jej znów zaufać, ale jednak uległam i stało się . Znowu razem, takie niewinne. Przyszedł koniec semestru, tak jak każda osoba w pierwszej klasie, byłam zagubiona.
Popełniłam mnóstwo błędów, których oczywiście żałowałam. Skrzywdziłam osoby mi bliskie. Potem, gdy myślałam nad tym, doszło do mnie co ja takiego zrobiłam. Postawiłam osoby, w takiej sytuacji, w której ja byłam kiedyś postawiona. Wtedy dopiero to mnie bolało! Jak ja mogłam, zrobić komuś coś czego sama doświadczyłam i mnie to tak zraniło. Byłam załamana, zła sama na siebie. Nienawidziłam się ! Miałam dość, wtedy to się stało. Nie chciałam tego, ale musiałam, nie widziałam innego wyjścia. Gdy wróciłam do domu, było ze mną jeszcze gorzej. Poszłam do łazienki, jeden ruch, a tyle zła. Wmawiałam sobie, że nie chce tego robić, a jednak, robiłam to. Jeszcze bardziej wtedy wątpiłam w siebie samą. Chciałam żeby ten dzień zakończył się tak, jak moje życie. Jednak w pewnej chwili, doszło do mnie tak na poważnie co ja robie.
Wtedy wstałam wzięłam trzy głęboki wdechy, szybki, zimny prysznic. Znów popełniłam błąd mojego życia. Będę go żałować, jak wszystkie inne które popełniłam. Zadałam sobie pytanie ,, Dlaczego to tak jest ? Dlaczego ludzie popełniają błędy, a potem ich tak i tak żałują ? Dlaczego Bóg nas nie odciąga od złych rzeczy, które popełniamy prawie każdego dnia ? Dlaczego on nic z tym nie robi ? " Miałam milion takich pyta, chodziły mi one po głowie, a ja na żadne nie umiałam sobie porządnie odpowiedzieć. To było dla mnie takie bez sensu. Spojrzałam w lustro i powiedziałam na głos ,, Zapomnisz o ty, będziesz żyła dalej".
Komentarze (23)
Po za tym w tekście nie ma nic oprócz użalania się głównej bohaterki. Nawet jeżeli coś zrobiła to oprócz tego, że o tym mówi nic za tym nie świadczy.
Co do tekstu, to nie pozostaje nic jak się zgodzić z przedmówcą, który zabrał mi całą przyjemność z marudzenia :p
Zacznijmy od tego, a w ogóle to jest jeden akapit.
Poczekaj na koniec i wtedy ocenisz całość mojej prac, a nie tylko jej ułamek.
W takim razie źle je rozkładasz. Jedną myśl, jeden akapit. Nic więcej. Tak pogóbić się da.
Akwus
Mamy podobny gust i tyle.
Asusek
Ja mam 28 lat. Jeżeli ja należę do młodzieży to dziękuję za komplemęt ;)
Kuli z sobą nie biorę jeszcze. (zjadłem "ą" w sprytną)
Ja czytam tak, jak mi wychodzi. To jest jedna z wad dysleksji.
Są Akapity, nie wiem o co Panu chodzi, po prostu na początku się źle dodało. Teraz jest jak powinno.
To oki. Tyle, że sama wcześniej zaznaczyłaś, że:
To oki. Tyle, że sama wcześniej zaznaczyłaś, że: 'Zacznijmy od tego, a w ogóle to jest jeden akapit.' Proszę cię więc nie odwracają kota ogonem, bo ze mną to naprawdę nie wyjdzie.
moim. C:
I masz spacje przed kropkami.
I czy to yuri? C: C: C: C: C: Jeśli tak, to super. C: Ale trochę chaosu tu jest. Tzn. nie bardzo wiadomo, co się działo, że ona ich niby odrzuciła, kim była ta druga itp. :C Ale poza tym super, daję pięć.
:* :* :* :* :*
Już jest :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania