Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Ostatnie słowa CZ1

na wstępie muszę wyjaśnić parę rzeczy jakie są istotne po pierwsze byłem świadkiem tego wydarzenia w Domu numer 4 i wiem co myślicie kolejny nudny horror ale ta historia miała miejsce w Polsce i to całkiem blisko miasta które istnieje naprawdę więc zanim ocenicie pozwólcie wciągnąć się i w skupieniu czytajcie uważnie bo to nie byle jaka książka wiec zacznę od początku jest 2017.roku styczeń właśnie miałem jechać w odwiedziny do ciotki lecz zmieniłem plany bo dostałem telefon o znajomego który brzmiał dość poważnie jak nigdy znamy się od małego i nie pamiętam by kiedykolwiek słyszał podobny ton w każdym razie gdy byłem pod jego domem zobaczyłem jak kłócą się jego rodzice gdy mnie zobaczyli wyciszyli się i pomachali odtworzyli furtkę bym mógł wejść na posesje..... tego dnia Marek czyli mój kolega zmienił się bo sprawa którą miał mi przestawić tylko w cztery oczy była niepokojąca tego dnia gdy miałem udać się do cioci on dostał telefon od przyjaciela swojego dziadka z informacją że senior odszedł przed chwilą i że miał jedno życzenie spisane w testamencie i tak był to jego dworek w którym mieszkał wraz z babcią Marka był to dom rodziny ojca marka ale to wnukowi owy dziadek przepisał wszystko to wszystko co w tej chwili wiedziałem niby nic dziwnego ani nic ale nie o to chodziło był tam pewien haczyk

dwie godziny i wszystko gotowe rodzice Marka i ja właśnie wyruszamy do dworku dziadka nieboszczyka ale od początku widok jaki zastaliśmy był straszny rodzice Marka nie odwiedzali seniora gdyż ten był zkłucony z synem od śmierci Babki Marka służba jaka została to ogrodnik Józef i kucharka Marta oraz jej córka Ewa lekko po trzydziestce w każdym razie nie sam dworek był straszny co stan jest ogrodnik a nic nie zrobione? spytałem Marka on tylko zrobił minę jakby

miał zatwardzenie i powiedział.

no trudno będę musiał zainwestować w lepszego jeżeli naprawdę wszystko jest moje

nie mówiłem nic do kolacji oglądałem stare meble zwiedzałem podczas kolacji przyjaciel dziadka czyli Pan Bartosz powiedział że dziadek wołał co chwilę ogrodnika by wraz z nim oglądał telewizję stąd ogród wygląda jak wygląda a kucharka i dużo nie musiała za to jej córka Ewa sprzątała po całym dworku prócz pokoju seniorki Bartosz był już grubo po pięćdziesiątce i był niski i gruby widać że znajomość z dziadkiem zaspokajała jego brzuch przez parę lat zastanawiałem się jak taki dziadek dorobił się majątku w końcu i to się dowiedziałem miał zakład pogrzebowy po ojcu oraz krematorium które po śmierci sprzedał i został za komuny lichwiarzem

wiadomo że znajomości to mu nie brakowało ale nie komentowałem tego dworek był warty sam z dwa miliony plus stajnia ziemia stawik z fontanną oraz las to łącznie dawało 6 z hakiem milionów pytałem kolegi co myśli o sprzedaży tego miejsca i inwestycji ale jakby nagle po tych słowach cały syf z komina zleciał do salonu i zrobiło się ciemno brudno tak że Ewa rzuciła miotłą w kąt zaklneła i wyszła

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Ojej, zabrakło dużych literek w skupie?
    Szkoda...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania