Rasia, nie wiem, o co ci chodzi z tą notką powyżej. Przecież ten wiersz jest bardzo ładny i nie waż się go usuwać ;) Nie jestem pewna, czy dobrze zinterpretowałam, ale bardzo mi się spodobał :)
"Ale śmierć nigdy nie dotyka
Przynajmniej nie wtedy, kiedy
Wciąż jesteś taka szczęśliwa" 5 :)
Własnym oczom nie wierzę, naprawdę. A wiersz bardzo mi się podoba, zarówno pod względem formy jak i treści, do mnie trafił, może nawet sobie nad nim pomyślę, jak to ja lubię, ale chyba najpierw muszę otrząsnąć się z szoku (oczywiście pozytywnego). Na razie mogę tylko zostawić 5 i, jak już mówiła Billie, nie usuwaj tego wiersza!
Następnych szoków już raczej nie będzie ;) Bardzo mi miło słyszeć tak pochlebną opinię z Twoich ust. A do wierszy mam lekką awersję (do pisania ich), bo zawsze mam wrażenie, że nikt tego nie zrozumie i wyjdzie tak jakoś biednie wśród tych wspaniałości, jakie niektórzy potrafią sklecić w poezję. Ale skoro Wam się spodobało, to tym bardziej mi miło, naprawdę. Bardzo dziękuję.
Rasia, całe szczęście, że to był taki dobry szok, takie mogłyby mnie spotykać :) Rozumiem tę awersję do pisania wierszy, z tego samego powodu, to znaczy, że będzie to coś słabego, tyle że ja do tego stopnia, że nawet się za nie nie zabieram i wątpię, żebym kiedyś zaczęła.
Dla mnie to był drugi raz, ale ten pierwszy... Pożal się Boże, to wypalało oczy :) Tym też nie jestem specjalnie zachwycona, przy wierszach nie mam takiego spełnienia jak po postawieniu ostatniej kropki w opowiadaniu. Ale obiecałam sobie, że napiszę i spróbuję ;)
Rasia, ale skoro ten jest tyle lepszy od pierwszego, to znaczy, że następny powinien być jeszcze lepszy (chociaż ten mi się bardzo podobał). mnie chyba nie było by stać na taką obietnicę, zwłaszcza że wiem, iż jestem... nie chcę powiedzieć, że za głupia na wiersze, bo nie mam na myśli tego powszechnego rozumienia głupoty, ale nie potrafiłabym chyba zawrzeć emocji, co niekiedy w opowiadaniach też mi ucieka, a to jest ważne w liryce.
Żaden koszmar, wiersz jest piękny. Pewnie nie trafię z interpretacją, ale pierwsze skojarzenie dotyczyło mamy. Może ma to coś wspólnego z dzisiejszym świętem? Tego nie wiem. Bardzo podoba mi się ten wiersz, naprawdę. : ) 5
Hehe, ojejku, byłabym niezmiernie ciekawa tej interpretacji, wydaje mi się niezmiernie intrygująca. Może nie było to moim zamysłem, ale skoro miło Ci się skojarzyło, to bardzo się cieszę :) Dziękuję.
A no już niestety się z nimi rozstałam (w końcu długo Cię nie było), ale za niedługo jak poprawię Zapałki, wystartuję z jakąś nową serią, która mam nadzieję też spodoba Ci się pod względem... takich właśnie dziwności xD
Rasia hoho, nie mogę się doczekać! :D A matury minęły już. To się tylko liczy, co do odczuć nie chcę się wylewać na opowi i zaśmiecać portalu jeszcze bardziej :D
Wiersz wydał mi się osobisty. Widziałam w nim strach o utratę życia kogoś bliskiego, nie wiem dlaczego pomyślałam o mamie. Końcówka mnie ucieszyła, że możesz nadal cieszyć się jej uśmiechem, nie oceniam :)
Ten wiersz to taki hołd radości, piękny :)
Zdziwiłam się, widząc u Ciebie taką formę - ale tak pozytywnie się zdziwiłam, bo przecież próbowanie nowych rzeczy pozwala w jakimś sensie odkrywać samego siebie, a to zawsze pozytywne zjawisko.
Wiersz mi się podoba, szczególnie przedostatnia zwrotka - bo chyba tak jest, że każdy człowiek każdego dnia trochę się o śmierć ociera, a raczej ją muska, nawet o tym nie wiedząc i nie myśląc. Zostawiam 5 za ten jakby nie było udany debiut. :)
Ale śmierć nigdy nie dotyka
Przynajmniej nie wtedy, kiedy
Wciąż jesteś taka szczęśliwa
Ona tylko nas musnęła
Wszystkich
Robisz w kilku miejscach szatkownicę, czyli przerzucasz naturalną część zdania do kolejnego wersu, co modne chyba, ale nieskuteczne. Proponuję bez udziwnień, które są sztuką dla sztuki, czyli zamiast:
Krzyczałam, byś pozostała
Z głową zadartą ku
Górze, gdzie posłuchali
Jak zdzierałam sobie gardło
Tak:
Krzyczałam, byś pozostała
Z głową zadartą ku górze
gdzie posłuchali
Jak zdzierałam sobie gardło
____
Chociaż wtedy nasz ból zelżał
Kiedy Oni nie zostali
Obojętni na to
Że otarła się o ciebie śmierć
Może to zabrzmi brutalnie, ale tym wierszem wyładowywałam emocje, nie skupiałam się za bardzo na tym, żeby wszystkim przypadł do gustu (co też swoją drogą nie jest możliwe). Ale dziękuję za sugestie :)
Sorki że dopiero teraz zaglądam do twojej twórczoiści.
Zacznę od tego że cieszę się, że wiersza nie skasowałaś.
Bo nie miała bym okazji przeczytać tak pięknego wiersza.
5
Komentarze (42)
"Ale śmierć nigdy nie dotyka
Przynajmniej nie wtedy, kiedy
Wciąż jesteś taka szczęśliwa" 5 :)
Ten wiersz to taki hołd radości, piękny :)
Wiersz mi się podoba, szczególnie przedostatnia zwrotka - bo chyba tak jest, że każdy człowiek każdego dnia trochę się o śmierć ociera, a raczej ją muska, nawet o tym nie wiedząc i nie myśląc. Zostawiam 5 za ten jakby nie było udany debiut. :)
5
Ale śmierć nigdy nie dotyka
Przynajmniej nie wtedy, kiedy
Wciąż jesteś taka szczęśliwa
Ona tylko nas musnęła
Wszystkich
Robisz w kilku miejscach szatkownicę, czyli przerzucasz naturalną część zdania do kolejnego wersu, co modne chyba, ale nieskuteczne. Proponuję bez udziwnień, które są sztuką dla sztuki, czyli zamiast:
Krzyczałam, byś pozostała
Z głową zadartą ku
Górze, gdzie posłuchali
Jak zdzierałam sobie gardło
Tak:
Krzyczałam, byś pozostała
Z głową zadartą ku górze
gdzie posłuchali
Jak zdzierałam sobie gardło
____
Chociaż wtedy nasz ból zelżał
Kiedy Oni nie zostali
Obojętni na to
Że otarła się o ciebie śmierć
Pisz więcej wierszy :)
Twoim wykonaniu : ) 5
Zacznę od tego że cieszę się, że wiersza nie skasowałaś.
Bo nie miała bym okazji przeczytać tak pięknego wiersza.
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania