Otoczenie
Ludzi na świecie tak bardzo dużo,
Gdzieś na ulicy idzie chłopak z różą.
Tam ktoś właśnie kłóci się o interesy,
Biedny uczeń przeżywa w szkole ciągłe stresy.
Jakaś para przemierza wciąż te same alejki,
W hipermarketach długie kolejki.
Alkoholicy na dworcu przybijają butelki,
Jakieś dziecko zbiera na plaży muszelki.
Małżeństwo kłóci się na przystanku,
Ktoś wyszedł z psem do parku.
Zmęczeni pasażerowie śpią w pociągu,
Rodzinka obserwuje widoki na wyciągu.
Komuś ucieka własnie autobus sprzed nosa,
Straszny dres zadaje koledze niezłego ciosa.
Samochody pędzą autostradą,
Przyjaciel spieszy z poradą.
Starsza pani monitoruje miasto w oknie,
Bezdomny czuje się samotnie.
Piosenkarka pisze nowy kawałek,
Na Mount Everest wspina się kolejny śmiałek.
W szpitalu walczą z chorobą pacjenci,
Politycy gadają jak najęci.
Na świat przychodzi nowe życie,
Amerykanin w fast-foodzie objada się obficie.
A na tym wielkim globie,
Tak uświadamiam sobie,
że każdy indywidualnie życie przeżywa
i różne tajemnice przy tym skrywa.
Lecz wszyscy jesteśmy równi i taka z tego puenta,
Nie interesować się tylko sobą - kto żyw, niech o tym pamięta!
Komentarze (14)
Pierwszy raz do Ciebie zajrzałam i w pierwszym odruchu martwiłam się, że przy tak prostych rymach będziesz skupiać się na nich, nie na treści. Wyszło jednak naprawdę fajnie, w taki naturalny i niewymuszony sposób przedstawiłaś naszą rzeczywistość właśnie jako ogół, a potem zgrabnie podsumowałaś naszą indywidualność. Podoba mi się zastosowany przez Ciebie zabieg, ciekawie to przemyślałaś :) Zostawiam 5.
Szczerze, to o to samo zawsze się martwię pisząc jakiś rymowany wiersz, aczkolwiek staram się nie stosować właśnie takich rymów "z maszyny". Dziękuję. ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania