... Autor: pkropka Czytano 425 razy Data dodania: 10.11.2019
Średnia ocena: 5.0 Głosów: 4
Zaloguj się, aby ocenić20
Komentarze (9)
Anonim10.11.2019
PKRopko,
przeczytałem dwa razy. Brzmi to, jak swego rodzaju apel. A apel jako taki kojarzy mi się z walką z wrogiem. I ten adres w stopce... Aż sobie wyobraziłem, że... eeee.... nieważne!
Dobry tekst, ale 4 litery mam na swoim miejscu ;) Brakuje mi w nim głębi, czyli w tym wypadku "zalążku przyczyn" takiego stanu ducha Anny. Jedynie ten fragment przybliża to:
"Nigdy nie widziała takiej grozy, jak ta, która pojawia się po tym najprostszym. Jak się pani czuje? Pytanie tabu. Szczególnie, jeżeli odważysz się na troskę w głosie i spojrzenie w te przerażone oczęta."
(Po "szczególnie" nie dajemy przecinka.)
Choć rozumiem zamysł, bo nie zawsze trzeba głębi, czasem wystarczy coś innego. Ale tu mi tego czegoś brak, niestety.
Tak więc tekst na plus, choć daleko mu do twoich najlepszych. Takie moje zdanie.
Aha. Fanie Cię czytać ;)
Pozdrawiam ciepło.
ps. Właśnie piszę opowiadanie, w którym tez pojawi się imię Anna, i to nieraz!
Anonim10.11.2019
ps.2.
Piszesz: kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno
A ja powiem: chcesz rozśmieszyć Boga? Powiedz mu, że masz jakiś plan na przyszłość.
Trochę apel, trochę nie. Adres dałam, bo tak sobie myślę, że wiele osób może mieć podobne myśli, ale nie każdy ma z kim się nimi podzielić. Czasem wystarczy chwila na podjęcie decyzji, która może zaważyć na reszcie życia.
Cieszę się, że wszystko masz na swoim miejscu. Nie zawsze musi urywać ;)
Przecinek wyleciał, dzięki. Co do zalążka i głębi - pomyślę. Zamysł był, żeby każdy dopisał swoje, choć może nie warto.
Dzięki :)
I też pozdrawiam cieplutko.
P.S. Z chęcią przeczytam o Twojej Annie. Tak miałam mieć na imię ;)
P.S.2 Tak, to powiedzenie często za mną chodzi.
Anonim10.11.2019
PKRopko,
właśnie dotarło mnie coś jeszcze z tego tekstu.
"kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno"
"Opiera się o framugę okna, wbijając paznokcie w izolację. Stawia na parapecie stopę, podciąga się. Wiatr szarpie ubraniem, firanka łopocze, niczym peleryna superbohatera gotowego do lotu."
O kurde... Że tez tego nie dostrzegłem wcześniej... Tym bardziej że potrzebowałem czasu...
Nie no, w takim wypadku opowiadanie jest świetne! :)
Pkropko→No właśnie. Ten cytat jest dwuznaczny. Zależy jak ktoś to zrozumie. Twój tekst mówi bardzo wiele.
To co dla jednego, będzie śmiechu warte ( problem) to dla drugiego może być przeszkodą nie do przejścia.
Umysł jest tak skomplikowany, że różnie to bywa. Czasami za kimś tak myśl ''chodzi'' i w końcu to zrobi.
Albo jest to ''samobójstwo w danej chwili'' Za chwilę, już by tego nie zrobił.
Lub samobójstwo... by mnie odratowano i ''zauważono''.
Nie nam oceniać... Z mojej klasy 4 popełniło samobójstwo.
Pozdrawiam:)→5
Masz rację, każdy inaczej odbiera to, co się dzieje. I może to bardzo różnie na tę osobę wpłynąć.
Zgadzam się, że nie nam oceniać. I przykro mi, to o 4 za dużo.
Pozdrawiam też, życząc wiele uśmiechu :)
To samobójstwo nie wydaje mi się decyzją chwili, ale ogólnym stanem znużenia Anny. Samotność jest, moim zdaniem, kluczem do zrozumienia tekstu. Nikt nie odezwał się aby ją zatrzymać. Kandydat na męża okazał się ułudą, więc wolała odejść z tego świata. Może to rozczarowanie albo schizofrenia? Chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Intrygujący test.
Serdecznie pozdrawiam!
Myślę, że masz rację - nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Szczególnie, jeżeli chodzi o emocje i uczucia.
Dziękuję za wizytę i również pozdrawiam cieplutko :)
Komentarze (9)
przeczytałem dwa razy. Brzmi to, jak swego rodzaju apel. A apel jako taki kojarzy mi się z walką z wrogiem. I ten adres w stopce... Aż sobie wyobraziłem, że... eeee.... nieważne!
Dobry tekst, ale 4 litery mam na swoim miejscu ;) Brakuje mi w nim głębi, czyli w tym wypadku "zalążku przyczyn" takiego stanu ducha Anny. Jedynie ten fragment przybliża to:
"Nigdy nie widziała takiej grozy, jak ta, która pojawia się po tym najprostszym. Jak się pani czuje? Pytanie tabu. Szczególnie, jeżeli odważysz się na troskę w głosie i spojrzenie w te przerażone oczęta."
(Po "szczególnie" nie dajemy przecinka.)
Choć rozumiem zamysł, bo nie zawsze trzeba głębi, czasem wystarczy coś innego. Ale tu mi tego czegoś brak, niestety.
Tak więc tekst na plus, choć daleko mu do twoich najlepszych. Takie moje zdanie.
Aha. Fanie Cię czytać ;)
Pozdrawiam ciepło.
ps. Właśnie piszę opowiadanie, w którym tez pojawi się imię Anna, i to nieraz!
Piszesz: kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno
A ja powiem: chcesz rozśmieszyć Boga? Powiedz mu, że masz jakiś plan na przyszłość.
Cieszę się, że wszystko masz na swoim miejscu. Nie zawsze musi urywać ;)
Przecinek wyleciał, dzięki. Co do zalążka i głębi - pomyślę. Zamysł był, żeby każdy dopisał swoje, choć może nie warto.
Dzięki :)
I też pozdrawiam cieplutko.
P.S. Z chęcią przeczytam o Twojej Annie. Tak miałam mieć na imię ;)
P.S.2 Tak, to powiedzenie często za mną chodzi.
właśnie dotarło mnie coś jeszcze z tego tekstu.
"kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno"
"Opiera się o framugę okna, wbijając paznokcie w izolację. Stawia na parapecie stopę, podciąga się. Wiatr szarpie ubraniem, firanka łopocze, niczym peleryna superbohatera gotowego do lotu."
O kurde... Że tez tego nie dostrzegłem wcześniej... Tym bardziej że potrzebowałem czasu...
Nie no, w takim wypadku opowiadanie jest świetne! :)
Pozdrówka!
To co dla jednego, będzie śmiechu warte ( problem) to dla drugiego może być przeszkodą nie do przejścia.
Umysł jest tak skomplikowany, że różnie to bywa. Czasami za kimś tak myśl ''chodzi'' i w końcu to zrobi.
Albo jest to ''samobójstwo w danej chwili'' Za chwilę, już by tego nie zrobił.
Lub samobójstwo... by mnie odratowano i ''zauważono''.
Nie nam oceniać... Z mojej klasy 4 popełniło samobójstwo.
Pozdrawiam:)→5
Zgadzam się, że nie nam oceniać. I przykro mi, to o 4 za dużo.
Pozdrawiam też, życząc wiele uśmiechu :)
Serdecznie pozdrawiam!
Dziękuję za wizytę i również pozdrawiam cieplutko :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania