------

----.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (61)

  • ZielonoMi miesiąc temu
    "Mieszkańcy, którzy tam żyli pracowali, a także mieli rodziny tak samo". Nie rozumiem tego zdania. Staruszka przyjmowała klientów? Zajebiste! Była już jedna sklepowa, co to dawała od tyłu.😁 Za mój uśmiech dam pięć.😁
  • Margerita miesiąc temu
    Chodziło mi o to że mieszkańcy którzy tam żyli pracowali a także mieli rodziny tak samo byli zbudowani z owoców ich żyłach płynęła owocowa krew jednym słowem byli owocowymi ludzikami
  • wikindzy miesiąc temu
    "Mieszkańcy, którzy tam żyli pracowali, a także mieli rodziny tak samo"

    Tak samo mieli rodziny, Twój sąsiad ma rodzinę, tak samo jak Ty i jego sąsiad, chyba że jesteś czarownicą, to już nie masz, tylko dziedziczysz lokal.
  • ZielonoMi miesiąc temu
    Margerita A mieszkał tam durian? Bo jeśli tak, to grubo przerąbane. 🤣
  • wikindzy miesiąc temu
    A, czytaj komentarz Mardź, nie miałem racji, byli tak samo owocowi.
  • Margerita miesiąc temu
    ZielonoMi nie ale zawsze może zamieszkać
  • ZielonoMi miesiąc temu
    wikindzy Słodko im tam było, do czasu, aż durian wyleciał bez odzienia i wszyscy pouciekali.😅
  • Margerita miesiąc temu
    ZielonoMi 😂
  • ZielonoMi miesiąc temu
    Margerita Ja napiszę zakończenie. Wpadła tam zła wiedźma - sokowirówka - i przerobiła wszystkich na miazgę. Sok lal się strumieniami, pestki porozrzucane po kątach, skórki od banana wszędzie, jak okiem sięgnął.
  • Margerita miesiąc temu
    ZielonoMi to dopiero początek
  • wikindzy miesiąc temu
    ZielonoMi, Duriana dziś poznałem z definicji, ciekawy. Żyje człowiek pół wieku i pojęcia mu brak, a durian wali po powonieniu.

    "Durian to roślina pochodząca z południowo-wschodniej części Azji. Nazwa „durian" odnosi się do wielu odmian owoców, które mają istotną wspólną cechę - odrażający zapach, wręcz określany jako cuchnący."

    "Durian właściwy ma bardzo charakterystyczny zapach – połączenie aromatów zepsutej ryby, zatłoczonej ulicy zabrudzonej pomyjami i starego jajka. Pochodzi z Azji i tam jest najbardziej popularny, choć w wielu krajach obowiązują zakazy wchodzenia z tymi owocami do galerii czy na lotniska. Gdzie w Polsce można kupić duriana i jak jeść ten owoc?"
  • ZielonoMi miesiąc temu
    wikindzy I do samolotu z nim nie wyjdziesz.🤣 Ciekawy przypadek natury, do tego to podobno najdroższy owoc świata. Beka.
  • wikindzy miesiąc temu
    ZielonoMi, Nawet nie nadaje się do przemycania.
  • zsrrknight miesiąc temu
    uganianie ciasta super. A tak poza tym za krótkie
  • Margerita miesiąc temu
    Miało być ugniatała
  • ZielonoMi miesiąc temu
    Margerita Ile, Mar, masz zaczętych opowiadań, a ile skończyłaś?
  • Margerita miesiąc temu
    ZielonoMi teraz nie pamiętam może 10 skończonych
  • ZielonoMi miesiąc temu
    Margerita Drable i tym podobnych nie liczę. Chodzi mi o częściowki.
  • Margerita miesiąc temu
    ZielonoMi no właśnie mówię 10 różnych serii mam jak dobrze pamiętam
  • ZielonoMi miesiąc temu
    Margerita Oj, chyba nie,bo na opowi hyba ani jedno nie jest skończone. Czy się mylę?
  • Margerita miesiąc temu
    ZielonoMi były ale tu publikowane kiedyś ale zostały wycofane
  • SwanSong miesiąc temu
    To jest słabe nawet jak na ciebie.
  • Margerita miesiąc temu
    Sam jesteś słaby
  • wikindzy miesiąc temu
    Duriana zjedz, bo się nie znasz.
  • ZielonoMi miesiąc temu
    wikindzy Lepiej nie, bo zDURnzDURnieje.🤣
  • wikindzy miesiąc temu
    ZielonoMi, Powinien, należy mu się, bo denerwuje Mardź.
  • wersyisłowabiegłe miesiąc temu
    Teraz narracja, że Margerita to od nowa świetna pisarka i rzuca co i rusz to lepsze opowiadania? Może być. A potem będzie znowu jęk i zawodzenie, jak wam się do dupska przyczepi
  • wikindzy miesiąc temu
    Nie pisze się "co i rusz", zjedz duriana dyletantko/cie
  • wikindzy miesiąc temu
    "Wyjaśnienie etymologii
    Zacznijmy od słowa rusz. Jest to oczywiście forma trybu rozkazującego czasownika ruszyć. Dalszy wywód można przeprowadzić na dwa sposoby.

    Sposób I: długi i pokrętny
    W interesującym nas znaczeniu czasownika ruszyć chodzi o dotknięcie czegoś. I tu od razu przychodzą na myśl analogiczne znaczeniowo konstrukcje czego nie dotkniesz i czego nie ruszysz, również oznaczające, iż coś spotykamy na każdym kroku. Możemy je oczywiście przekształcać, np. na formy z trybem rozkazującym: dotknij czegokolwiek, rusz cokolwiek i dalej (już skupiając się tylko na czasowniku ruszyć): rusz coś i jeszcze bardziej niedbale: rusz co, a po odwrócenia członów: co rusz. I tym sposobem jesteśmy w domu, czyli doszliśmy do interesującej nas formy, a tok rozważań pokazuje, że na żadne i między wyrazami co oraz rusz nie ma miejsca.

    W praktyce wywód powyższy można zilustrować sekwencją wyrażeń:
    Czego nie ruszysz — kłopoty.
    Rusz coś — kłopoty. (po przekształceniu na tryb rozkazujący)
    Rusz co — kłopoty. (po zastąpieniu coś niedbałą, lecz często stosowaną formą co)
    Co rusz kłopoty. (po odwróceniu kolejności wyrazów)

    Sposób II: krótki i prosty
    Jeśli kogoś nie przekonuje powyższy wywód, można prościej: wyjść od formy co ruszysz, by po skróceniu lub przekształceniu uzyskać interesującą nas formę co rusz.

    Dalsze losy
    Potwierdzeniem tezy o zaniku świadomości etymologicznej analizowanego związku świadczą jego dalsze losy, czyli pojawianie się w kontekstach składniowych nieuzasadnionych etymologicznie, np. co rusz wpadali w tarapaty — proszę zauważyć, że nie dałoby się w tym poprawnym przecież sformułowaniu uzasadnić obecności tego związku w żaden z podanych wyżej sposobów…

    Formacje analogiczne
    Proszę też zwrócić uwagę, że w polszczyźnie funkcjonują na analogicznie zbudowane konstrukcje gdzie rusz i ani rusz, w których spójnik i nie występuje."
  • Grafomanka miesiąc temu
    Ktoś już tu pisał "co i rusz", pamiętam, bo to już ewenement...
  • wersyisłowabiegłe miesiąc temu
    kombinuj, Boguś, kombinuj nim twe wdzięki przeminą
  • wikindzy miesiąc temu
    wersyisłowabiegłe, Szłaś dzieweczko do laseczka, do w zieleń bitego, spotkałaś tam Bogusieńka bardzo zbożnego?
  • wikindzy miesiąc temu
    wersyisłowabiegłe, Gdzie jest ta melina, co chleją w sztok, gdzie jest ten chłopina, co ma wielki ptok...
  • wikindzy miesiąc temu
    Nerwem reaguje, niedługo się zdekonspiruje.
  • Grafomanka miesiąc temu
    wikindzy, no i Bogusia wszędzie widzi...
  • nie mam talentu miesiąc temu
    wikindzy, Może jest dobrym golfistą.
  • wikindzy miesiąc temu
    Grafomanka, Fan?
  • wikindzy miesiąc temu
    nie mam talentu, Nie wykazuje cech.
  • nie mam talentu miesiąc temu
    wikindzy, Bo nie ma talentu?
  • Grafomanka miesiąc temu
    wikindzy, marny naśladowca... Chociaż to chyba baba
  • wikindzy miesiąc temu
    Grafomanka, Od początku mi tak wygląda.
  • wersyisłowabiegłe miesiąc temu
    Yanko, Yanko, taki oświecony, renesansowy....
  • wikindzy miesiąc temu
    wersyisłowabiegłe, Clonazepam we łbie la la la i wpół zwala?
  • nie mam talentu miesiąc temu
    wikindzy, Czy to maniak?
  • wikindzy miesiąc temu
    nie mam talentu, Myślę, że mieści się w definicji.
  • Adin dwa tri miesiąc temu
    wikindzy Mar idzie w psychodelę
  • wikindzy miesiąc temu
    Adin dwa tri, ZielonoMi dała jej namiar na dilera.
  • wikindzy miesiąc temu
    wersyisłowabiegłe, Iga?
  • wikindzy miesiąc temu
    wersyisłowabiegłe, Grześ Maleńka?
  • wikindzy miesiąc temu
    wersyisłowabiegłe, Nieważne kto?
  • wikindzy miesiąc temu
    wersyisłowabiegłe, Kto się chowa w biegłe słowa, wersy ma a w nich babole, czy to ptak jest, czy to krowa, nie zgaduje, bo pie*dole. Chcesz żreć zielsko, goń na pole.
  • ZielonoMi miesiąc temu
    wikindzy 🤣
  • Margerita miesiąc temu
    Adin dwa tri 😂🤣😂🤣🤣
  • o nim pseud miesiąc temu
    Margerita

    Poprawiłem... możesz śmiało wkleić, nie czytać :)

    W owocowym miasteczku domy zbudowano w kształcie owoców, zwierzęta, pola, a nawet słonce.
    Mieszkańcy, którzy tam żyli, też byli owocowi, mówili owocowym językiem i z owocową pasją degustowali wina, oczywiście owocowe. Z tego powodu w ich żyłach zawsze płynęła lekko rozrzedzona owocowa krew. Obywatele tego owocowego miasteczka nie pracowali, gdyż większość z nich dostawała od Wielkiego Ogrodnika owocowe zapomogi, którymi dzielili się z tymi, którzy tokowych nie otrzymywali. W owocowym miasteczku żyło się powoli i przyjemnie. Niestety wkrótce ich radość i beztroskie życie miało się zmienić bezpowrotnie. To za sprawą złej czarownicy, która zaczęła dilować pyłkiem owocowym z jakąś dziwną domieszką, która powodowała, że owocowi mieszkańcy znikali, bądź zmieniali się w warzywa. Z czasem miasteczko się wy owocowało, domy, ulice, wszystko... Tylko, owocowy wiatr pozostał, gwiżdżący piosenkę o owocowym miasteczku.
  • o nim pseud miesiąc temu
    *Tylko, owocowy wiatr pozostał, gwiżdżący piosenkę o bananowym słońcu nad owocowym miasteczkiem.
  • Adin dwa tri miesiąc temu
    Bananowe słońce...
  • nie mam talentu miesiąc temu
    Nad republiką?
  • wikindzy miesiąc temu
    nie mam talentu, Na fladze ma?
  • Adin dwa tri miesiąc temu
    nie mam talentu https://www.youtube.com/watch?v=-QRZpligDOs
  • nie mam talentu miesiąc temu
    wikindzy, KBK AK?
  • nie mam talentu miesiąc temu
    Adin dwa tri, Warzywniak dwóch panów?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania