Kurwa, skąd Ty, Rasiu czerpiesz inspirację do takich rzeczy, to ja nie wiem. Nie czytalem poprzednich opowiadań, ale widzę, że znów stworzyłaś nam tu całkiem brudną serię. I chyba nie znam osoby, która robiłaby to lepiej od Ciebie. Bez skazy, jak zwykle. Mocno podobały mi się też te fanljne słowa, które wplatałaś, a ktore sa raczej rzadko spotykane ;)
No, Numi, to mnie uraczyłeś miłymi słowami na sam początek :D Na usprawiedliwienie(?) powiem, że podczas Twojej nieobecności pisałam chyba też pozytywniejsze rzeczy, tak zakładam. A inspirację...? Trudno to wyjaśnić. Chciałam ugryźć to, co wielu już próbowało, ale w bardzo natarczywy sposób, a jednak rzucający inne światło, pokazujący tę drugą stronę, którą ludzie rzadko zauważają. Co do brudu - no cóż, nie da się ukryć, zawsze się gdzieś u mnie przewija, ale zakładam, że dzięki temu ogólny przekaz zapada głębiej w pamięć. Dziękuję bardzo w każdym razie za takie miłe słowa i że zajrzałeś. Zdradzę Ci tajemnicę, że ja u Ciebie również już byłam, ale na opinie musisz poczekać jeszcze z półtora tygodnia, aż wrócę z wyjazdu i wszystko sobie ogarnę :)
Przy tej serii może zostaniesz jasnowidzem, ale jeszcze zobaczymy :)) Cieszę się, że spojrzałaś na bohaterkę mimo jej głupoty tak przychylnie. Dziękuję bardzo!
Persse, to naprawdę miłe, że tak cenisz sobie mój warsztat, ale Twoje słowa są chyba troszkę na wyrost, wiele mi jeszcze brakuje :) Dziękuję Ci mimo wszystko z całego serduszka.
No nie przewidziałam, że z tego Simona, aż taki dupek, chociaż jakoś nie wzbudził nigdy mojej sympatii. W sumie też trochę zdziwiła mnie reakcja wszystkich w szkole, aż tak by z niej drwili? Ale skoro zawsze była na uboczu, czyli "dziwoląg", to możliwe. Ale i tak najbardziej mnie zaskoczyła opowieść koleżanki z ławki. Taaa... ona to ma "przygody". Daję 5
Kozły ofiarne mają to do siebie, że czegokolwiek by nie zrobiły, nawet takiej rzeczy, która u innych uchodziłaby za normalną, są wytykane palcami... a żeby tylko, chyba każdy z nas wie, jak to działa. A co do "przygód" cieszy mnie ta drwina, z jaką to napisałaś :) Ja też często miałam tak, że słuchałam opowieści rówieśników i myślałam podobnie jak Ty :D Dziękuję bardzo!
Nie powiem, że się nie spodziewałam. Simon wyglądał mi od początku na takiego cwaniaka i od razu podejrzewałam, że to się może tak skończyć. W końcu byłoby to zbyt piękne, gdyby zainteresował się nią tak nagle i od razu zaciągnął do łóżka bez żadnych korzyści dla siebie. Zostawiam 5 :P.
Okropieństwo... Jak można być tak podłym :( Czułam, że tak będzie, ale rozumiem jej postępowanie. Przykra sytuacja :( Nie wiem, co bym zrobiła gdybym była na jej miejscu :( 5
Komentarze (24)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania