Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Pamiętnik ladacznicy

Rozdział I.

Jego apartament był największy ze wszystkich, które posiadaliśmy my, pracownicy. Nic dziwnego, w końcu był tutaj szefem. Nie byłam tu pierwszy raz, ale przeważnie wpadałam tylko na chwilę, żeby zaspokoić jego potrzeby. Tym razem miałam czas lepiej się rozejrzeć. Sofa w kolorze złota stała na środku pokoju, skierowana na wielki telewizor wiszący na ścianie. Sąsiednią ścianę wypełniały okna, teraz zasłonięte długimi zasłonami w kolorze butelkowej zieleni. Stolik kawowy pod TV wykonany był w całości z ciemnego szkła, stał na nim mały McBook i kubek z napisem „Sexy BOSS”. Na dnie zostały resztki kawy, pewnie droższej, niż mój dzisiejszy obiad. Szef wziął ode mnie płaszczyk, a po chwili rozległo się rytmiczne pukanie do drzwi. No tak, zaczęli się powoli schodzić.

- Siema stary! Gdzie masz tę suczkę? – Przywitał się pierwszy gość, szybkim gestem podania ręki po kumpelsku i zmierzył mnie wzrokiem. Nie doszedł do mojej twarzy, zatrzymał się na piersiach. Oblizał usta i poprawił spodnie w miejscu, gdzie bokserki najwyraźniej wbijały mu się w rosnącą erekcję. – Ulala, nie mówiłeś, że jest taka zajebista. No mała, szykuj się na niezapomnianą noc. – Szef, ignorując mnie, zaczął rozmawiać ze swoim kolegą o tym, że trzeba będzie przestawić sofę i stolik, żeby zmieścić się w kółeczko. Po kilku minutach, podczas których nalałam sobie szklankę wody, zrzuciłam płaszczyk na ladę kuchenną, przyszedł do mnie i wydał polecenie – Idź do łazienki, a my wszystko przygotujemy. Zostawiłem ci prezent, seksowną bieliznę. Pamiętaj, żeby nie dotykać swojej cipki. Należy dziś do nas.

Po piętnastu minutach, bo wzięłam jeszcze szybki gorący prysznic, pokój był nie do poznania. Po pierwsze – wszystkie meble przesunięto do ścian, a po drugie – było tu kilkunastu facetów. Wiedziałam, że miało być 12, ale doliczyłam się aż 16. Moja cipka zrobiła się wilgotna. Uczestniczyłam kiedyś w grupowym seksie z 8, ale 16? Szef na mój widok podszedł szybkim krokiem i złapał mnie za kark. Głośno westchnęłam. Skierował mnie na środek dywanu.

- Chłopaki, kto się nie wstydzi, zdejmować gacie. Niech suka widzi, co ją czeka. Później zgasimy światło, żeby nieśmiali mogli się poczuć komfortowo. Clau, pokażesz naszej kurewce swoje jaja? – Wszyscy głośno się roześmiali, a jeden z nich – domyślam się, że był to wspomniany Clau, zsunął z siebie jednym ruchem spodnie i bokserki. Zatrzymały się na wysokości jego kolan. Pokazał mi gestem, że mam do niego podejść. Na klęczkach podpełzłam do jego fiuta i patrząc w górę, prosto w jego oczy, zaczęłam lizać mu jaja. Złapał mnie za włosy i przycisnął z całej siły do penisa – Suko! Nie znasz zasad? Najpierw zaczynasz od Jemiego!

No tak. Wiadomo, Szef ma pierwszeństwo. Clau odepchnął mnie od siebie, a ja posłusznie podeszłam do Szefa. Wszyscy zaczęli ustawiać się na swoich miejscach, byłam w samym środku idealnego kółeczka. Kilku z nich zdjęło spodnie i wyjęło swoje kutasy na wierzch. Zasady były proste – kto chce, zdejmuje spodnie przy zapalonym świetle i może między sobą się zabawiać. To wersja dla biseksualnych i ciekawych świata hetero. Widziałam kątem oka jak uroczy blondyn klęka przed wytatuowanym ciemnoskórym gościem i bierze jego penisa w usta. Momentalnie stwardniał. Inna „para” wzajemnie zaczęła pieścić palcami swoje odbyty. Ja musiałam zająć się Szefem. Na początek polizałam od dołu jego jaja, jednocześnie ugniatając jego pośladki. On jednak postanowił urozmaicić nasza grę wstępną i wyjął z kieszeni marynarki wibrator. – Wsadź mi go w odbyt. – Posłusznie przejęłam od niego gadżet, który jeszcze wczoraj pieścił moją cipkę. Nawet zostały na nim ślady mojego lepkiego śluziku. Utorowałam drogę w jego odbycie, wypiął się i umieściłam wibrator w jego czarnej dziurce. Wróciłam do swojego zajęcia, ale tym razem wzięłam jego jeszcze miękkiego kutasa do ust. Języczkiem pośliniłam czubek i zsunęłam mu ręką napletek. Nieco za wcześnie, za co zostałam brutalnie pociągnięta za włosy przez jego kolegę. – Suko! Pośpiesz się, bo za godzinę mam kolację z moją żoną. – Popchnął mnie z powrotem na fiuta Szefa, któremu zaczęłam obciągać. Byłam w tym zajebista. Ssałam łakomie, aż do momentu, w którym mnie odepchnął. Po kolei łapałam za fiuty jego kolegów i obciągałam na różne sposoby. Niektórzy jednocześnie penetrowali swoje odbyty, inni się całowali. Nikt nie miał prawa dojść, dopóki nie skończę kolejki.

Po kilkunastu minutach każdy kutas znajdujący się w apartamencie mojego szefa, był twardy jak skała. Moja cipka była okropnie wilgotna, aż zostawiła na dywanie plamy. Po wyssaniu ostatniego kutasa, nadszedł moment, na który wszyscy czekali. Zgodnie z naszą umową, każdy zaczął samodzielnie walić konia. Napierali na mnie swoimi ciałami, jęczeli bardzo głośno. Najpierw doszedł Szef, który zalał moje cycki. Potem Clau, który trzymał kutasa na wysokości moich ust, a ja starałam się spijać każdą kropelkę jego pysznego płynu. 16 facetów spuściło się na moje ciało, niektórzy wmasowywali swoją spermę w moje włosy, cycki, odbyt. Po ostatnim spuście napakowanego czarnoskórego gościa, który wyglądał mi na geja, Szef dał mi siarczystego klapsa w tyłek. – Ty kurwo, teraz Twoja nagroda. – Jego kutas zdążył już stwardnieć. Wsadził mi go bez słowa do odbytu. Oparłam się rękami o ziemię i wypięłam posłusznie dupkę. Rżnął mnie, pieprzył, jebał. Koledzy gwizdali, krzyczeli, że jestem suką, że jestem zajebista, niektórzy ubierali się i zaczęli wychodzić – do żon, dzieci, pracy. Szef tuż przed samym spustem wykręcił mi sutek prawej piersi, aż zawyłam z bólu. Spuścił się w moją czarną ciasną dziurkę, po czym wyjął kutasa, a na jego miejsce wsadził dwa palce. – Zakorkowałem Twoją dziurkę, żeby nie wyleciał z niej mój płyn. Masz dzisiaj nie myć swojej seksownej dupy. Jutro rano to sprawdzę i jeśli nie znajdę zaschniętej spermy, przyprowadzę 50 gości, którzy będą ruchać cię po kolei, we wszystkie dziury jednocześnie. Rozumiesz? – Po tych słowach dostałam tak intensywnego orgazmu, jak nigdy w życiu.

Rozdział II.

Mam na imię Meer i jestem prostytutką. Kurwą, dziwką, szmatą. Jak kto woli.

Na co dzień pracuję jako asystentka Jamiego – „Szefa” wszystkich szefów, który kiedyś mieszkał na ulicy. Teraz zajmuje się budowaniem wieżowców, przeróżnych – mieszkalnych, biurowych, często też nietypowych, na przykład jedną z jego realizacji jest miejsce, gdzie trenuje się przyszłych kosmonautów; panują tam warunki jak na… księżycu? Albo na Marsie. Aż tyle nie wiem. Ale to nie dlatego z ulicy stał się bogatym człowiekiem. To dzięki mnie jest teraz tu, gdzie jest, ale to ja spłacam mu dług…

---

1 stycznia. Dzień, w którym wielu z nas czyni postanowienia noworoczne, a jeszcze większa część dochodzi do siebie po imprezach, często mocno zakrapianych. Ja niestety należę do mniejszości i nie wspominam dobrze ostatniego Sylwestra, za to z nadzieją patrzę w Nowy Rok. Moja współlokatorka właśnie wyleciała ze studiów, a co za tym idzie – rodzice odcięli jej dostęp do konta bankowego. Może nie byłoby tak źle, gdyby nie to, że to oni płacili za nasze rachunki od 6 miesięcy. Pół roku temu moi rodzice tragicznie zginęli w wypadku drogowym, przez co straciłam dochody, a dzienne studia prawnicze, na których jestem, nie pozwoliły mi na znalezienie pracy. W weekendy kułam do egzaminów, które i tak nie idą mi najlepiej. Największy problem mam z prawem rzymskim, które totalnie nie wchodzi mi do głowy.

- Dzień dobry, czy rozmawiam z Panią Meer Kastel? – Oho. Nie wróży to nic dobrego. Ostatni raz dostałam z uczelni telefon, gdy okazało się, że zgubiono moją umowę z uczelnią i przez miesiąc problemy z formalnościami stawiały pod znakiem zapytania, czy w ogóle zostanę na wymarzonym przez rodziców kierunku. – Tak, czy coś się stało? – W odpowiedzi usłyszałam, że jestem wzywana na uczelnię w trybie pilnym. Dziekanat dowiedział się, że nie zdałam wszystkich kolokwiów z prawa rzymskiego, a prowadzący postanowił posłużyć się przemiłymi (w cudzysłowie…) paniami, żeby wyznaczyły mi ostateczny termin, który zadecyduje, czy będę musiała płacić za warunek. Miałam 24 godziny, żeby wbić sobie do głowy cały materiał, nie no, po prostu ZAJEBIŚCIE!

Najpierw potknęłam się o wystającą z chodnika rurkę – co ona w ogóle robi w tym miejscu?! Potem przypomniałam sobie, że nie umyłam zębów, a w sklepie okazało się, że wszystkie gumy wykupił chwilę wcześniej dzieciak, który postanowił całe oszczędności wydać na słodycze. W pośpiechu wróciłam do domu, co zaowocowało tym, że musiałam jechać na uczelnię późniejszym autobusem i biegłam spóźniona na ostateczny egzamin. Cholera jasna.

- Chyba nie muszę Pani tłumaczyć, jak to spóźnienie wygląda w moich oczach? – Doktor Mark z bezczelnym uśmiechem na twarzy poprawił swoje idealnie skrojone okulary i spojrzał na mnie kpiąco. Ubrany był jak zawsze – perfekcyjnie – niebieska koszula Ralph Lauren, granatowe spodnie od garnituru, do tego idealnie ułożone włosy. Idealne jak jego wiedza o prawie rzymskim, które według niego było najważniejszym przedmiotem, od którego zależał los przyszłych prawników. – Proszę zająć miejsce. Ma Pani ostatnie 2 minuty na powtórzenie materiału. Planowałem dać Pani 15, ale sama skróciła sobie Pani czas. – Zdziwiona i speszona zajęłam miejsce na środku sali przypominającej zwykłą szkolną klasę. Byłam sama. To dziwne, bo zawsze wszystkie poprawki pisałam z wieloma osobami, niekoniecznie z prawa. Czy to oznacza, że byłam najsłabszym ogniwem? Ale dlaczego więc zdecydował się dać mi ostatnią szansę?

- Dziękuję. I przepraszam. To dla mnie nerwowy dzień.

- Proszę nawet nie próbować się tłumaczyć. Minuta i dziesięć sekund. – Obojętnym wzrokiem spojrzał na moje nieudolne próby odszukania najważniejszych notatek i zaczął szukać czegoś pomiędzy kartkami. Skupiłam się na czytanym tekście, gdy nagle usłyszałam dźwięk przekręcanego w drzwiach klucza. Podniosłam wzrok, najwyraźniej moja mina zdradziła moje zdziwienie, bo usłyszałam cichy śmiech. – Spokojnie. Chcę, żeby czuła się Pani bezpieczna. – Przyniósł mi z biurka kartkę. Zadania, które zobaczyłam spowodowały, że moje serce zaczęło bić 10 razy szybciej.

1. Uśmiechnij się szeroko.

2. Rozpuść włosy. Wiem, że zawsze masz koka. Chcę zobaczyć je w całej okazałości.

3. Pokaż mi swoją prawą pierś.

4. I lewą.

5. A teraz klęknij i czekaj na polecenia głosowe.

6. Jeśli wydasz z siebie jakikolwiek głośny dźwięk, sprawię, że wylecisz z uczelni z wielkim hukiem. Za próbę przekupstwa swojego nauczyciela.

- Czy… czy to nie pomyłka? – Wydukałam zszokowana. Co to miało znaczyć?! Ale to fakt, zawsze nosiłam kok. To nie mogła być pomyłka. A może to jakaś ukryta kamera? Nie! To na pewno coś w rodzaju testu. Czy się zgodzę. Ale po co?

- Zamierzasz przystąpić do zadań, czy się poddajesz i mam wpisywać negatywną ocenę? – Mark wydał mi się nagle dziwnie wielki. Stał koło mnie i patrzył z szerokim uśmiechem na to, jak zaczynam się z nerwów pocić i nieudolnie wycieram dekolt. Cholera jasna. Czy właśnie dostałam propozycję zaliczenia przedmiotu w zamian za seks?!

- Przepraszam, ale chyba doszło do jakiejś pomyłki. Pan mnie z kimś pomylił. Ja… nie wiem nawet, jak to skomentować. To jakiś żart? Prowokacja?

- Absolutnie. Masz ostatnią szansę. Jeśli chcesz zaliczyć prawo rzymskie, ja muszę zaliczyć ciebie. Mam ochotę na twoją cipkę już od dawna, a że nie jesteś zbyt bystra w moim przedmiocie, to doskonale się składa. – Po tych słowach zaniemówiłam. Miałam ochotę uciec. Doktor z renomowanej uczelni, w dodatku gość, który obraca się w towarzystwie prawników, a sam skończył kilka kierunków z tej dziedziny, mówi do mnie, że ma od dawna ochotę na moją cipkę? Jak to w ogóle brzmi! Przecież nie jestem dziwką. Jak w ogóle mógł na coś takiego wpaść?

W końcu po kilku minutach patrzenia na jego bezczelny uśmiech wstałam i spojrzałam ostro w jego oczy. – Chyba sobie pan kpi. Poinformuję za chwilę dziekana. To niedopuszczalne! – W odpowiedzi usłyszałam śmiech. Mark podszedł do swojego biurka i wziął moją kartę ocen.

- Posłuchaj. Masz ostatnią szansę. Jeśli pójdziesz do dziekana, tylko się skompromitujesz. Kilka dni temu dałem mu sygnał, że sprawiasz problemy, ale na razie chcę je sam rozwiązać. Albo dasz mi się przelecieć albo gwarantuję ci, że wylecisz. Dociera to do ciebie? – Całkiem zignorował moje ostre spojrzenie i przejechał palcem po bluzce na wysokości lewego sutka. Momentalnie stwardniał. Kurwa. To była nienormalna sytuacja, totalnie chora, a ja zareagowałam na dotyk szantażującego mnie wykładowcy tym, że stwardniał mi sutek, a majtki zrobiły się mokre. Pięknie. Do tej pory nie zdarzyło mi się uprawiać seksu z nikim innym, niż moi chłopacy, z którymi musiałam chodzić chociaż miesiąc. Zresztą, było ich zaledwie 3. Fakt, czytając opowiadania erotyczne albo szukając filmów porno w chwilach słabości wybierałam te, gdzie mężczyźni dominowali kobiety, przyznam, że niejednokrotnie szukałam filmów pod hasłem „rape”, czyli „gwałt”, ale czy to oznacza, że moje ciało było gotowe oddać się 40-latkowi, który wykładał prawo rzymskie, a jednocześnie okazał się… właśnie, kim? Nie potrafiłam nawet znaleźć określenia, jakie by mu pasowało. Alfons – nie. Przecież nie robił ze mnie dziwki. Po prostu chciał mnie wykorzystać. Chyba odpowiednie słowo to cham, ale było zbyt ogólne… Mój potok myśli przerwał Mark, który złapał mnie za pośladki. – Będziesz dzisiejszego wieczoru moją suczką? Widzę, że się wahasz. – Rozluźnił ucisk i znowu złapał mnie za pośladki, tym razem mocniej. Mój mózg pracował na najwyższych obrotach, a mimo to nie wiedziałam co robić. Nagle poczułam klapsa na prawym pośladku. Moje majtki stały się doszczętnie mokre. Cholera jasna.

Wyrwałam się z objęć Marka i podbiegłam do drzwi. Rzucił mi kluczyk, ale nie złapałam go. Schyliłam się na podłogę, żeby go podnieść, a w tym momencie zostałam przyparta do drzwi jego całym ciałem. Chwycił ręką za moją cipkę, którą na szczęście ukrywałam pod majtkami i spodniami, więc nie mógł wyczuć, że byłam mokra. Spojrzałam na niego, a on wpił swoje usta w moje. Odruchowo odwzajemniłam pocałunek. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Przecież to nie była normalna sytuacja. A mimo to byłam podniecona. Całował mnie mocno i namiętnie. Wędrował językiem po moich zębach, jakby chciał je policzyć. Było mi cholernie gorąco.

- Kotku, nie bój się. Chcę ci sprawić przyjemność. Przyjdziesz dzisiaj do mnie na 19, a ja sprawię, że zaliczysz egzamin. – Nie dał mi dojść do słowa i znowu zaczął całować. Wydałam z siebie jęk, gdy zjechał ustami na moją szyję i zaczął ją zasysać. Było mi tak bardzo gorąco… Nagle odsunął się ode mnie i odszedł do biurka. – Do zobaczenia w Mariocie o 19. Pokój nr 589. Ubierz się w sukieneczkę.

Nie spojrzał na mnie, a ja po prostu otworzyłam drzwi i wyszłam. Cholera. Co robić?

---

- Laska, wyluzuj! To nie pierwszy napalony na ciebie gość, skorzystaj w końcu z tego, że masz fajne cycki. – Miałam w głowie słowa, które wypowiedziała moja współlokatorka, gdy opowiedziałam jej o sytuacji na uczelni. Po dłuuuugiej rozmowie zakrapianej winem doszłam do wniosku, że pójdę do hotelu i zobaczę, czy to tylko żart, czy realna propozycja. Było w tym coś podniecającego. Wiem, że nie działałam zgodnie ze swoimi zasadami, ba! Zgodnie z zasadami wszelkich moralności, czy to tradycyjnej, czy też nowoczesnej – feministycznej. Ale przynajmniej nie nałożyłam sukienki. Tylko leginsy. To jeszcze gorzej…? W dodatku szare leginsy, do których nakładałam zawsze stringi – inaczej przebijały mi majtki, bez względu na to, czy były czarne, białe, cieliste, we wzorki, czy nie.

Po wizycie na recepcji hotelowej, gdzie uprzejmy pan skontaktował się z Markiem i zaprowadził mnie do windy, żeby za pomocą swojej karty wcisnąć przycisk 26 piętra, byłam pełna obaw. Poprawiłam koka, który i tak pozostał w nieładzie i odruchowo wsadziłam rękę w biustonosz, żeby unieść piersi. Kuźwa, co ja robię? A może w końcu przestać myśleć i dać się ponieść sytuacji, tak jak radziła mi koleżanka? Musiałam zaliczyć ten przedmiot. Musiałam też zacząć korzystać z życia. Z rozmyślania wyrwał mnie sygnał dźwiękowy, który powiadomił mnie, jedyną pasażerkę windy, że należy wyjść. Zgodnie ze wskazówkami pracownika recepcji, udałam się w prawo na koniec korytarza. Przygryzłam wargę i starałam się nie myśleć, co robię. W momencie, gdy uniosłam rękę, żeby zapukać drzwi – otworzyły się.

- Cześć ślicznotko, miło mi cię widzieć. Widzę, że nie jesteś posłuszną suczką i nie spełniłaś mojego życzenia. No co tak patrzysz. Nie masz sukieneczki. – Mark otworzył mi bez koszulki, w samych jeansach, na boso. No tego się nie spodziewałam. Gestem zaprosił mnie do środka, gdzie jeszcze bardziej czuć było przepiękne perfumy. Wzięłam głęboki wdech, na co odpowiedział mi uśmiechem.

- D… dobry wieczór. Yyy… Ja chciałam… - zaczęłam się jąkać, ale nie skończyłam zdania, bo Mark zamknął moje usta swoimi i zaczął namiętnie całować. Jeszcze namiętniej, niż na uczelni. Cholera, to tak się da?! Zwilgotniałam w sekundę. Nie zdążyłam zdjąć z siebie kurtki, więc zadbał o to, nie odrywając ode mnie swoich spragnionych ust. Całował mnie zachłannie – w usta, po szyi, po policzkach, po uszach, byłam cała w jego ślinie i nie potrafiłam tego zatrzymać. Przytrzymując mnie ręką za plecy, położył na łóżku. Myślałam, że stracę oddech, ale w końcu udało mi się nieco oprzytomnieć. – Stop! Stop… proszę! – Przestał. Jego oczy świeciły w blasku lekkiego żółtego światła lampy zapalonej przy biurku. Nigdy nie skupiałam się na jego urodzie, a było na czym. – Czyli to nie żart, tak? Chce się pan ze mną przespać w zamian za ocenę?

- Nie rzucam słów na wiatr. Masz do wypełnienia zadania. Pierwsze z nich to szeroki uśmiech. Chyba obdarzysz mnie nim za to, że nie wylecisz z uczelni, co, suczko? – Mimo, że podobało mi się to, że taki mężczyzna jak on jest mną zainteresowany, bardzo przeszkadzało mi słowo „suczka”, które powodowało, że czułam się jak… dziwka. Zanotowałam w głowie, żeby poprosić go o inne określenie, a tymczasem chciałam się uśmiechnąć. Chyba nic z tego nie wyszło.

- Rozchmurz się. No dobra, najpierw moja suczka pójdzie do toalety, rozpuści włosy, a potem przyjdzie uśmiechnięta i trochę się zabawimy, co? – Oczywiście nie byłam w stanie poprosić go o zmianę „pseudonimu”, jakim mnie obdarzył, tylko bezmyślnie skierowałam się do toalety. Spojrzałam w lustro.

„Co ty robisz dziewczyno? Jak cię wychowałam?!” – słyszałam głos matki.

„Na pewno będzie zajebiście. A jeśli nie, to po prostu będziesz wiedziała, że nie będzie następnego razu.” – słyszałam głos współlokatorki.

„Suczko” – słowa Marka rozbrzmiewały najgłośniej. Byłam tak podekscytowana i napalona, że rozpuściłam włosy, które sięgały niemal do pasa i rozczesałam je palcami. Oblizałam swoje różowe usta i poprawiłam brwi. Raz się żyje.

Nie zdążyłam wyjść z toalety, bo Mark wykorzystał fakt, że nie zamknęłam się od środka. Podszedł do mnie szybkim krokiem. W lustrze dostrzegłam, że jest w samych bokserkach, wypełnionych twardym penisem. Zabrał rękę, którą masował swoje „narzędzie zbrodni”, jak to miałyśmy w zwyczaju nazywać z koleżankami z liceum i szybkim ruchem złapał mnie za pośladki, podobnie jak na uczelni. Jęknęłam głośno, ale to był dopiero początek. Złapał mnie mocno za bluzkę znajdującą się na wysokości piersi i pociągnął z całej siły, aż usłyszałam trzask. Krzyknęłam przestraszona, ale nie zrobiłam nic. – Suko, miałaś pokazać mi cycki, nie pamiętasz?! – Krzyknął i włożył mi rękę w stanik. Uszczypnął mocno sutek prawej piersi, a drugą ręką klepnął mnie mocno w pośladki. Pociągnął mnie za sobą. Przeszliśmy szybko do łóżka. Popchnął mnie na nie i wszedł na mnie. Jedna jego ręka powędrowała do moich majtek, prosto w mokrą cipkę. – Suczka lubi jak się z nią ostro pogrywa – wyszeptał, po czym ugryzł mnie w ucho i jednocześnie wsadził lekko palec w cipkę. – O kurwa! – Krzyknęłam, co chyba go zachęciło, bo wepchnął w moją dziurkę drugi palec. Wiłam się pod nim, a on pieścił jedną ręką moją cipkę, a drugą podpierał się obok mojej głowy.

- Dobra mała, zdejmuj bluzkę i stanik, albo zerwę z ciebie te szmaty. – Zrobiłam co kazał, po czym siłą ściągnął mnie z łóżka. – Zadanie numer pięć. Klękaj. – Ten człowiek był niesamowity. Pamiętał dokładnie, jakie zadania miałam napisane na kartce. Nie żebym jakoś szczególnie się ich uczyła, ale bałam się piątki. Chodziło o klęczenie. Czyli pewnie chciał, żebym wzięła jego penisa do buzi, a ja tak bardzo nie lubiłam robić loda… Było to dla mnie nieco traumatyczne.

Ściągnęłam bluzkę, stanik rozpiął za mnie. Uwolnił moje nabrzmiałe (tuż przed miesiączką) piersi, na widok których gwizdnął. Jedną ręką gładził mnie po piersiach, a drugą głaskał swojego penisa przez bokserki. – A też suczka zajmie się moim kutasem.

- Nie lubię, gdy mówi pan do mnie su… - nie zdążyłam skończyć, bo krzyknęłam z bólu. Wykręcił mu sutek.

- Nie będziesz mi suko mówiła, co mam robić! Ssij go! – Wyciągnął kutasa z bokserek i podstawił mi pod usta. Zanim spróbowałam poprosić, żebyśmy tego nie robili, wepchnął mi go po same migdałki, aż zaczęłam się krztusić. Jego ręce znalazły się z tyłu mojej głowy, a on narzucał tempo. Poruszał się w moich ustach i kierował głową. Nie mogłam nic zrobić, mimo że zaczynałam mieć odruch wymiotny, zwłaszcza, że zaczął mu cieknąć płyn preejakulacyjny o słonym smaku. Gwałcił moje gardło, a ja byłam coraz bardziej mokra. Trwało to, jak dla mnie, bardzo długo, ale minęła chyba tylko minuta. Wyjął penisa z moich ust i mimo, że byliśmy na podłodze, obrócił mnie siłą tak, że moja pupa odruchowo się wypięła. Dostałam trzy mocne klapsy, a zanim zdążyłam coś zrobić, ściągnął ze mnie jednym ruchem majtki i leginsy i wszedł od tyłu w moją ciasną cipkę. Krzyknęłam głośno, bo nie byłam jeszcze gotowa, ale jedyne co zrobił, to dopchnął głębiej kutasa. – A teraz suko krzycz moje imię! – Poprawił nieco moją pozycję, żeby tyłek był bardziej wypięty i zaczął mnie ostro bzykać. Wchodził niemal cały i z całej siły wchodził, myślałam, że rozerwie mnie od środka. Dyszał. A ja piszczałam.

- NIE MASZ GUMKI!!! – Krzyknęłam, gdy udało mi się uruchomić myślenie, ale próby poruszenia się nic nie dały. Złapał mnie jedną ręką za szyję i szepnął – Suczko, nie zamierzam ci się spuścić w twoją różową cipkę. Przed tobą długa noc, a moją spermę zobaczysz dopiero na koniec, na swoich słodkich cyckach. – Każde słowo oznaczało wyjście i wejście z mojej cipki. Wychodził całkiem, wchodził z całej siły. Jego dłoń z szyi powędrowała do moich ust, a ja zaczęłam ssać jego palec wskazujący w rytm tego, jak mnie bzykał.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (57)

  • Angela 5 miesięcy temu
    Autorko, miałaś sporo czytań, ale mało kto się przyzna :)))
    Tekst mocny, obawiam się jednak, że trochę za, jak na naszą pruderyjną społeczność. Opisy scen erotycznych bardzo plastyczne.
    Dwie rzeczy na minus: sporo powtórzeń i nadmiar zaimków, które można wyeliminować.

    Acha, i powinnaś zaznaczyć, że tekst 18+, bo jest taka opcja.
  • stereo_dream-dolby-C 5 miesięcy temu
    "Tekst mocny, obawiam się jednak, że trochę za, jak na naszą pruderyjną społeczność."?

    "pruderyjną społeczność."???!!!
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Angela, domniemywam, że tego nie napisała kobita, to facet, porno też jest kręcone pod facetów, kobity co innego kręci, ale upodobań kobitek nikt nie bierze pod uwagę, ot co 😐
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Dziewczyna wie co dobre i przestań jej zazdrościć spermy na piersiach i nieprzespanej nocy
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    stereo_dream-dolby-C Aż jaja swędzą od czytania
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri

    A fuj!
  • Angela 5 miesięcy temu
    stereo_dream-dolby-C wejść w tekst było sporo, ale nikt nie Odważył się skomentować, to jak to nazwać?
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri

    No widzisz, pod faceta napisane 😐
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Chcesz je podrapać?
  • Angela 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri to może by je tak od wielkiego dzwonu umyć? Chyba woda i mydło Cię nie zabije?
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Angela Swędzą bo się z podniecenia włosy na nich jeżą
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    I mam tam gęsią skórkę
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri

    Się brzydzę 😐
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka D buzi też?
  • Angela 5 miesięcy temu
    Szpilka wydaje mi się, że tekst mógł napisać i facet i laska, ale przedstawiła się jako ladacznica, więc odpisałam.
  • Angela 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri wymocz w domestosie, poprawi Ci się 😆
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Angela

    To tego z brodą robota 😉
  • Angela 5 miesięcy temu
    Szpilka ju wie, może tak być 😆
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Angela

    Przeczytałam trochę pamiętników i relacji pań pracujących ciałem 😉
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Pamiętników powiadasz😆😆😆
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri

    Owszem, np. kobitka opowiada, jak udało jej się wyrwać z rąk handlarzy ludźmi.
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Dobrze, że wyszłaś na prostą
  • stereo_dream-dolby-C 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri, Ło Jezu, Bogumił na pewno nawet czyta, schował się tabletem pod kołdrami (bo on na tablecie czyta).
  • stereo_dream-dolby-C 5 miesięcy temu
    Angela, Ciekawością?
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    stereo_dream-dolby-C Coś słabe tutaj panny są, jak wyczują Guliwera miłości to uciekają
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Boa ciupciciel
  • stereo_dream-dolby-C 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri, Pa kątach chowają te bardziej chętne, trzeba wabić, wtedy są skłonne.
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    stereo_dream-dolby-C Te dwie suczki co uciekły były napalone
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Jedna nawet zawodowo i pamiętniki pisała
  • pamietnikladacznicy 5 miesięcy temu
    Angela 100% kobieta :P
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Każda przeorana wzdłuż i wszerz, ale się wstydzą. "Bułkę przez bibułkę, a chuja gołą łapą"😆😆😆
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Ty to napisałeś, rajcuje Cię o doopie, spermie, orgiach itp., się nie spoufalaj.
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Głodnej szparce, fiut na myśli
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Chciałbym tak umieć pisać
  • Angela 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri nie przeginasz ty przypadkiem? Siądź se na dupie
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri

    Są stronki porno, tam sobie można pofolgować, są też chętni do nakręcania się literkami, mnie takie gadki nie kręcą.
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Angela Ty mi możesz mokrą dupcią siąść okrakiem
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Od dawna z nich korzystasz?
  • Angela 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri fantazjuj dalej, tyle twojego
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Angela Zabawiasz się teraz paluszkami pewnie
  • Angela 5 miesięcy temu
    Szpilka nie ma co dać się sprowokować. Sugeruję się zawinąć, niech gada ze sobą
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri

    A coś się tak do mnie przypiął? I coś taki ciekawy?
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Angela Dokończ z moim awkiem
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Angela

    No, niepotrzebnie tu wlazłyśmy, facet aż się pali, żeby nam naubliżać.
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka tekst dla wyposzczonych babeczek
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Cipciunie wam tylko grzecznie przejrzeć i pajęczyny sćiągnąć, a mam czym!!! 😆😆😆
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri

    Wujnia to jest, a nie tekst, przeczytałam do połowy i na rzygi mnie wzięło. Bleeeeeeeeeee 🤢
  • Angela 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri nie dziękuję, sierść na pysku jest wstrętna 🤮. Zwijam się. Baj
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Pamiętasz jak było kiedyś w pracy?
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Angela Działaj tam rączką sbie
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    Adin dwa tri

    Nie chce mi się z Tobą gadać, przewidywalny jesteś, Twoje pornogadki też, zmień płytę albo urochom klony i sam ze sobą pogadaj. Ciao.
  • Szpilka 5 miesięcy temu
    *uruchom
  • Adin dwa tri 5 miesięcy temu
    Szpilka Żadna praca nie hańbi
  • il cuore 5 miesięcy temu
    Zdania dialogowe zaczyna się pauzą lub półpauzą a ty otwierasz dywizem – to nie jest poprawne, dywiz służy do innych celów.
    Zaleca się aby wartości liczbowe zapisywać słownie, a tylko w niezbędnych sytuacjach stosować cyfry np. daty, godziny itp.
    Porządek zdań i interpunkcja nie są idealne.
    Ogólnie tekst nieźle napisany.

    Mam nadzieję, że to nie jest plagiat, bo to by było poważne wykroczenie.
    C U L8R
  • pamietnikladacznicy 5 miesięcy temu
    bardzo dziękuję za konstruktywną krytykę! to w 100% moje dzieło :)
  • pamietnikladacznicy 5 miesięcy temu
    generalnie tekst nie miał żadnej korekty, nawet mojej. piszę to, co przyjdzie mi na myśl, tworzę historię na bieżąco i jeśli będzie interesować ludzi, to wtedy skupię się na profesjonalnej korekcie.
  • pamietnikladacznicy 4 miesiące temu
    Dalej piszę na historiameer.pl bo Wattpad usunął mi opowiadanie, czaicie?...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania