/park, czerwcowe słońce

wszystko zielenieje

nawet ja stałem się zieleńszy niż byłem

nawet starszy pan opalający wielki brzuch

 

słońce daje uśmiech melancholii

puszcza oczko zza białej chmury

raz po raz spada na ziemię

 

olbrzymy i karły stąpają po suchej ziemi

wypalone pety cuchną w popielniczkach

ta herbata nigdy nie wystygnie

 

korodujące ogrodzenia nieużytków

świeża farba schnąca na spodniach

tuż pod tylną kieszenią

 

zabrakło tu tylko lodów i bitej śmietany

okularów, czapek i kremu z filtrem

czerwoni ślepcy spuszczają głowy

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • wicus 27.06.2020
    Niezwykle piękny utwór!
  • mętlik 28.06.2020
    Bardzo dziękuję :D
  • Freya 28.06.2020
    Jakby to ktoś widział
    niby nie wypada ci gnoje są odpowiedzialni
    za większość produkcji
    kurwy zaprzedajne ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania