Hmm. A po co Gombrowicz napisał: "Poniedziałek – ja, wtorek – ja, środa – ja, czwartek – ja."?
Też mógł to inaczej wyrazić. A to była moja pierwsza próba, więc eksperymentowałem sobie. Patrzę teraz w przeszłość i Mi się te kropki jednak podobają. Notabene to trzykropek i jednokropek mają pewne sensy, które nawet z tego małego fragmentu można wyczytać.
oQo
Nie jesteś drugim Gombrowiczem. Twój tekst jest teraz po prostu nieczytelny. Nadużywanie tego efektu to kolejny częsty błąd amatorskich opowiadań, a u ciebie dochodzi jeszcze narracja zapisana w nawiasach kwadratowych jakby chodziło o didaskalia.
Zaciekawiony ma rację, ta masa kropek i nawiasów trochę przeraża i zniechęca. Tak przeczytałem to na wyrywki i w sumie... Gdyby wywalić kropki i przerobić to na scenariusz, byłoby okej. Nawet dobrze. ;-;
Zaciekawiony ma rację, ta masa kropek i nawiasów trochę przeraża i zniechęca. Tak przeczytałem to na wyrywki i w sumie... Gdyby wywalić kropki i przerobić to na scenariusz, byłoby okej. Nawet dobrze. ;-;
Zaciekawiony Nie. Tylko mówię, że są różne sposoby wyrazu. Jedne się przyjmują, inne nie.
"częsty błąd amatorskich opowiadań" - "A to była moja pierwsza próba" - No. Co do nawiasów, jakby didaskaliowych, to Mnie tam za bardzo, ani wtedy, ani teraz nie obchodzi, czy to w jaki sposób zapisuję mieści się w kanwie, formatach, czy innych przyjętych rzeczach.
Roze_i_bratki Mi się z perspektywy wydaję, iże to jest nudne w swej treści - z początku byłoby za nudne, jeśli miałoby to być kilkusetstrońcem, jak w moich myślach wtedy to się jawiło. Ale Tolkien też pierwsze kartki zapisał taką nudą - a przyjął się.
oQo
Różne sposoby wyrazu służą temu aby coś wyrazić. Wymyślanie alternatywnego zapisu na zasadzie "tak mi wyszło i nie będę zmieniał" bez uzasadnienia, to nie jest żadna odkrywczość. Już widziałem i opka w których nie używano dużych liter, i takie w których nie oddzielano zdań, i takie z nadmiarem wielokropków.
Zaciekawiony I wszystkie Cię drażniły, bo jesteś tak oddany literaturze, że o jotę jej nawet nie spróbujesz zmienić... Ja wciąż widzę te wielokropki, jako uzasadnione. Nie wiem, czy już ktokolwiek to przeczytał na tyle rozumnie, żeby pojąć, dlaczego tak zostało zapisane, a nie inaczej; nie wiem też, czy ktokolwiek się pokusi, bo treść nie jest pierwszego sortu, ni świeżości, ale póki tak się nie stanie, to będzie to cierniem w oku. "Po co zmieniać, jak być miało. Po co myśleć, by przestało."
oQo
Wytłumacz więc jaki sens ma w twoim tekście to:
"-,"
Oraz wielokropki następujące po znakach diakrytycznych. Bo powinno być odwrotnie:
https://sjp.pwn.pl/zasady/Wielokropek-obok-innych-znakow-interpunkcyjnych;629818.html
@ Nuncjusz
Tak, każdy. Bo jemu się wydaje, że tak wygląda stylizacja językowa na język archaiczny.
Serio? Czytałem oryginalne teksty polskie z XVII wieku, nikt tak nie pisał. Partykuła była używana od czasu do czasu dla wzmocnienia emocjonalnego, czasem też w znaczeniu pytającym. Nikt nie dodawał jej do każdego czasownika (i rzeczownika odczasownikowego) w zdaniu o znaczeniu neutralnymi.
Zaciekawiony Chryste Panie. Ludzie. Nawet nie o to chodzi, że nie rozumiecie kto (jaka warstwa społ.) dodaje "że" w tym, co będąc jeszcze w gimnazjum napisałem. Tylko o to właśnie, że to tylko eksperyment, może nawet -||-cik sprzed lat. Heh. O co się tu spinać? Mi się podoba, może przez to pozuję na jakiegoś egocentryka i z klapkami na oczach człeka, ale, jak się czujecie tacy wyżej, to omińcie to szerokim łukiem.
Zaciekawiony Ale czy Ty rozumiesz, że to był eksperyment? Poza tym, czy Ty rozumiesz, że można pisać bez znaków diakrytycznych, z nimi, z ich zmienioną formą - np.: wrzucać hiszpański wykrzyknik, miast pytajnika, czy kropki. No, trochę ludzie próbują robić coś innego, niźli się utarło... i niźli tacy ludzie, jak Ty próbują ucierać dalej.
oQo Zatem oświadczam że eksperyment ci się nie udał, bo zamiast dodać do tekstu nowy sens, tylko go zaciera. Nie jest to żadna opresja czy gnębienie nierozumianego innowatora, tylko opinia czytelnika który musi się przez te wszystkie dziwadełka przebijać. Z eksperymentu coś ma wynikać, nie wzbudza zachwytu eksperymentowanie nonsensowne.
Gdybyś próbował te wszystkie udziwnienia jakoś tłumaczyć, to można by odpuścić, ale twoim jedynym argumentem jest "tak mi wyszło, tak mi do głowy przyszło, tak mi się podoba i po co mam zmieniać" oraz porównywanie siebie do Gombrowicza i Tolkiena. Serio, wyglądasz przez to na "egocentryka z klapkami na oczach".
No więc pytam jeszcze raz - o co konkretnie chodzi z tym przecinkiem po myślniku? Coś z tego wynika dla rozumienia tekstu?
Zaciekawiony
Co jest zatem pauzą a co nie? Używasz:
- samotnych kropek
- wielokropków
- myślników lub średników
- przecinków w przypadkowych miejscach
- przecinków po myślniku
- wielokropków po pauzie
- spacji przed znakami diakrytycznymi
oQo
"Odwróciłem się szybko w tą stronę. !" - wykrzyknik po kropce ale nie w nawiasie
"ukorzę się przed mym wrogiem… !" - wykrzyknik po wielokropku i spacji
Dlaczego tekst musi mieć tyle pauz? Jest ich chyba więcej niż słów -...! ...-.?. ...
To, że kiedyś kiedyś myślałeś o tekście w jakiś sposób zrozumiały tylko dla ciebie, nie znaczy, że już od tego momentu nic nie można w nim zmieniać. W końcu wkleiłeś go na portal gdzie zaglądają jacyś czytelnicy. Jeśli chcesz aby ktoś tekst czytał, to popraw go tak aby twój zamysł by czytelny.
Zaciekawiony Nie, nie. Ja go wkleiłem jako, że tak ujmę abandonware. Żeby nawet może nie przekonywać do jego sensu, ale żeby choć zobaczyć jego poziom. I muszę powiedzieć, że Mnie zadowala, jak na tak młody wiek, to ładnie pisałem ^ ^. Chodzi Mi o to, że ludzie właśnie nie rozumieją kontekstu "że", nie widzą kto dopowiada tą partykułę, nie usiłują myśleć: "Po co ten baran, tak to naszrajbił?". Coś jakby odwrotność twojej koncepcji mojego podejścia, w sensie osobowym, nie znaczeniowym... A co do tego fragmentu z wykrzyknikiem po wielokropku, to najpierw był suspens (...) i dynamizacja (!).
Zaciekawiony Spróbuję coś Ci ukazać. Otóż usunąłem swoje młodzieńcze konto yt, bo po latach stwierdziłem, że za wiele, nie za wybitnych zdań naklikałem. I teraz mam tylko tą mą epopejkę, na 20 stron, jako dowód dawnej krwi w żyłach, a być może tylko od szyi w dół.
oQo
To, że nadmiar partykuł pojawia się w wypowiedziach ludzi niskiego stanu (i demonicy - ale ona dopiero się uczy i widać z kim miała do czynienia, więc jej można wybaczyć) zauważyłem od razu. Tylko, że to zła stylizacja. Coś w rodzaju postaci która każde a zamienia na ą i każde e na ę. Z każdym efektem stylistycznym można przesadzić i stworzyć zły styl. Niektóre eksperymenty językowe nie wychodzą.
oQo
Skoro tak cenisz sobie dawne dzieło, jak ciekawego kształtu rzeźbę wykutą we wczesnych latach, czemu wzdragasz się przed starciem z niej patyny i kurzu aby błyszczała piękniej?
Zaciekawiony To przetłumaczę z pewnego Francuza (wyjątkowo z dużej, bo to mój znajomy): "Jakim pyłem jest ta kamienica, polimerem wzmocniona, a jakim głazem, gdy wali się na mych własnych oczach."
Zawarłem chyba wszystko, co chciałem. Doprecyzuję. Choć może: powielę.
Podobna mi się jak bronisz swoich "racji". Racji wyszczególniłem, bo nie wiem, czy je (ją() masz. Nie ma niczego zawoalowanego w poim komentarzu. Nie atakuję CIę. Zaakcentowałem tylko, że dobrze iż bronisz tak "lwio" swego stanowiska. Czy zasadnie nie wiem. Czy będę miał chęć sie dowiedzieć? - Nie weim.
Póki co, mam dla ciebie tylko to.
Na potrzeby poprawienia samopoczucia i obniżenia troszkę odczucia zaczucia, możesz to traktować jako słowną pół-pochwałę.
Amen. Idę. Nie chce mi się.
Mam zimno i marzną mi palce.
I od tej strony może byś się i obronił. Nie wiem. Nie wypada mi się rozwodzić po tekście, który przeskrolowałem kółkiem najtańszej myszy. Niech się biją Ci, co przeczytali, jeśli uznają, że warto.
Może do nich dołączę, już na prawach "pełnokrwistego czytelnika".
Tymczasem, pozostaję przy akcencie, że dobrze jest bronić swoich "racji"
I od tej strony może byś się i obronił. Nie wiem. Nie wypada mi się rozwodzić po tekście, który przeskrolowałem kółkiem najtańszej myszy. Niech się biją Ci, co przeczytali, jeśli uznają, że warto.
Może do nich dołączę, już na prawach "pełnokrwistego czytelnika".
Tymczasem, pozostaję przy akcencie, że dobrze jest bronić swoich "racji"
Komentarze (50)
Po co zapisywać kto wypowiada swoją kwestię? To nie scenariusz teatralny.
Też mógł to inaczej wyrazić. A to była moja pierwsza próba, więc eksperymentowałem sobie. Patrzę teraz w przeszłość i Mi się te kropki jednak podobają. Notabene to trzykropek i jednokropek mają pewne sensy, które nawet z tego małego fragmentu można wyczytać.
Nie jesteś drugim Gombrowiczem. Twój tekst jest teraz po prostu nieczytelny. Nadużywanie tego efektu to kolejny częsty błąd amatorskich opowiadań, a u ciebie dochodzi jeszcze narracja zapisana w nawiasach kwadratowych jakby chodziło o didaskalia.
"częsty błąd amatorskich opowiadań" - "A to była moja pierwsza próba" - No. Co do nawiasów, jakby didaskaliowych, to Mnie tam za bardzo, ani wtedy, ani teraz nie obchodzi, czy to w jaki sposób zapisuję mieści się w kanwie, formatach, czy innych przyjętych rzeczach.
Różne sposoby wyrazu służą temu aby coś wyrazić. Wymyślanie alternatywnego zapisu na zasadzie "tak mi wyszło i nie będę zmieniał" bez uzasadnienia, to nie jest żadna odkrywczość. Już widziałem i opka w których nie używano dużych liter, i takie w których nie oddzielano zdań, i takie z nadmiarem wielokropków.
Wytłumacz więc jaki sens ma w twoim tekście to:
"-,"
Oraz wielokropki następujące po znakach diakrytycznych. Bo powinno być odwrotnie:
https://sjp.pwn.pl/zasady/Wielokropek-obok-innych-znakow-interpunkcyjnych;629818.html
Może szukaj innowacji gdzie indziej
Tak, każdy. Bo jemu się wydaje, że tak wygląda stylizacja językowa na język archaiczny.
Serio? Czytałem oryginalne teksty polskie z XVII wieku, nikt tak nie pisał. Partykuła była używana od czasu do czasu dla wzmocnienia emocjonalnego, czasem też w znaczeniu pytającym. Nikt nie dodawał jej do każdego czasownika (i rzeczownika odczasownikowego) w zdaniu o znaczeniu neutralnymi.
Ja tylko dałem komentarz do tego bełkotu
poczekaćże, jeśćże itd
co to ma być? Eksperyment?
Gdybyś próbował te wszystkie udziwnienia jakoś tłumaczyć, to można by odpuścić, ale twoim jedynym argumentem jest "tak mi wyszło, tak mi do głowy przyszło, tak mi się podoba i po co mam zmieniać" oraz porównywanie siebie do Gombrowicza i Tolkiena. Serio, wyglądasz przez to na "egocentryka z klapkami na oczach".
No więc pytam jeszcze raz - o co konkretnie chodzi z tym przecinkiem po myślniku? Coś z tego wynika dla rozumienia tekstu?
A słowa przedzielone kropkami to błąd, czy miało to jakiś cel w tym tekście?
"Przyk.roż"
"demon.ice"
"chwil.ę"
Czy "zradzili" to "zdradzili" bez jednej litery czy twój neologizm o głębokim znaczeniu?
Wielokropek przed wykrzyknikiem różni się od wielokropka po wykrzykniku?
Co jest zatem pauzą a co nie? Używasz:
- samotnych kropek
- wielokropków
- myślników lub średników
- przecinków w przypadkowych miejscach
- przecinków po myślniku
- wielokropków po pauzie
- spacji przed znakami diakrytycznymi
Nie da się tego jakoś ujednolicić?
"Odwróciłem się szybko w tą stronę. !" - wykrzyknik po kropce ale nie w nawiasie
"ukorzę się przed mym wrogiem… !" - wykrzyknik po wielokropku i spacji
Dlaczego tekst musi mieć tyle pauz? Jest ich chyba więcej niż słów -...! ...-.?. ...
To, że kiedyś kiedyś myślałeś o tekście w jakiś sposób zrozumiały tylko dla ciebie, nie znaczy, że już od tego momentu nic nie można w nim zmieniać. W końcu wkleiłeś go na portal gdzie zaglądają jacyś czytelnicy. Jeśli chcesz aby ktoś tekst czytał, to popraw go tak aby twój zamysł by czytelny.
To, że nadmiar partykuł pojawia się w wypowiedziach ludzi niskiego stanu (i demonicy - ale ona dopiero się uczy i widać z kim miała do czynienia, więc jej można wybaczyć) zauważyłem od razu. Tylko, że to zła stylizacja. Coś w rodzaju postaci która każde a zamienia na ą i każde e na ę. Z każdym efektem stylistycznym można przesadzić i stworzyć zły styl. Niektóre eksperymenty językowe nie wychodzą.
Skoro tak cenisz sobie dawne dzieło, jak ciekawego kształtu rzeźbę wykutą we wczesnych latach, czemu wzdragasz się przed starciem z niej patyny i kurzu aby błyszczała piękniej?
Podobna mi się jak bronisz swoich "racji". Racji wyszczególniłem, bo nie wiem, czy je (ją() masz. Nie ma niczego zawoalowanego w poim komentarzu. Nie atakuję CIę. Zaakcentowałem tylko, że dobrze iż bronisz tak "lwio" swego stanowiska. Czy zasadnie nie wiem. Czy będę miał chęć sie dowiedzieć? - Nie weim.
Póki co, mam dla ciebie tylko to.
Na potrzeby poprawienia samopoczucia i obniżenia troszkę odczucia zaczucia, możesz to traktować jako słowną pół-pochwałę.
Amen. Idę. Nie chce mi się.
Mam zimno i marzną mi palce.
Może do nich dołączę, już na prawach "pełnokrwistego czytelnika".
Tymczasem, pozostaję przy akcencie, że dobrze jest bronić swoich "racji"
Może do nich dołączę, już na prawach "pełnokrwistego czytelnika".
Tymczasem, pozostaję przy akcencie, że dobrze jest bronić swoich "racji"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania