Nie wiedziałem, że to ptak, kiedyś ktoś spytał o ulubionego malarza to bez wahania odpowiedziałem Uccello, chociaż reprodukcje to odpowiednik przekładów w literaturze, których nie czytałem jak jeszcze coś czytałem, zatem i malarstwa nie oglądam (myślałem pierwszy raz pójsc do Narodowego, ale wiem co za światło tam jest?). A i nie wiedziałem o perspektywie, na szczęście nie widzę, wszelkie nowinki tylko na gorsze :D
Więc trochę przykro, że nie dlatego zapamiętany, że po prostu było ładne.
Pozdrawiam :)
To prawda, że obraz potrzebuje odpowiedniego światła, by nasze oczy nie ominęły żadnego szczegółu, nad którym pracował artysta. Nie znamy "tajemnicy" nazwisk wielkich malarzy, które były nazwiskami rodowymi, a co niektóre z nazwy, jaką nadają ludzie.
Miło Cię widzieć. Pozdrawiam.
To jest strasznie skomplikowane, na przykład w kosciołach złocenia są pod świece robione, światło elektryczne wypędziło Boga, a przecież malarze kiedyś to też przy różnym malowali, i nie wiadomo, pod jakie malowali... A reprodukcje to ja nie rozumiałem zachwytu nad Rembrandtem, wszystko ciemne (nie mówię że ściemniało, ale), a na żywo tam wszędzie w tej ciemności podobno się dzieje, albo natężenie światła, które coś wydobywa, ale niekoniecznie dobre dla całości, bo bije po oczach... Fajne byłyby "interpretacje", imienne zdjęcie obrazu dowolnie przerobione, poprawione... A jeszcze faktura jest...
A to miło z miłego widzenia mnie :)
Pozdrawiam również :)
Masz rację. Obrazy malowane do XIX w. tworzone były w różnych skrawkach światła. Rembrandt, Tycjan
Sandro Botticelli, Hans Memling, Jan van Eyck, Michał Anioł, Pieter Bruegel wydobywali obrazy ze znacznej
(chociaż naturalnej) swoistej ciemności. Jedynie farby mogły wprowadzić iluzję światła poprzez zmysłowe dłonie mistrza, reszta tonęła w mroku.
Myślę, że wszelkie rekonstrukcje w tym obrębie, czynione w obecnym czasie, mogłoby poza odbiorem "nastroju tajemniczości", ukazać te walory, których lepiej nie wyprowadzać na światło dzienne.
Komentarze (5)
Więc trochę przykro, że nie dlatego zapamiętany, że po prostu było ładne.
Pozdrawiam :)
Miło Cię widzieć. Pozdrawiam.
A to miło z miłego widzenia mnie :)
Pozdrawiam również :)
Sandro Botticelli, Hans Memling, Jan van Eyck, Michał Anioł, Pieter Bruegel wydobywali obrazy ze znacznej
(chociaż naturalnej) swoistej ciemności. Jedynie farby mogły wprowadzić iluzję światła poprzez zmysłowe dłonie mistrza, reszta tonęła w mroku.
Myślę, że wszelkie rekonstrukcje w tym obrębie, czynione w obecnym czasie, mogłoby poza odbiorem "nastroju tajemniczości", ukazać te walory, których lepiej nie wyprowadzać na światło dzienne.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania