Period

świt nieśmiało wynurza oblicze

rosa kurczowo trzyma się liści

diamenty tryskają kroplami

majstersztyk zamroził język

wschód słońca czar przegonił

 

południe zenitem się szczyci

cień skarłowaciał najmocniej

dryfuje blask poza horyzont

bufor wzywany pospiesznie

osłania makówkę sombrero

 

zmierzch przyspiesza gęstwina

szarość do spółki zaprasza czerń

lęk rozporządza sporymi oczami

drzewostan zastygł w bezruchu

rzeka sprowadza fantasmagorię

 

bezchmurną nocą pełną gwiazd

światło księżyca rozgania mrok

odwieczna tancerka się budzi

pozwala ponieść się dialogowi

zaczyna upiorny taniec do brzasku

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • DarekB.. 3 dni temu
    "odwieczna tancerka się budzi

    pozwala ponieść się dialogowi"

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania