Pewnej nocy
Wracając późnym wieczorem do domu, było już ciemno, a ja miałam ponad dwa kilometry drogi. Szłam chodnikiem, na ulicach nie było dosłownie nikogo, działała tylko co druga lampa. W żadnym domu nie było włączone ani jedno światło. Pozostał mi tylko kilometr do domu, gdy nagle usłyszałam za sobą jakieś dziwne odgłosy. Gdy odwróciłam się zauważyłam jakąś sylwetkę w oddali, nie przejęłam się tym zbytnio i poszłam. Spojrzałam na telefon by zobaczyć która godzina, w tej samej chwili dźwięki umilkły, a tajemnicza postać zniknęła. Na początku wzięłam to wszystko za wybryk mojej wyobraźni, lecz gdy zadzwonił mój telefon i spojrzałam na nieznany mi numer telefonu, zatrzymałam się i odebrałam go. W telefonie słychać było tylko jakieś kroki i identyczne odgłosy jakie słyszałam parę minut wcześniej. Gdy się odwróciłam by zobaczyć czy ktoś za mną idzie nie zauważyłam nikogo. Postanowiłam się rozłączyć i iść dalej. Za zakrętem zobaczyłam jak ktoś klęczy nad jakimś ciałem. W pierwszej chwili myślałam, że ktoś zasłabł i druga osoba próbuje mu pomóc, lecz gdy podszedłam bliżej zauważyłam, że osoba klęcząca ma poszarpane i zakrwawione ubrania. Odezwałam się, czy potrzebują pomocy i w tej chwili on się do mnie odwrócił. Zobaczyłam jego całą zakrwawioną twarz i coś co przeżuwa. Wyglądał o wiele straszniej niż w różnych filmach o zombie. Zaczełam uciekać, a on rzucił się w pogoń za mną. Nie mógł mnie dogonić. Po chwili usłyszałam, że krzyknął "to tylko żart". Serce biło mi niesamowicie szybko, nigdy wcześniej się tak nie wystraszyłam.
Komentarze (15)
Tekst dość średni moim zdaniem. Interpunkcji małe braki, ale co tam :P Ogólnie zabrakło mi uczuć, emocji bohaterki. Ktoś do niej zadzwonił, a ona słyszała te same dźwięki, co wcześniej i kroki. Postanowiła się rozłączyć....bo tak. Nie wystraszyła się, ani nie czuła czegoś dziwnego :/ "Wyglądał o wiele straszniej niż w różnych filmach o zombie."
Dobre strony. Pomysł jest super. Całość w miarę dobrze zrobiona. Końcówka zaskoczyła, a to lubię. Chwalę sobie opowiadania, które potrafią zaskoczyć. Ogólnie podobało mi się umieszczenie bohaterki z dala od domu, gdzie nawet na ulicy brak żywej duszy. Ode mnie 4 :)
No i jeden rażący błąd!
podszedłam - PODESZŁAM.
To pewnie niedopatrzenie, ale i tak mnie ubawiło. :D
Sumienie i pustka w portfelu.
Było już ciemno a do domu daleko. jakieś dwa kilometry. Szedłem żwawo bo na dopingu Nikt mi nie zawracał gitary, było pusto i ciemno, tylko co druga latarnia się świeciła, pewnie jakiś pojeb je wytłukł albo miasto postanowiło oszczędzać na prądzie.
No więc idę tak sobie, pustą ulicą, gdy nagle dobiegł mnie odgłos kroków.
- No kurwa, mam towarzystwo - mruknąłem pod nosem i rozejrzałem się dookoła. Pusto i głucho. Tylko ciemność słabo rozświetlana przez nieliczne i brudne latarnie.
- Ki diabeł wodę mąci - ale kroki ucichły. Za to zadzwonił mój sfatygowany komórczak. Popatrzyłem na ekran: numer zastrzeżony, odebrałem, a co mi tam! W telefonie tylko głucha cisza, ale po chwili usłyszałem w nim ten sam odgłos kroków jaki słyszałem wcześniej.
- Kurwa! Trzeba skończyć z piciem - krzyknąłem już dobrze zeźlony.
Poszedłem dalej bo mnie suszyło i chciałem jak najszybciej trafić do chaty.
Zapinkalam tak zakosami i slalomami, wóda jeszcze dawała o sobie znac, gdy nagle zobaczyłem jakiegoś lumpa pochylonego nad innym lumpem. To mi poprawiło humor, nie tylko ja tak się ululałem.
Podchodzę do gości i pytam się czy mozna w czymś pomóc, odezwała się we mnie pijacka solidarność, ale pożałowałem wnet.
Pochylony gościu spojrzał na mnie. Ryj miał mocno niewyjściowy, cały umazany we krwi i na dodatek coś szamał. Mielił coś w gębie.
To mnie ruszyło, nawet w takiej sytuacji, a byłem deko nawalony. Gościu wyglądał zupełnie jak zombiak z jakiegoś horroru. Widziałem kilka takich u szwagra, ale co innego zobaczyć to na filmie a co innego ciemną nocką pod kiepską latarnią.
Spierdoliłem w długą.
Gościu za mną biegł, coś tam wykrzykiwał, że to żart czy coś tam.
Pierdole takie żarty, jutro ide na odwyk.
jeszcze raz przepraszam, co złego to nie ja :*
powiedzmy, że to prezent ode mnie ;p
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania