Pianino #ŁanSzotCzelendż: Elizabeth Lies, Pan Buczybór, Ginny
Czarne i białe dźwięki oplatają klawisze, wyduszając z nich rozpaczliwe brzmienia, tnąc powietrze gorzkosłodką melodią, rozrywając błogą ciszę na strzępy jak stare prześcieradło. Palce wędrują, wędrują cieniem od lewej do prawej, wędrują echem, szelestem sukni, złowieszczym szmerem. Dołącza śpiew, dwa głosy, jeden przypomina brzmieniem zgrzyt ostrza o kość, a drugi jazgot upiora. Muzyka chłosta milczenie, póki to nie zwinie się w kącie z bólu, a potem skurczy, skurczy, i skurczy, aż całkiem zniknie, uschnie bezpowrotnie.
Pianino rozpada się na maleńkie kawałeczki, noc przemija, przemijają zjawy, których serca biły niegdyś ten sam rytm. Nie śpiewają już, nie grają. Łkają za to samotnie przy własnych grobach, cały dzień, aż do zmierzchu, gdy ich pozbawione kolorytu palce na powrót splotą się na oparciu krzesła.
Komentarze (11)
"..Czarne i białe dźwięki oplatają klawisze, wyduszając z nich rozpaczliwe brzmienia, tnąc powietrze gorzkosłodką melodią, rozrywając błogą ciszę na strzępy jak stare prześcieradło..."
5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania