Piaski czasu
Codziennie umieram
i rodzę się.
Wypatrując horyzontu
na martwej tratwie.
Wypatrując Ciebie
Pośród tańca cieni.
Jak Cię zwą?
Mnie zwą Niczym.
Krzątam się bez celu
od tysiącleci.
W umyśle pustka
w sercu amnezja.
Niech ukoi mnie Twa poezja.
A może to znowu tylko zwiad?
Może to kolejny, który nie jest Ciebie wart.
Rzeknij choć słowo, a się obudzę.
Z ręki jak wiedźma ci powróżę.
Ześle deszcze i gradobicia,
gdy ktoś dotknie Twego lica.
A może to morze, kolejne, bezkresne?
Nie wiem.
Chodź do mnie we śnie.
Komentarze (2)
Gdybym miał oceniać w tym stanie jak jest to tak na 2+ albo 3, a można by, tak czuję, łatwo podrasować ten utwór do 5, gdyby przy nim odrobinkę podłubać jeszcze.
Pozdrawiam!
(Zostawiam bez oceny)
No... takie se. Nie oceniam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania