Piaski czasu

Codziennie umieram

i rodzę się.

 

Wypatrując horyzontu

na martwej tratwie.

 

Wypatrując Ciebie

Pośród tańca cieni.

 

Jak Cię zwą?

Mnie zwą Niczym.

 

Krzątam się bez celu

od tysiącleci.

 

W umyśle pustka

w sercu amnezja.

 

Niech ukoi mnie Twa poezja.

 

A może to znowu tylko zwiad?

Może to kolejny, który nie jest Ciebie wart.

 

Rzeknij choć słowo, a się obudzę.

Z ręki jak wiedźma ci powróżę.

 

Ześle deszcze i gradobicia,

gdy ktoś dotknie Twego lica.

 

A może to morze, kolejne, bezkresne?

Nie wiem.

Chodź do mnie we śnie.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Coś jakby jest w tym wierszu, ale czegoś też brakuje...
    Gdybym miał oceniać w tym stanie jak jest to tak na 2+ albo 3, a można by, tak czuję, łatwo podrasować ten utwór do 5, gdyby przy nim odrobinkę podłubać jeszcze.
    Pozdrawiam!
    (Zostawiam bez oceny)
  • Ritha 21.05.2019
    Raz jest "Ciebie" z dużej, potem "ci" z małej, w ogóle jest chyba za dużo zaimków.
    No... takie se. Nie oceniam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania