Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Pięć króciszy na pięć minut ciszy

*

 

– Nie padoba się, to resetuj i tyle. Na chuj się wkurwiasz?

Stoi, wkurwiona, zmęczona, nad laptopem. Na laptoku zdjęcia, filmy, seriale, chuj wie co. Ona wkurwiona, zła jak osa, jak szerszeń, bzyczy, jęczy, wkurwiona jak nie wiem co. Na laptok, laptop, element technologiczny, niewinny, że świat jest zjebany, że zarabia niecałe dwa tysiące. Że sejczento jest spierdolone ale wciąż cudem jeździ.

Nie mówię po ukraiński, ale czasem się przejęzyczę, albo jak mówię niewyraźnie i ona trzeci raz pyta: “co?”, to powiem, że kurwa nic, że gówno, że język mi się z irytacji poplączę i wtedy brzmię jak imigrant. Jak Ukrainiec, jak Pers, jak Japoński Erazmus czy inny Czeczen. Często śpiewam piosenki, i wydaje mi się, że znam słowa, ale na głos nie znam, choć znam naprawdę.

– Bo mi to gówno nie działa, ci powtarzam, kurwa – mówi ona, odrzeka. I wtedy wiemy, że laptok za cztery koła, dziś wart ze trzy, jest g ó w n e m. I nadaje się tylko, żeby na nim szatkować warzywa. Albo nie.

Kochanie, gdzie przeminęła nasza młodość, nasza miłość, nasze wzruszenia? Wzruszymy na to ramionami oboje, bo na chuj nam wzruszenia.

 

* *

 

– Czemu miałbym cokolwiek zmieniać? – pytam jej, gdy ona pyta o coś tam, już nie pamiętam, co.

– Żeby, kurwa, było inaczej – odpowiada mi moim wzorem ona, zupełnie nie wkurwiona, na wyjebce. Podpiera się, łokieć styka się z kolanem. Od razu wiadomo, co to za pozycja, totalne wyjebongo.

Wyjebongo zwykł mawiać mój kierownik zmiany. Nie ruchaj psa, kiedy pies sra, zwykł mawiać mój kolega, niemalże nieustannie, codziennie, tysiąc razy dziennie, jako komentarz do wszystkiego. Podejrzewałem wtedy, że się zaciął, ale tak naprawdę miał błogo wyjebane i nic go nie obchodziło.

Nie ruchaj psa, kiedy pies sra. Nie ruchaj psa, kiedy sra. Nie ruchaj psa, i tak dalej. Zupełnie, jakby takie rzeczy było trzeba ludziom powtarzać. Żeby nie ruchali psów.

Odsetek ludzi ruchających psy jest wyższy, niż nam się wszystkim wydaje, ale i niższy, niż by sugerowała popularność tego powiedzonka.

 

* * *

 

Szesnastokrotny mistrz świata w cośtam wycofuje się z czegośtam, bo podobno przeleciał prostytutkę. Zupełnie, jakby uprawianie seksu z prostytutką miało coś wspólnego ze sportem. Mój kolega przeleciał tuzin prostytutek i nie raczył się pochwalić przez lata, w obawie o ostracyzm z mojej strony. Tak jakbym ja miał prawo oceniać jego pobudki w kwestii ulżenia sobie za pieniądze z jego własnej pensji. Tak jakbym ja miał prawo oceniać jakiekolwiek jego pobudki, działania i ruchy.

Mistrz świata wstał rano, przyjrzał się sobie w lustrze i stwierdził: Dziś jest ten dzień, kiedy rzucam wszystko w chuj, przeleciałem prostytutkę, czas skończyć karierę. Ciekaw jestem, co to musiała być za prostytutka, żeby aż z tego powodu skończyć karierę. Skończyć. Karierę. Wycofać się z czegośtam. Chuj, zdobyłem szesnaście tytułów m i s t r z a, czas wycofać się zaraz po wyruchaniu jakieś zarabiającej na studia/życie/narkotyki kobiety. Równie dobrze mógł kupić bułkę od piekarza za pięćdziesiąt funtów czy ile tam guldenów.

Prostytutki po to są, żeby je ruchać, tak jak piłka do piłki nożnej służy do tego, żeby być kopana właśnie nogami. Prostytutki rucha się kutasem, jak piłkę do nogi kopie się nogą. Najważniejsze, żeby tego nie pomylić. Ale nie sądzę, żeby takie rzeczy trzeba było ludziom z namaszczeniem powtarzać. Nie ruchaj prostytutki, kiedy pies sra. Nie ruchaj piłki nożnej, kiedy kopiesz prostytutkę. Nie ruchaj psa, kiedy prostytutka sra na piłkę. Nie sraj na prostytutkę. Nie sraj na piłkę, którą kopie prostytutka. Z psem na smyczy. Albo zaklinowanym w piździe. Są ludzie, którzy za to płacą.

 

* * * *

 

Kobieca seksualność kończy się tam, gdzie zaczyna się przyglądanie się ciałom z krytyką. Ładna pani, zadana, ładna, pachnąca, ładna, owszem. Seksualność z lupą, pod lupę, przy lustrze, do odbytu luneta, do oka szkło, aparat, lampa i jacha! Ale nie, nie, nie wtedy, kiedy kobieta jest brzydka, o chryste, albo stara i brzydka, o boże, i pali. I jest stara. Stara, gruba, pali, ma plamy wątrobowe, brodawki, pieprzyki. I śmierdzi kiepem, cuchnie popielnicą, jej język i wszystko od stóp do włosów na czubku głowy śmierdzi niemytym ciałem i petem.

Patrzysz na ładną panią dzisiaj i widzisz, o boże, jaka ładna pani, jak ja w tę ładną panią pchałbym penisa/palce/nos/język i ssałbym jej cipę, oczywiście, wkładał palce/chuja i nie wiadomo co jeszcze w jej dupę, bo przecież dzisiejsze czasy polegają na wkładaniu różnorakich przedmiotów w dupy wszelakie, yo. A potem ta pani przekracza trzydziechę i zaczyna się być może równia pochyła, cycki zwisają, tak, po czterdziestce, jeśli nie ćwiczy, to zaraz boczki trudniej zrzucić, a jak włosy na wałki, farbowanie-sranie i nagle puder na ryju, wiedz, że przegrywasz. I nie chce ci się już ssać jej dupy, bo ta dupa ma już czterdzieści lat. Czterdzieści lat, samochodu w takim wieku raczej nie zechcesz kupić, na litość boską, w taką czterdziestoletnią cipę raczej nie chcesz wciskać nosa. A z czterdziechy szybko robi się pięć dych i popierdalasz śrubą w dół, wpadasz w wir. I masz obok siebie pięćdziesięcioletnią, starą landarę, co z tego, że jedynym użytkownikiem byłeś ty, jakiś biedny pedał ze dwadzieścia osiem lat temu i co najwyżej napalony listonosz. Zwisy, brodawki, rozstępy, z małej, wesołej ciasnej cipki robi się, nie wiedzieć kiedy, wstrętne, kudłate piździsko. Sama myśl o założeniu na to wszystko jakiejś seksownej bielizny już zakrawa na śmieszność.

A jak ma sześćdziesiąt albo siedemdziesiąt lat, to już końcówa. Widzisz zdjęcia ładnych kobiet i nie masz pojęcia, co miałbyś z nimi robić. Widzisz siedemdziesięciopięcioletnią babę, z którą spędziłeś życie i autentycznie dźwiga ci się na samą myśl, że miałbyś, jak te pięćdziesiąt lat temu, dać nura w pizdę jak kaczka w staw. Lepiej nie ruchać, myślisz, i nie ruchasz. Obrażaj się na cały świat, że starzejesz się ty i ona i wszyscy. Nie przekraczaj granic.

Siwe włosy na obwisłej piździe. Nie ruchaj psa, kiedy siwa prostytutka sra na piłkę nożną. Nie sraj, prostytutko. Nie sraj, piłko nożna. Nie sraj, piekarzu.

 

* * * * *

 

Fetyszyści japońscy i inni marzą o tym, żeby wydymały ich oślizłe stworzenia zbudowane z macek. Przytrzymywały je, ich, te macki, i penetrowały po tysiąckroć, przytrzymanych, zbitych, zgubionych Macki pełne śluzu, pociągającego zapachu i smaku, macki penetrujące i macki, którym nie przeszkadza paskudny ryj, smak dupy i zapach z ust, rodzaj genitaliów z przodu oraz fakt, że wszystko na tym świecie to szajs, poza tym szajsem, który kupuje się za równowartość wagi w złocie czy dolarze amerykańskim, jak skórzane torebki czy buty robione przez projektantów o właściwym podejściu do mody lat dziewięćdziesiątych, wzornictwie własnym i wysokim obcasie pokrytym skórą ze stworzenia, które nigdy nie widziało słońca. Wszystko na świecie jest gównem, bo wszystko można spalić w piecu i zakopać pod nasypem kolejowym, właściwie bez szans na kiedykolwiek odkrycie tego, bo nasypów kolejowych się nie rozbiera, bo nie ma potrzeby. Tak jak zbiorniki zalewowe, nie ma sensu rozbierać. Można się rozebrać, ale nie rozbierze się zbiornika zalewowego.

Fetyszyści marzą o rozjebaniu dupy i cipy przez kutasopodobne macki, i te marzenia przeminą razem z nimi. Ich kości rozsypią się w proch, ich buty od projektantów zmienią właściciela kilka razy, zanim ktoś spali je w piecu, zgubi w błocie lub po prostu wypierdoli do kosza, a zbiorniki zalewowe, czyli przemieszczone bardzo dużym wysiłkiem stalowych maszyn na gąsienicach miliony ton ziemi, zostaną. Zostaną, razem z nasypami kolejowymi, wypełnionymi tłuczniem, betonem i ziemią. I gliną. Wszystko to zostanie, a ty, twoje marzenia i buty przeminą. Nawet, jeśli będziesz ruchać psa, kiedy pies sra i jesteś prostytutką z piłką do nogi w dupie. Nawet wtedy, yo.

Amen.

Średnia ocena: 4.1  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (28)

  • Canulas 19.03.2019
    "Odsetek ludzi ruchających psy jest wyższy, niż nam się wszystkim wydaje, ale i niższy, niż by sugerowała popularność tego powiedzonka." - przepiękne. Rozkochało.

    "Ładna pani, zadana, ładna, pachnąca, ładna, owszem." - zadbana


    Nooo, kurcze. Sztos absolutny. Od tego ostatniego, co to pielgrzymki mas pokłony pod nim biły, dziesięć razy lepszy.
    Tu jest pęd. Tutaj nie ma jeńców. Maczetowe spostrzeżenia
  • Okropny 19.03.2019
    Poprawię wkrótce. Dzięki za spostrzeżenia, ten tekst również powstał na kolanie i nie został przeczytany pomiędzy napisaniem a dodaniem, o ile to cokolwiek znaczy. Thx za odwiedziny.
  • Canulas 19.03.2019
    Okropny, jeżeli ceną za taką jakoś jest literówka, to nie mówimy o cenie lub mówimy o cenie zerowej. Strumieniowe flow
  • Okropny 19.03.2019
    Canulas kupiłem se minikomputer do pisania, i jak tak widzę, że leży i nie piszę, to włączam i coś piszę, byle żeby pisać, i inspirację biorę z powietrza, z żony, z okna, z tego, co dookoła i nie myślę nad tym specjalnie, nie układam i nie poprawiam. Powiedziałbym, że to antyflow, bo niby nie ma flow, bo z wymuszenia własnego. Jak mnie to bycie mną wkurwia czasem, przekuwam własną niechęć do samego siebie wynikłą z własnego rozjebania na stuk klawiszy, wyżywam się na minikomputerku i takie są, kurwa mać, tego efekty.
  • Canulas 19.03.2019
    Okropny, zbytnie rozganizowanie ociera się o zaburzenia i natręctwa. Ja zanim zacznę pisać, muszę odczyniać jebane czary. Chętnie na tydzień bym się zamienił. A jeśli po zaledwie jebnięciu dupskiem o krawędź taboreta wysrałbym taki elaborat, to nawet i na dłuzej.
  • Aisak 19.03.2019
    Prostytutki są mega. Są jak żołnierki, wypchane na front, by nieprzyjaciel rozŁupczył granatem ich ciało.
    Nie znam żadnej prostytutki, ale mam do nich ogromny sentyment.
    Chciałabym znać jakąś prostytutkę, kurczę no.
    Krzyże waleczne dla PROSTYTUTEK, to moje ziomalki!
  • Aisak 19.03.2019
    A tekst?
    Typowy dla Autora :)
  • Okropny 19.03.2019
    Aisak dzięki, żeś się pojawiła. Kurwy do sejmu, sejm do zbiornika, sperma do dupy. Wielkie pozdro.
  • sensol 19.03.2019
    Odsetek ludzi ruchających psy jest wyższy, niż nam się wszystkim wydaje, ale i niższy, niż by sugerowała popularność tego powiedzonka." - przepiękne. Rozkochało. MNIE TEŻ.

    uroczy tekst. można powiedzieć ŚWIESZNY. fajnie popłynąłeś. niegłupio całkiem. gratulejszyn!
  • Okropny 19.03.2019
    Dzięki za wizytę i komentarze, sensol. Doceniam słowotwórstwo :-)
  • sensol 19.03.2019
    ja osobiście nie znam nikogo, kto by ruchał psy (i suki)
  • Okropny 19.03.2019
    Osobiście nie znasz, mówisz. Ale statystycznie rzecz biorąc, mijasz takich na ulicy ;-)
  • 00.00 20.03.2019
    Rynsztokowe, w zasadzie dobiło do początku. Bez tych udogodnień narracyjnych byłoby łatwiej kombinować, co i po co?. Nie uznaje narzucania toku myślenia przez autora, to tak jakby czytelnik był ograniczony. Zapętla się tematyką, motywy już gdzieś się pojawiły. Lecisz nadal jak po bandzie.
    Z Twoim potencjałem twórczym, możesz tworzyć co chcesz.
    Dawaj teraz coś spoza ludzkiego marnego bytu.
    Domagam się mosiężnych ludzi. :)
  • 00.00 20.03.2019
    Przepraszam komentarz miał być do ,, opowiadania eksperymentalnego''.
  • Okropny 20.03.2019
    Eksperymenty po to są, żeby zrobić próbę i zobaczyć, jak wyjdzie, Szu.
  • 00.00 20.03.2019
    Okropny Oczywiście, ja też jestem w trybie eksperymentów. :)
  • Okropny 20.03.2019
    00.00 zawsze lepiej eksperymentować, nawet jak ma nie wyjść, ale jest świadomość, że się coś zrobiło w kierunku ;-)
  • Light 20.03.2019
    No to ja jako "masa bijąca pokłony" napiszę, że to mi raczej średnio do gustu przypadło. Fajnie, są jakieś prawdy ogólne w tym co tu przedstawiłeś, chociaż chyba nie wszyscy faceci mają podobnie. Czasami 40tka ma lepiej u dołu niż 25. Z tymi psami to eee, aż mi się przypomniało Bravo Girl i wyznania małolatki, która wysmarowała się tortem, a pies czynił powinność xD Może tak stworzysz coś poglądotwórczwego w temacie innym niż seks, palenie, dupy i spermy? W sensie... Byłoby to satysfakcjonujące ; p
    Pozdrawiam :))
  • Okropny 20.03.2019
    Nie jestem poglądotwórczy, Jola. Piszę jedynie prawdy ogólne w dawce spermy i kurew, bo inaczej nie umiem, albo po prostu w danym dniu i godzinie nie mam ochoty.

    Jakie poglądy cię interesują?
  • Canulas 20.03.2019
    Jolko_ko, nu, nu, nu, udeptywać glebę z Canulardo
  • Light 20.03.2019
    Canulas oj tam, takie małe podszczypywanko :D
  • Wrotycz 20.03.2019
    Dla mnie to przede wszystkim krytyka po całości nastawienia ponowoczesności do seksu. Jak do pępka świata. Skutkach wiary, że zawsze i wszędzie najbardziej satysfakcjonuje, dowartościowuje, uskrzydla - kopulacja.
    Zdecydowanie zabrakło w tej piątce - opisu starzejącej się seksualności faceta.
    Teraz maluje się czytelnikowi obrazek młodej pary, później ona matrona - on wciąż jak młody bóg, im dalej w czas: ona - babina a on jak jej wnuk, a na końcu widzimy prababcię z prawnukiem - bo on się fizycznie nie zdegenerował.
    Winna jakaś, nawet nie feministka rozjuszona, dać wyraz mięśniowi piwnemu, impotencji, prostacie, łysieniu, charkaniu etc. etc. :)
    Pozdrawiam, nieco wkurzona.
  • Okropny 20.03.2019
    Niezbyt dokładnie zarysowałem starzejącego się faceta - poza niewiedzą, co robić z ładną panią, być może. Cieszę się, że wpadłaś, nawet jeśli tylko po to, żeby sie wkurzyć ;-)
  • Wrotycz 20.03.2019
    Okropny, żeby było jasne, ja się na świat nie wkurzam, jedynie na jego ogląd przez poniektórych ;)
  • Okropny 20.03.2019
    Wrotycz zawsze proponuję rozdział tekstu od autora, w moim przypadku koniecznie
  • Wrotycz 20.03.2019
    Okropny, jasne, podmioty mówiące to insza inszość. Ogarnęłam ich ontologię w podstawówce:)
    Spoko więc, ale mógłbyś nick zaaportować komuś wrednemu, bo myli ;)
  • Okropny 20.03.2019
    Wrotycz tracę przy bliższym poznaniu
  • Wrotycz 20.03.2019
    Okropna szkoda.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania