"Sześćdziesiąt sześć procent raju." - najs
Mały Bix <3 <3
Będzie dziecko w moim następnym opku, zainspirowales mnie!
"- U mężczyzn liczą się słowa. - zawyrokował Wiwat" - ktopka out
Wyczytywanie z cieni bardzo fajne, widziałam je przed oczami.
"ale Trix by uparty" - był*
Masturbacja do trupów xD
"Kiedy zrozumiał, że to odcięte głowy wydają połowę jęków, pojebanie rozpieprzyło skalę w drobny mak." - dokladnie, 10/10
"- Ja nie… - wydusił grubas i tyle go tutaj było." - to już któryś raz, kiedy tak elegancko likwidujesz typa w pół sekundy, gut
Tam były jeszcze inne zacności, ale wstyd kopiować :D Damie zwłaszcza, hehehe :p
"- Wolniej i jeszcze raz. - odparł Trix" - znów się kropka wepchała
"uśmiech, wielki jak uchwyt od wiadra" - pięknie!
"- To ładnie – odparł Trix tak przygaszonym głosem, jakby nie miał już siły i chciał się pierdzielnąć spać. To dobrze – pomyślał Wiwat. - To bardzo dobrze." - wywaliłabym te myślniki przed i po "pomyślał Wiwat", na rzecz przecinków w tych miejscach. Bo najpierw mówi Trix, potem myśli Wiwat, a wizualnie wygląda jak dalsza wypowiedź Trixa. No nie wiem, obadaj swym okiem.
"jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz" xD (u Ciebie to się zawsze można pośmiać, to pewnik, lubię)
"Ten przypominający Myszkę Mickey po wylewie" :D (no mówię)
"( i najlepiej" - spacja out
"Nie było drzew, to i nie było ptaków, które podwójny wystrzał mógłby spłoszyć." - plus za takie przedstawienie, że Pan Skorpion zrobił im kuku. Minus, a raczej wątpliwość - wystrzał? A to nie zabił ich nożem? Czy oni strzelali do niego w odwecie?
Kocham Polipa. Skubany, ach! Kocham i tyle, zasłużył se, ma jaja i nie dał się ubić. I ma efektowne wejście.
"A że ma brodę? Cóż. Na piździe też rosną włosy." :D
"wskazał na długi nóż.
- Zara zjesz to okiem" - cudnie
Kurde, słodzę, aj noł, ale mi się podoba tyle rzeczy w tym opku, no co ja poradzę!?
"Jezus mógłby rzygnąć na niego daniem z ostatniej wieczerzy" - i tu też, nie wpadłabym na to :)))
"- Ja nie żartuję, Thelma. - oświadczył" - zgadnij co tu trza wywalić
"- Tak się dzieje od słońca – szepnął konspiracyjnie." :D
"do-jrza-łych" - nie wiem czy nie doj-rza-łych, nie wiem, przeczucie
No i co, reasumując - przezabista część, przezabawna i barwna. Nie mam zastrzeżeń, zastanawiałam się czy coś mi nie gra, ale wszystko gra i buczy :)
Jezu, co ja mam z tymi kropkami?
Co do wtrącenia myśli Wiwata, chyba się zdecyduje na Twoją opcję, a czym ich zabił. No tak, jak stoi. Pierwszego, z racji potrzeby zachowania ciszy, nożem. Tamtych postrzelił. Jeden umarł, drugiego dokończył nożem.
Dywan pod pachą i Myszka Mickey też mi się bardzo, wręcz niezdrowo widzą. Wygląda na to, że wychodzą części parzyste dobrze, a nieparzyste są przerywnikowe. Mogę z taką świadomością żyć.
Dziękuję (jak zwykle) za rozbudowany ślad, Twej ziemskiej obecności pod tym tworem.
Kontentym.
Nie wyłapałam much, żarty żartami ale do pisania/czytusiania podchodzę poważnie, nawet jeśli nie wygląda. ;) Ok, czaję już jak ich wyzabijał, sorks i czekam na następną - niepatrzystą w takim razie, pozdro:)
No ciekawa część. Przefajne opisy i dialogi o kobietach. Słodkie żółwiki w tym pokręconym świecie stanowią jakiś ludzki objaw. No i pedicure jak w ekskluzywnym gabinecie kosmetycznym. Jest ich dwóch i chłopiec z dziewczynką. Dzięki Thelmie odnaleźli się. Chyba jeszcze sporo mil pozostało do celu. :)
krzycząc, że nie jest ciotą, ale ostatni nieprzepalony w mózgu zwój go przyblokował. - esencja charakteru, heh.
jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz. - uśmiałam się. Z całego tego Dzwonnika. Tym bardziej, że jest to jak najbardziej rzeczywisty obraz co niektórych, "grupolubnych" twardzieli.
- Kurde, żałuj. Typ był tak wstrętny, że nawet Jezus mógłby rzygnąć na niego daniem z ostatniej wieczerzy. - przezacnie ostateczne
5 - jak zwykle. Jak pisałam, nie przepadam za horrorem, ale u Ciebie jest tak ciekawie, niejednoznacznie i dowcipnie, że chce się czytać i poznawać dalsze losy bohaterów
Droga Pani, powinnaś już zauważył, że tylko ometkowalem jako horror, bo ten gatunek mi najbliższym. Jednak to taki zlepek jest. Fajnie, że dalej walczysz i Ci się widzi.
Ta część, wiem, to nieskromne, równiez mi podchodzi.
Rozumiem, że wysmarkanie nosa jest kluczowe, w tym pierwszym zdaniu ;) ;) ;)
Od razu wprawiło mnie w dobry humor ;)
Z serii: w jaki sposób opisać bohatera: "Tylko jego kładący się na ziemi cień, sugerował, że facet nosi kapelusz z szerokim rondem." - rewelacja :))
"- Taaa. W alpengolda." - to wtedy ta firma już istniała? ;)
- "I mówię jej; Lalka, jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz. Takie rzeczy, bracie. Takie rzeczy." - uśmiałam się jak diabli :))
No nie. Nos to ot tak.
Alpen powstał w dziewięćdziesiątych. Po Twojej uwadze, przemyślę jeszcze to.
Kutasa pod pachą każdy kopiuje, więc chyba siadło.
Dziękuję Ci za wizytę - wizyty.
Ukontentowany - idę gnić.
O i znowu Marg, zazdraszczam Ci takiej fanki:)
"- U mężczyzn liczą się słowa - zawyrokował Wiwat. " co Ty nie powiesz...
"Kilka minut później miał już doskonały widok na masturbującego się nad ciałami gościa"- gdzie jeszcze cię ta wyobraźnia poniesie?
"- Aladyn, tak? - szepnął spokojnym głosem. - Widzę, że mimo krótkiej lampy, lubisz ją pocierać." - OMG:D
Dobra, coś się wyraźnie klaruje.
"Chwilę jeszcze ze sobą pogadali, a na końcu zakapior wręczył smykowi nóż. Zrobił to z pietyzmem, mówiąc, że ten Stag Horn ma już na swym koncie siedem dusz. I kiedyś, gdy mały podrośnie, siądą se przy browarku i Wiwat mu wszystko opowie. Przytoczy historie, w jakich ten nóż brał udział. Opisze każdą z najdrobniejszymi szczegółami." - a nagroda dla Ojca Roku wędruje do... Wiwata :D
"- No. Zawsze się zastanawiałem, co robił z krową ten gość, który pierwszy odkrył, że daje mleko?" - niedawno odwiedził nas kumpel i zadał dokładnie takie samo pytanie :D Co za zbieg okoliczności!
"Kilka minut później miał już doskonały widok na masturbującego się nad ciałami gościa. Gruby, obleśny koleś, stał w samych butach i kapeluszu na głowie, kręcąc fujarą do taktu trzech martwych ciał, nad którymi już się zbierały muchy. Wystawał pod samo słońce, jęcząc ochrypłym głosem, a zasrane gacie walały mu się u kostek. Jego spuchnięta, bardziej niż blada twarz i wielkie uszy, dawały obraz kogoś, kim można by straszyć szkraby, żeby żarły brokuły na obiad czy piły tran. Stojący za nim Wiwat uznał, że pojebanie osiągnęło właśnie wynik ośmiu w dziesiętnej skali. Następnie przyjrzał się uważniej i przysłuchał. Kiedy zrozumiał, że to odcięte głowy wydają połowę jęków, pojebanie rozpieprzyło skalę w drobny mak." - tak bardzo popieprzone. Czy da się to odprzeczytać?
"Lalka, jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz." - o matko! :D
Jej! Polip ich odnalazł! Super!
Okej, polubiłam Thelmę. Będę na nią mówić Delma. Jakoś tak w ostatnich częściach stała się bardziej sympatyczna. Wydaje mi się, że przy pierwszym spotkaniu z jej duchem, opisałeś ją strasznie trupio i martwo, no i była średnio przyjemna w odbiorze. No w sumie, to co nieznane zawsze wydaje się bardziej okropne, więc nie ma co się czepiać. Polip się z nią oswoił, no i ja również się z nią oswoiłam.
Wiwat nie mógłby mieć dzieci. I chyba mieć nie będzie, bo szpetny jest i chamski z niego dupek.
A resztę rzeczy, spisuję do swoich notatek :)
Pozdro, Can!
"nagroda dla Ojca Roku wędruje do... Wiwata :D" - to nie je tatus ino zakaaapior motocyklista. I dobrze chopcu pedzial, chopcy lubia takie opowiesci.
Alem sie wybudzila z tego cisnienia co mi skoczylo.
Kuku zrobie Maxowi Ty zua kobieto, za obelgi tutej ;D !
"Okej, polubiłam Thelmę. Będę na nią mówić Delma. Jakoś tak w ostatnich częściach stała się bardziej sympatyczna. Wydaje mi się, że przy pierwszym spotkaniu z jej duchem, opisałeś ją strasznie trupio i martwo," - racja, tak było. Ale to wiesz, się poznają, docierają.
Nie ma w takich bandach świętych krów, ani rycerzy. Spaczenie jest i idzie ono w parze z tym, co się w takiej grupie robi jak i z cechami charakteru adekwatnymi. Nie mogę wyhajpować ludka, bo będzie kobiecym odpowiednikiem Mary Sue. Piękny, dobry, "dżentelmeńsko-bohaterski" i bez skazy. Sztuką jest lubić pomimo czegoś, ale też lubić wcale nie trza.
Grunt, że masz wobec niego jakieś odczucia. Antypatia też jest git.
Zbiorowe pozdro pod tą częścią. Dzięki za maraton, Elołapki.
(Elorence - oczywiscie sie nie przejmuj, w sumie nawet lepi, Wiwacik jest zaklepany, im mniej bab się kreci tym lepiej. Saracenem i Polipiem też by człek nie pogardzil. Maxowi nie zrobie wiecej krzywd niz bylo wstepnie zaplanowane xd, spokojnie. Pozdrawiam
Phi! ;))
Hahaha, zrobiliście mi dzień z samego rana :D
Wiwat już ma obrończynie :P Ja tam w jakiś sposób go lubię, ale szału ni ma. I nie, nie chciałabym z niego zrobić pucusia-glancusia - Broń Boże! Pucuś-glancuś nie potrafiłby się obsługiwać bronią i pewnie jeździć na motorze też by nie potrafił.
Co do fragmentu z ojcem roku: mój facet też mówi różne dziwne rzeczy do małego. Dobrze, że mały jeszcze nic nie rozumie. Lepiej dla niego i moich nerwów :P
"Nim usiadł, na jego szpetnym licu zakwitł uśmiech, wielki jak uchwyt od wiadra. " - dobre
" Lalka, jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz." uśmiałam się
"Stopy miał tak upieprzone, jakby napędzał Flinstonowy samochód po deszczowym lesie, ale na jego twarzy zagościł ogromny banan." tu ze śmiechu łzy w oczach. Masz dar do tych porównań. Serio świetne.
Bardzo mi się podoba cały wątek z Thelmą.
Thelma w pewnych, hmmm kręgach jest kultowa. Dostałem już za nią opierdziel ;)
Dziękuje Ci serdecznie, Justyska. Tak za tą część, ale i ogólnie.
Pozdrawiam.
Wiwat ty świntuchu jeden, ale ładnie temu chłopcu tłumaczył . Nie no tego jest, już za wiele, żeby się masturbować nad ciałem zmarłego. Czyli co Thelma jest duchem?
"Trików wyuczonych za szczenięcia, nie zapomnisz ot tak."
Bez przecinka. Bo to jedno zdanie pojedyncze. Tylko szyk jest odwrócony.
"Trzy powody, by tych chłystków udupić, ale żaden na tyle poważny, by ich zabić. "
Magia.
"Następnie naszła go myśl, że i pewnie ten zestaw czekał na zasypanie, zaraz po tym, gdy pojebaniec Aladyn skończyłby je nakrapiać kindybałem"
A gdyby tak:
" Następnie naszła go myśl, że pewnie i ten zestaw czekał na zasypanie ..."
"Tego gołego tłuka, też widziałeś?"
Bez przecinka.
"Thelma, to jest mały Kanati, który woli, żeby go wołać, Bix"
Bez ostatniego przecinka.
Dobra scena starcia, dużo w niej energii i błyskotliwości. I są obrazowe :)
Widzia£am ich wszystkich pojedynczo, jak na tych ruchomych zdjęciach z Harry'ego Potterra.
Znów fajnie wpleciona mowa pozornie zależna.
No nic, czekam na dalszy rozwój akcji :)
Droga Ench-Leonoro, "iśli" Ci szło o brak odpisa, tom planował wraz z poprawnami Ci podziękczynienie złożyć. Iśli jednak odebrałąś to jako swego rodzaju zaniedbalstwo, racz przyjąć te oto publiczne przeprosiny. Pracę Twą doceniam, cenię i nieocenionom mi ona.
Toteż, co też? Aha. Toteż, papa.
Canulas nie byłam pewna czy nie zapomniałeś w natłoku treningów, przy nasileniu upałów i tym podobnych.
A że sama poza łażeniem po górach nie robię nic, to zajmuję się truciem innym.
Nic się nie stało, ale nie ukrywam, żem się poczuła doceniona :)
Dobrze opisana scena z Wiwatem i zabójstwem. Ukazała się po części psychopatyczna strona Wiwata i to, że bez mrugnięcia okiem jest w stanie zamordować. Jednak miałam niedosyt w tym momencie.
Mogę odhaczyć. Wszystko starannie.
WIwat jest postacią, która chyba najbardziej wyewoluowała. A jeśli nie, to już na pewno wyszła z takiego początkowego zaszeregowania. Cieszę się z Twego powrotu. Zaskoczyłaś mnie, że Ci brakuje trochę soczystości języka ;)
Ja uważam, że być może na początku było tej "soczystości" nazbyt dużo :)
Canulas Nie chodziło mi tu o język. Może głębsze wejście w umysł Wiwata i odmalowanie tego psychopatycznego stanu. Chociaż chyba w większości scen podobnych czy nie, mam taką niemożność wczucia się w takiego bohatera, co pomyślałam, że może tu, a jednak. To weź z duuużym dystansem, bo to tylko moje i moje przemyślenia.
Canulas ja kiedyś jechałam do szpitala na prześwietlenie, bo mały palec u nogi siny i spuchnięty, czy aby kość nie pęknięta (tak kopnęłam w coś, bez wdawania się w szczegóły). Okej kończę moje zamulanie, lecę, wpadnę przy okazji.
Komentarze (52)
Mały Bix <3 <3
Będzie dziecko w moim następnym opku, zainspirowales mnie!
"- U mężczyzn liczą się słowa. - zawyrokował Wiwat" - ktopka out
Wyczytywanie z cieni bardzo fajne, widziałam je przed oczami.
"ale Trix by uparty" - był*
Masturbacja do trupów xD
"Kiedy zrozumiał, że to odcięte głowy wydają połowę jęków, pojebanie rozpieprzyło skalę w drobny mak." - dokladnie, 10/10
"- Ja nie… - wydusił grubas i tyle go tutaj było." - to już któryś raz, kiedy tak elegancko likwidujesz typa w pół sekundy, gut
Tam były jeszcze inne zacności, ale wstyd kopiować :D Damie zwłaszcza, hehehe :p
"- Wolniej i jeszcze raz. - odparł Trix" - znów się kropka wepchała
"uśmiech, wielki jak uchwyt od wiadra" - pięknie!
"- To ładnie – odparł Trix tak przygaszonym głosem, jakby nie miał już siły i chciał się pierdzielnąć spać. To dobrze – pomyślał Wiwat. - To bardzo dobrze." - wywaliłabym te myślniki przed i po "pomyślał Wiwat", na rzecz przecinków w tych miejscach. Bo najpierw mówi Trix, potem myśli Wiwat, a wizualnie wygląda jak dalsza wypowiedź Trixa. No nie wiem, obadaj swym okiem.
"jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz" xD (u Ciebie to się zawsze można pośmiać, to pewnik, lubię)
"Ten przypominający Myszkę Mickey po wylewie" :D (no mówię)
"( i najlepiej" - spacja out
"Nie było drzew, to i nie było ptaków, które podwójny wystrzał mógłby spłoszyć." - plus za takie przedstawienie, że Pan Skorpion zrobił im kuku. Minus, a raczej wątpliwość - wystrzał? A to nie zabił ich nożem? Czy oni strzelali do niego w odwecie?
Kocham Polipa. Skubany, ach! Kocham i tyle, zasłużył se, ma jaja i nie dał się ubić. I ma efektowne wejście.
"A że ma brodę? Cóż. Na piździe też rosną włosy." :D
"wskazał na długi nóż.
- Zara zjesz to okiem" - cudnie
Kurde, słodzę, aj noł, ale mi się podoba tyle rzeczy w tym opku, no co ja poradzę!?
"Jezus mógłby rzygnąć na niego daniem z ostatniej wieczerzy" - i tu też, nie wpadłabym na to :)))
"- Ja nie żartuję, Thelma. - oświadczył" - zgadnij co tu trza wywalić
"- Tak się dzieje od słońca – szepnął konspiracyjnie." :D
"do-jrza-łych" - nie wiem czy nie doj-rza-łych, nie wiem, przeczucie
No i co, reasumując - przezabista część, przezabawna i barwna. Nie mam zastrzeżeń, zastanawiałam się czy coś mi nie gra, ale wszystko gra i buczy :)
Co do wtrącenia myśli Wiwata, chyba się zdecyduje na Twoją opcję, a czym ich zabił. No tak, jak stoi. Pierwszego, z racji potrzeby zachowania ciszy, nożem. Tamtych postrzelił. Jeden umarł, drugiego dokończył nożem.
Dywan pod pachą i Myszka Mickey też mi się bardzo, wręcz niezdrowo widzą. Wygląda na to, że wychodzą części parzyste dobrze, a nieparzyste są przerywnikowe. Mogę z taką świadomością żyć.
Dziękuję (jak zwykle) za rozbudowany ślad, Twej ziemskiej obecności pod tym tworem.
Kontentym.
Plan jest zamknąć to "cudo" do końca roku. Oby.
Dzięki za wizytę.
Pozdrawiam
jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz. - uśmiałam się. Z całego tego Dzwonnika. Tym bardziej, że jest to jak najbardziej rzeczywisty obraz co niektórych, "grupolubnych" twardzieli.
- Kurde, żałuj. Typ był tak wstrętny, że nawet Jezus mógłby rzygnąć na niego daniem z ostatniej wieczerzy. - przezacnie ostateczne
5 - jak zwykle. Jak pisałam, nie przepadam za horrorem, ale u Ciebie jest tak ciekawie, niejednoznacznie i dowcipnie, że chce się czytać i poznawać dalsze losy bohaterów
Ta część, wiem, to nieskromne, równiez mi podchodzi.
Od razu wprawiło mnie w dobry humor ;)
Z serii: w jaki sposób opisać bohatera: "Tylko jego kładący się na ziemi cień, sugerował, że facet nosi kapelusz z szerokim rondem." - rewelacja :))
"- Taaa. W alpengolda." - to wtedy ta firma już istniała? ;)
- "I mówię jej; Lalka, jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz. Takie rzeczy, bracie. Takie rzeczy." - uśmiałam się jak diabli :))
Super część :) Pozdrowionka :)
Alpen powstał w dziewięćdziesiątych. Po Twojej uwadze, przemyślę jeszcze to.
Kutasa pod pachą każdy kopiuje, więc chyba siadło.
Dziękuję Ci za wizytę - wizyty.
Ukontentowany - idę gnić.
"- U mężczyzn liczą się słowa - zawyrokował Wiwat. " co Ty nie powiesz...
"Kilka minut później miał już doskonały widok na masturbującego się nad ciałami gościa"- gdzie jeszcze cię ta wyobraźnia poniesie?
"- Aladyn, tak? - szepnął spokojnym głosem. - Widzę, że mimo krótkiej lampy, lubisz ją pocierać." - OMG:D
Dobra, coś się wyraźnie klaruje.
"- No. Zawsze się zastanawiałem, co robił z krową ten gość, który pierwszy odkrył, że daje mleko?" - niedawno odwiedził nas kumpel i zadał dokładnie takie samo pytanie :D Co za zbieg okoliczności!
"Kilka minut później miał już doskonały widok na masturbującego się nad ciałami gościa. Gruby, obleśny koleś, stał w samych butach i kapeluszu na głowie, kręcąc fujarą do taktu trzech martwych ciał, nad którymi już się zbierały muchy. Wystawał pod samo słońce, jęcząc ochrypłym głosem, a zasrane gacie walały mu się u kostek. Jego spuchnięta, bardziej niż blada twarz i wielkie uszy, dawały obraz kogoś, kim można by straszyć szkraby, żeby żarły brokuły na obiad czy piły tran. Stojący za nim Wiwat uznał, że pojebanie osiągnęło właśnie wynik ośmiu w dziesiętnej skali. Następnie przyjrzał się uważniej i przysłuchał. Kiedy zrozumiał, że to odcięte głowy wydają połowę jęków, pojebanie rozpieprzyło skalę w drobny mak." - tak bardzo popieprzone. Czy da się to odprzeczytać?
"Lalka, jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz." - o matko! :D
Jej! Polip ich odnalazł! Super!
Okej, polubiłam Thelmę. Będę na nią mówić Delma. Jakoś tak w ostatnich częściach stała się bardziej sympatyczna. Wydaje mi się, że przy pierwszym spotkaniu z jej duchem, opisałeś ją strasznie trupio i martwo, no i była średnio przyjemna w odbiorze. No w sumie, to co nieznane zawsze wydaje się bardziej okropne, więc nie ma co się czepiać. Polip się z nią oswoił, no i ja również się z nią oswoiłam.
Wiwat nie mógłby mieć dzieci. I chyba mieć nie będzie, bo szpetny jest i chamski z niego dupek.
A resztę rzeczy, spisuję do swoich notatek :)
Pozdro, Can!
;p
Pacz jak te młode sie nie znajo. Krawat mu zaloz i okularki Can, dorzuć ze dwa tytuły naukowe i ciepły bambosz.
Co za czasy.
Alem sie wybudzila z tego cisnienia co mi skoczylo.
Kuku zrobie Maxowi Ty zua kobieto, za obelgi tutej ;D !
;P
Nie ma w takich bandach świętych krów, ani rycerzy. Spaczenie jest i idzie ono w parze z tym, co się w takiej grupie robi jak i z cechami charakteru adekwatnymi. Nie mogę wyhajpować ludka, bo będzie kobiecym odpowiednikiem Mary Sue. Piękny, dobry, "dżentelmeńsko-bohaterski" i bez skazy. Sztuką jest lubić pomimo czegoś, ale też lubić wcale nie trza.
Grunt, że masz wobec niego jakieś odczucia. Antypatia też jest git.
Zbiorowe pozdro pod tą częścią. Dzięki za maraton, Elołapki.
Phi! ;))
Pozmienia się.
Dzięki za ten fanatyczny napad. To krzepiące.
Mam propozycję. Pogadaj z Cyber (wiem, że się lubicie) niech Ci walnie Wiwaciego rysunka :)
Ide tyrać, bo potem Cmyk czeka do dokonczenia.
Ide bom jest jakas nabuzowana:p
Wiwat już ma obrończynie :P Ja tam w jakiś sposób go lubię, ale szału ni ma. I nie, nie chciałabym z niego zrobić pucusia-glancusia - Broń Boże! Pucuś-glancuś nie potrafiłby się obsługiwać bronią i pewnie jeździć na motorze też by nie potrafił.
Co do fragmentu z ojcem roku: mój facet też mówi różne dziwne rzeczy do małego. Dobrze, że mały jeszcze nic nie rozumie. Lepiej dla niego i moich nerwów :P
" Lalka, jakbym ci kutasa pod pachę wsadził, to byś myślała, że dywan niesiesz." uśmiałam się
"Stopy miał tak upieprzone, jakby napędzał Flinstonowy samochód po deszczowym lesie, ale na jego twarzy zagościł ogromny banan." tu ze śmiechu łzy w oczach. Masz dar do tych porównań. Serio świetne.
Bardzo mi się podoba cały wątek z Thelmą.
Dziękuje Ci serdecznie, Justyska. Tak za tą część, ale i ogólnie.
Pozdrawiam.
Cała przyjemność po mojej stronie.:)
"Trików wyuczonych za szczenięcia, nie zapomnisz ot tak."
Bez przecinka. Bo to jedno zdanie pojedyncze. Tylko szyk jest odwrócony.
"Trzy powody, by tych chłystków udupić, ale żaden na tyle poważny, by ich zabić. "
Magia.
"Następnie naszła go myśl, że i pewnie ten zestaw czekał na zasypanie, zaraz po tym, gdy pojebaniec Aladyn skończyłby je nakrapiać kindybałem"
A gdyby tak:
" Następnie naszła go myśl, że pewnie i ten zestaw czekał na zasypanie ..."
"Tego gołego tłuka, też widziałeś?"
Bez przecinka.
"Thelma, to jest mały Kanati, który woli, żeby go wołać, Bix"
Bez ostatniego przecinka.
Dobra scena starcia, dużo w niej energii i błyskotliwości. I są obrazowe :)
Widzia£am ich wszystkich pojedynczo, jak na tych ruchomych zdjęciach z Harry'ego Potterra.
Znów fajnie wpleciona mowa pozornie zależna.
No nic, czekam na dalszy rozwój akcji :)
Pozdrawiajki.
Toteż, co też? Aha. Toteż, papa.
A że sama poza łażeniem po górach nie robię nic, to zajmuję się truciem innym.
Nic się nie stało, ale nie ukrywam, żem się poczuła doceniona :)
* wyciąga dłoń do ucałowania
Mogę odhaczyć. Wszystko starannie.
Ja uważam, że być może na początku było tej "soczystości" nazbyt dużo :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania