...

Pięćset mil do domu — Część XXI

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (34)

  • Felicjanna 30.12.2017
    Dziewczynka dużo zyskiwała, jeśli miało się na tyle cierpliwości (a ciężkie przedmioty leżały poza zasięgiem) - puenta serducha Polipa. No i bardzo mi się podoba, że w fantastyczny ani trochę nie przesłodzony sposób, poświęciłeś jej kilka chwil.
    gestykulując przy tym tak, że mógłby spokojnie cztery baseny przepłynąć, - hahahaha - boskie - No,k...! No k! No k...[...] kumasz?
    — Ale niewyraźnie — jęknął, masując głowę — Do tego, kurwa, za włosy? Wiesz, jak to boli? - hahahaha - wyobraziłam sobie tego zakapiora - A, ła! Ała! No, coś ty...! Łeeeee...
    Ogólnie super i widzę, że jak na rasowego biegacza przystało, sprintem do mety.
    Jakiś jeden błąd widziałam nieistotny i już mi się szukać nie chce. Coś napisane razem.
    Bardzo, bardzo
  • Canulas 01.01.2018
    Ok, jakby co było na przyszłość, jaki błąd, to bym prosił jednak mi znać dać, mi bym prosił dać ;)
    Fajnie, że mój humor Ci podchodzi. Ciągle lawiruję, by to nie było niesmaczne i prostackie, ale o bandę się ocieram :)
    Pozdowierro.
  • Agnieszka Gu 30.12.2017
    "Śmierdzące kwiaty w wazonie ." - niepotrzebna spacja przed kropką
    "W końcu niemal się zatracając w tych refleksjach, wyszedł na płaski teren." - po 'w końcu' - przecinek mi się widzi, bo dalej jest jeno wtrącenie
    "Wiwat wręcz słyszał piski swego kutasa, informujące właściciela o tym, że jeśli to spierdoli, to ten go w nocy udusi. " - ;)))
    "Oba były oczywiście cudowne i doskonale się uzupełniały." - kuźwa, zakochał się jak byk :))

    No i... uciąłeś w najlepszym momencie :)
  • Canulas 01.01.2018
    Super, już nanoszę korekty. Każde jedne kropkie niesforne, mnie przynosić proszę. O każdym niecnym przecinku dawać cynk.
    Dziękuję baardzo.
  • KarolaKorman 03.01.2018
    ,,— Ał, kurwa! Pojebało cię?!'' - to piętro wyżej, po suwaka... , bo to dalej mówi Wiwat
    Kolejne spotkanie z tymi od Kanatiego - dobrze to wplotłeś, zespaja całość. Ja tak się wciągnęłam w inne rzeczy, że o nich zapomniałam.
    Co ta Thelma znów wymyśliła? Czym ona rzuca? To naprawdę jest taka mała cholera :)
    Przez tekst się płynie, świetna robota :) 5 :) Pozdrawiam serdecznie :)
    Najlepszego w Nowym Roku :) Duuuuuuuuuuuuuuużo weny :)
  • Canulas 03.01.2018
    I tu, proszę, bład kolejny. Coś mam z tym rozstrzeliwaniem wersów. Coś jest.

    Dziękuję za życzenia.
    Netu Ci już życzyłem, a o brak weny Cię nie podejrzewam.
    Może po prostu, dużo czasu i pisania spoko.
    Pozdrooo.
  • Pasja 05.01.2018
    Uważał nawet, że gdyby Thelma umarła „przepisowo”, w parę dni, by sobie podporządkowała cały cmentarz, wpierw oczywiście kłócąc się z każdym trupem w sąsiedztwie pięciu alejek.

    każdy zmarlak, dałby się za nią zabić drugi raz. Być może, nie tylko zmarlak.
    Zapierdolę ją — rzucił w bezsilnej wściekłości, uderzając głową o mokrą trawę

    I kiedy już miał rozpocząć swój romantyczny taniec, kiedy już niemal sięgał żółtymi zębami suwaka... — Ał, kurwa! Pojebało cię?!
  • Pasja 05.01.2018
    To się nie liczy, poleciało.
  • Pasja 05.01.2018
    Uważał nawet, że gdyby Thelma umarła „przepisowo”, w parę dni, by sobie podporządkowała cały cmentarz, wpierw oczywiście kłócąc się z każdym trupem w sąsiedztwie pięciu alejek. - ma mała w sobie spokój, a to powoduje wściekłość otoczenia.

    każdy zmarlak, dałby się za nią zabić drugi raz. Być może, nie tylko zmarlak. - jednak lubi ją
    Zapierdolę ją — rzucił w bezsilnej wściekłości, uderzając głową o mokrą trawę - bardzo niestabilny w swoich odczuciach.

    I kiedy już miał rozpocząć swój romantyczny taniec, kiedy już niemal sięgał żółtymi zębami suwaka... — Ał, kurwa! Pojebało cię?! - i to dobry sposób, aby powstrzymać pociąg seksualny. Kobieta lubi klimat.

    Wycieńczony tym stresującym sprintem, dziesiąty już chyba raz poprzysiągł w myślach, że ją po prostu zabije. - pogoniła nim trochę.

    Wyglądała na silnie przejętą tym całym bajzlem i jeszcze bardziej zlęknioną. - a jednak romantyczna i nieodgadniona

    Skórzane kurtki wisiały na nich upiornie jak prześcieradło na lampie - świetne zjednoczenie światła i ubiorów wśród skorupiaków. Zabieram to.
    Jedyne niesprasowane, żółte oko truposza, łypało na niego badawczo. - jak pięknie wkomponowane porównanie do całego obrazu.

    Świetne i tyle. Ukłony:)) 5
  • Canulas 07.01.2018
    Dziękuję Ci Pasja, że dalej czytasz. Dziękuję za akcent komentarzem.
    Serdecznie pozdrawiam.
  • Ritha 08.01.2018
    "Zresztą wątpliwe, żeby ta mała (ale jednak kochana), martwa jędza posłuchała" - to je urzekające, przemycane takie słodziaszne niuanse, kontrast z T-Rexem, cała ta różnorodność bardzo spoczi, o nudzie nie ma mowy

    "Uważał nawet, że gdyby Thelma umarła „przepisowo”, w parę dni, by sobie podporządkowała cały cmentarz, wpierw oczywiście kłócąc się z każdym trupem w sąsiedztwie pięciu alejek" :D

    Mam głupie pytatnie. Bo może nie pamiętam wszystkiego, może umknęło mi co nieco z biegiem czasu, ale czy to nie było tak, że ona nie może oddalać się zbytnio od miejsca śmierci?

    "Szalony tygiel kultur, choć w zwierzęcym wydaniu jeszcze bardziej niedorzeczny, zaściełał całą drogę na przestrzeni minimum stu długich jardów (...) Wiedziała tylko, że jeśli kucharz ma na czym nosić czapkę, to takie zwierzaczki dobrze się komponują z białym i półwytrawnym" - to, za zawoalowany dobór słów

    Do tego bardzo wyraźnie namalowany krajobraz, wzbogaca odbiór.

    "wyjdę z tego jebanego samochodu i zafunduję jakiemuś włochatemu chujostwu przejażdżkę na jednookiej karuzeli" xD

    "— A więc zapytam raz jeszcze — wycedziła przez (jakże piękne) zęby" - no kurwa, ciekawe czy nosiła rusztowanie w japie :D Lustowanie. Kulwa.

    "Łażą po sobie różne zwierzątka i tyle. Może coś je pojebało od pogody? Nie wiem. Dla mnie to wygląda tak, jakby statek kosmiczny pierdolnął w Arkę Noego i się to tałatajstwo wysypało" :) Wiwat przy Rose dostał rolę życia.

    Wracając do Polipa, bałabym się jednak, że go dopadną i zrobią zeń szaszłyk... Merlin i tak już jest trup w zasadzie.

    "Jej paniczny głos dodał mu tylko otuchy. Powrócił wewnętrzny ład. W końcu mógł znowu być wilkiem" - i to mi się widzi, też tak sądzę jak łon. Simona też musiała w końcu spuścić z tonu.
    Tfu! Silvia! Fuck, ta zmiana imienia to może faktycznie nie był najlepszy pomysł...

    "rozpaćkaniec" :D
    "— Wsiadaj do wozu, Rose — polecił i usłuchała natychmiast" - ach, jak z rasowego romansu z jajami. Typu Bond i Moneypenny.

    "— Wiem, że wszyscy być trup — mruknął mu w odpowiedzi. — Już się trochę tego gówna nasłuchałem" - ha, też mi to zdanie krążyło po głowie i zastanawiałam się czy padnie :)

    "Ucieszyło go to, bo w końcu się zaczynała zachowywać jak statystyczna kobieta" - zgrzyta mi, przestawiłabym szyk "w końcu zaczynała zachowywać się" albo "zaczynała się zachowywać", ale jak uważasz
    Więcej błędzioszków-pierdzioszków nie wyłapałam.

    Zarówno tu, jak i w pozostałych tekstach nie skopiowałam wszystkich zacności, a jedynie z grubsza, bądź świadom :)
    Przemiło było mi przedrzeć się przez Twoją twórczość. Jest zacna, wiedziałam to już po dwóch pierwszych częściach Rury, a reszta mnie tylko utwierdziła w poglądach. Się nosa ma! Duże pięć za ten tekst i wszystkie pozostałe. Będę śledzić kolejne na bieżąco :)
  • Canulas 08.01.2018
    Łito, dziewczynka nie może się oddalać, ale od ciała. Nie miejsca zgonu.
    Już niedługo, już niedaleko.
    Wędrujesz zacnie.
    Twoja wątpliwości, co do szyku rozpatrzona pozytywnie. Się, zmieni. Dziękuję za całą drogę.
    Miło mi.
  • Margerita 09.01.2018
    umarlak nie zmarlak
    pięć oczywiście
  • Canulas 09.01.2018
    No baaa, edukacji ciąg dalszy. Dzięki, że czytasz, Marg
  • Elorence 04.04.2018
    "Uważał nawet, że gdyby Thelma umarła „przepisowo”, w parę dni, by sobie podporządkowała cały cmentarz, wpierw oczywiście kłócąc się z każdym trupem w sąsiedztwie pięciu alejek.
    Zbyt ładny znicz.
    Za długie wizyty gości.
    Śmierdzące kwiaty w wazonie.
    Dosłownie wszystko." - cofam wszystkie złe rzeczy o Delmie! Cudowna jest <3

    "— Zapierdolę ją — rzucił w bezsilnej wściekłości, uderzając głową o mokrą trawę. — Nie wiem jeszcze jak, ale zapierdolę te złośliwe licho jeszcze raz." - uśmiałam się :D Polip się na nią wkurza, ale bez niej, nie byłoby mu fajnie - takie mam wrażenie.

    "(Chryste. Zwyczajny gest, a tak cholernie seksowny, że jeszcze chwila, a wyjdę z tego jebanego samochodu i zafunduję jakiemuś włochatemu chujostwu przejażdżkę na jednookiej karuzeli. Nie wyrobię inaczej. Nie wyrobię)." - romantyk pierwsza klasa.

    "Kiwnęła głową, ale tym razem inaczej. Tym razem z najprawdziwszą, pierdoloną, sympatią. Wiwat wręcz słyszał piski swego kutasa, informujące właściciela o tym, że jeśli to spierdoli, to ten go w nocy udusi." - dobra, powoli łapię ten fenomen Wiwata, który sprawia, że ma tyle fanek.

    "Widać było, że laska nie radzi już sobie tak dobrze, poza królestwem swego wymuskanego samochodu. Wyglądała na silnie przejętą tym całym bajzlem i jeszcze bardziej zlęknioną. Ucieszyło go to, bo w końcu się zaczynała zachowywać jak statystyczna kobieta. Przynajmniej w jego pojęciu. Na dodatek, mógł jej zaimponować." - czekam z niecierpliwością na jego wyczyny, żeby zaimponować Rose.

    Uuuu, ale jej zaimponował. No, ale się nie dziwię. Te Slendermany to jakieś takie nieśmiertelne dziadostwa. No chyba, że odciąć im głowy i zabetonować. O, to jest myśl!

    Lecę dalej, Can, bo to już ostatnia prosta...
    Zbliża się koniec...
    Zaczynam się bać.

    Pozdrawiam!
  • Ritha 04.04.2018
    "dobra, powoli łapię ten fenomen Wiwata, który sprawia, że ma tyle fanek" - czyli jedną. MNIE :>
  • Elorence 05.04.2018
    Ritha, a skąd wiesz żeś jedna jedyna? :D
  • Ritha 05.04.2018
    Bo jedyna skaczę na lekkim haju z transparentem i gwiazdami w oczach, jak psychofanki na koncertach The Beatles.

    No chyba, że ciche fanki.
    *przymruża oczy z nienawiścią i planem eksterminacji powyższych*
    ;)
  • Elorence 05.04.2018
    Teraz to żadna się nie przyzna :D ze strachu!
  • Canulas 05.04.2018
    Eh, odpisując Ci tu, wiem, że skończyłaś całość. Zajebiście nazywasz ich. "Te slendermany" :)
    Cieszę się, że Delma podeszła, no i, że (nie trzeba kochać) nie nienawidzisz Wiwata :)
  • Canulas 05.04.2018
    Wspaniale rozkminki.
    Łita, nic mi nie wiadomo o tym, by były jakieś Wiwacie fanki inne.
    Głównie Saracen i Thelma serduszka kradła.
    Nooo, Polip jeszcze.
  • Ritha 05.04.2018
    Ok, to odwołuje Szakala.
  • Canulas 05.04.2018
    Szalał powiadasz
  • Ritha 05.04.2018
    Si. ps. To co mialam zrobic "ciiii", zostalo wykonane. Pozostało Ci czekać;)
  • Canulas 05.04.2018
    Ritha, eh, Łita. Pinknie. Ci dużo czasu nie zajęło :)
  • Ritha 05.04.2018
    No baa :>
  • Justyska 24.04.2018
    "Mała tymczasem szła, czasem tylko " czasem tymczasem
    No tu Wiwat czaruje nie powiem. Podoba mi się groza, napięcie pomieszane z humorem. Dobry chemik z Ciebie.
    Chociaż z robalami to przegięcie... wolę czytać o obcinanych nogach... ale robali nienawidzę, dobrze, że to nie wieczór teraz..
  • Canulas 24.04.2018
    Obadam powtórzenie, bo niekiedy ich nie zauważam, niekiedy używam zamyślnie. Obadam.
    Dzięki, Justyska.
  • Margerita 14.05.2018
    Przeczytałam z wielką przyjemnością w ogóle mi się podoba cała seria Pięćset mil do domu.
  • Canulas 14.05.2018
    Cieszę się, Marg. Dzięki
  • Enchanteuse 30.08.2018
    "Do tego zwierząt łaziły tutaj dziesiątki. Głównie jaszczurki, choć tu i ówdzie także przewinął się koralowy wąż. "

    Pamietam, że on miał swojego nieszkodliwego sobowtóra. Podobne umaszczenie, ale brak zębów jadowych.
    Dobrze pamiętałam, wąż mleczny!

    Koniec offtopu. I cześć ponowne.

    "Z drugiej strony, miał pewność, że każdy zmarlak, dałby się za nią zabić drugi raz. "

    Ostatni przecinek out.

    "Do tego, kurwa, za włosy? Wiesz, jak to boli?

    — No to teraz masz wyraźnie — burknęła, wskazując gestem ręki, to niedające się wyjaśnić kłębowisko. — Co o tym sądzisz?"

    Przed ,"to" zbędny przecinek.

    "Ty też nie jesteś taka lotna, jak myślisz, ale nadrabiasz „zewnętrzem”. Do tego, zaczynasz gadać już do mnie z ksywki. Coś musi być, kurde, na rzeczy?"

    Zamiast tego znaku zapytania kropka.

    "Ty! Niepachnący! Chcesz mieć ksywę, „Dwa Razy?” Pytałam, co o tym sądzisz?"

    xD

    "Wcale nie była pewna czy to taki znowu świetny pomysł, ale przekonał ją dwoma krótkimi zdaniami.

    „Chodź, Rose. Zapytajmy Noego?” - brzmiały."

    Tu też kropka miast znaku zapytania.

    "Jeszcze przedwczoraj, by odparł, że chuj ich wie. "

    Bez pierwszego przecinka.

    "No to... masz przed sobą takie właśnie drzewa. Tylko krwawią, krzyczą i umierają. Choć nie wiem, czy tych okazów, to się tyczy."

    Bez ostatniego.

    Anegdotka z lekarzem genjalna. Sam wymyśliłeś, czy usłyszana?

    Dobsz. Fajnie było wrócić do znajomego tekstu. Po oznaczeniach widzę, że jestem już na pólmetku.
    Maczyzm nie pozwala mi czytać na bieżąco, zaś humor i przewrotność każe wracać. To tak gwoli wyjaśnienia tempa czytania, które jest dosyć dziwne, wiem.
  • Canulas 30.08.2018
    Tradycyjnie Ench, dziękuję i oczywiście poprawię, ale nie w najbliższych raczej dniach. Finiszujesz już. Jednak się udało. ;)
    Pięknie.
  • Adelajda 05.12.2018
    "Uważał nawet, że gdyby Thelma umarła „przepisowo”, w parę dni, by sobie podporządkowała cały cmentarz, wpierw oczywiście kłócąc się z każdym trupem w sąsiedztwie pięciu alejek." - padłam :D
    "Chyba dam ci ksywę „Choroba Serca”, bo mnie po prostu zabijasz." - to po prostu genialne

    Polip ma coraz większą słabość do dziewczynki.
    Tekst w dalszym ciągu trochę kojarzy mi się z Nienawistną ósemką.
    Wpadnę później; tu też dobrze się czytało.
  • Canulas 05.12.2018
    Ostatnio sobie - ze trzy dni temu - włączyłem "ósemkę". Lubię Tarantino. Takie porównanie (choć nad wyraz) jest bardzo krzepiące ;)
    Jesteś na finiszu, Adelajdo.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania