Piekło witaj

Mosty roztrzaskałam

w wiecznym biegu.

Ogień strawił, w tym mnie.

 

Woda nadchodzi,

spokój ogarnia,

żeby powrócić z podwójną siłą.

Spadam w czeluść.

Topie się w czerni…

 

mgła opadnięta,

kości rozrzucone.

trzaska podłoże.

Strach rozżarzony

czeka...

 

Stoję na moście, równowagę tracąc.

Jak długo zwiedzać tą otchłań?

Czeka...

 

Stoję na moście, równowagę tracąc.

Jak długo zwiedzać otchłań?

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania