Piekło witaj
Mosty roztrzaskałam
w wiecznym biegu.
Ogień strawił, w tym mnie.
Woda nadchodzi,
spokój ogarnia,
żeby powrócić z podwójną siłą.
Spadam w czeluść.
Topie się w czerni…
mgła opadnięta,
kości rozrzucone.
trzaska podłoże.
Strach rozżarzony
czeka...
Stoję na moście, równowagę tracąc.
Jak długo zwiedzać tą otchłań?
Czeka...
Stoję na moście, równowagę tracąc.
Jak długo zwiedzać otchłań?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania