Piękny ból

Jesteś moim pięknym bólem,

Chwilową agonią,

Która wydaje się trwać od zbyt dawna.

To Ty zdecydujesz:

Uratujesz mnie lub każesz odejść.

 

Gdy patrzę w Twoje oczy, widzę tętniące w nich życie,

Przez tę sekundę w Twoich ramionach odzyskuję siły.

Gdy mnie ranisz, patrzę w puste oczodoły,

W same ślepia śmierci.

Dostrzegam światełko w tunelu,

Będąc w samotności, zaledwie krok od Ciebie.

Jestem Twoją marionetką,

Zawieszoną na linkach w Twoim teatrzyku.

 

Możesz przeciąć linki i skazać na bezużyteczność.

Umrę na Twoich oczach, roniąc ostatnie łzy.

Gdzieś w odmętach Twojego serca zniknie mój krzyk.

Krzyk pięknego bólu i końca...

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania