Piękny, sloneczny dzień #OneShotChallenge (O-Ren Ishii, Nuncjusz, Olga Undomiel)
Zasady są do wglądu w moim pierwszym OneShocie. Leniwy jestem, co poradzić.
-Ruszaj się! Mleko trzeba kupić, chleba nie ma! - usłyszałem jak woła mnie mama.
Hmmm. Trudno. Trzeba się ruszyć. Wziąłem więc drobniaki. Wychodzę. Kuurde, ale to słońce dzisiaj niebieskie. Temperatura około trzydziestu w cieniu, a siedemnastu poza cieniem. Aż się zimno robi na samą myśl. Wracam do domu po rękawiczki i szal, ale mama mówi mi, że zrobiła je na obiad. Trudno, sklep się obejdzie bez moich drobnych. Znaczy drobnych mojej rodzicielki. Nałożyłem sobie czapkę z rożna i troche surowych ziemniaków, doprawiłem krową, i zasiadłem przed telewizor. Niestety akurat skończył mi się transfer danych. Zjadłem obiad, poszedłem do oczyszczalni ścieków, umyłem talerz, oddałem go mamie, i wróciłem do pokoju. Na stole leżał zestaw małego chemika. Przypomniało mi się, że miałem iść do sklepu. Zrobiłem bombę z nitrogliceryny, polanej sosem własnym, wymieszaną ze smarkami wściekłego wombata Atlantydzkiego, zapakowałem moje arcydzieło do plecaka, i pięć minut później wbiegłem do sklepu z okrzykiem:
- Allach jest wielki, ale ma małe jaja! - i w tym momencie zmoczyłem spodnie. Było mi tak wstyd, że wróciłem do domu, i tam zdetonowałem bombę, ale zapomniałem, że plecak zostawiłem na farmie strusi w Pensylwanii. Spytacie, gdzie tu logika? Nigdzie, zwłaszcza, jeśli w grę wchodzi LSD. Pozdro.
Komentarze (16)
Pozdrawiam :)
Ja też nie miałam pojęcia, co napisać - była pustka, a tu już łatwo o depresję.
Również pozdrawiam :).
Nie chcę się dokładać do ogólnego bałaganu, wystarczy ten co jest
Piszących mamy dostatek
Dołóż, przecież masz to coś w piórze. Bałagan kreatywny.
Muszę przyznać, że tekst mnie rozbawił i równocześnie wywołał mindfucka. Podoba mi się zawarta w nim abstrakcja :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania