Pierwszy szkic

Właściwie to nie wiadomo dlaczego się na to uparła. Uparła się i już. Skąd u niej zrodził się pomysł by pisać? Jakiś wewnętrzny głos systematycznie, w chwilach przeróżnych szeptał, że to jest jej prawda i jej przeznaczenie. Oczywiście wewnętrzny krytyk, ten wieczny niedowiarek usilnie starał się wyperswadować te myśli o byciu pisarką. Że niby TY? A niby o czym? A umiesz niby coś ciekawego napisać? Co ciekawego możesz przekazać ludziom? A po co makulaturę produkować?

 

Nadszedł wreszcie dzień, w którym zasiadła do komputera. Tak, nie ma się co oszukiwać, że mogłaby pisać w zeszycie długopisem, a potem przepisywać do komputera. To się już nie opłaca, wszystko psuje, cała wena znika na myśl o tej pracy. To nie te czasy. Wszyscy pisarze na filmach tak pracują. Chyba. Zasiadła bez pomysłu na temat, ale czuła że ma wenę, a ta wena ją poprowadzi. Powieść obyczajowa byłaby najlepszą rzeczą, jaka mogłaby wyjść spod jej „pióra”, pomyślała. Sama uwielbiała zaczytywać się w wolnych chwilach w takich powieściach. Nie mogły być zbyt słodkie i nierealne, bo wtedy czas spędzony na czytaniu ich uważała za stracony. Te historie powinny mieć korzenie w rzeczywistości. Powinny poruszać, czasem do głębi. A najlepiej by było, ażeby były o kimś podobnym do niej, o kobiecie w wieku między trzydzieści a czterdzieści lat, zamężnej czy w tzw. wolnym związku i z dwójką małych dzieci. Tak by się porównać, tak by sprawdzić czy ma się te same problemy i podobny sposób myślenia.

 

Ktoś kiedyś powiedział, że facet zabiera się do czegoś, gdy wie, że jest w stanie podołać zadaniu czyli jest przygotowany w 40%, tymczasem kobieta musi się czuć gotowa na nowe zadanie aż w 90%. I tak też w było w jej przypadku. Pierwsze zapiski pójdą do szuflady. Trzeba poćwiczyć pisanie, poukładać w głowie, co to miałoby być. Pisała wprawdzie przez wiele lat osobisty pamiętnik, ale zarzuciła to niby z powodu braku czasu. Ograniczała się do opisywania w nim jedynie ważnych, przełomowych wydarzeń takich jak ślub, narodziny dziecka. Poza tym próbowała parę razy pisać dziennik wdzięczności, polecany przez trenerów osobistych. Dobra praktyka, która pozwala na zwrócenie uwagi jak wiele dobrego spotyka nas na co dzień i jak dobrze sobie radzimy w życiu. Lepiej niż nam się wydaje.

 

Ale teraz dobrze byłoby pokazać się trochę na zewnątrz, pomyślała. Przypomniała sobie krawcową, która chyba jakieś dwa lata temu opowiadała jej o swoich wielu pasjach, o krawiectwie, o rękodziele i o pisaniu. Wspomniała, że swoje dzieła wstawia na portal literacki, gdzie inni domorośli pisarze czytają i komentują nawzajem swoje popisy literackie. Może jest to pomysł dla mnie? Hmm… może warto spróbować? A co jeśli się im nie spodobam? Jeśli powiedzą, że się pomyliłam i pisanie jest nie dla mnie? Wątpliwości nie opuszczały jej głowy.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Justyska 28.05.2018
    Bardzo przyjemne w odbiorze, bo chyba mogłabym napisać coś podobnego o sobie :)
    Pozdrawiam i zostawiam 5 na przywitanie :)
  • Małgorzata 28.05.2018
    Dziękuję Justyska za miłe przyjęcie :))) również pozdrawiam ciepło.
  • Karawan 28.05.2018
    o kobiecie w wieku 30 a 40 lat, żonatej/ - czy aby nie obrażasz facetów, chłopów, mężczyzn, no, włatcuf świata? żonata kobieta?
    A bardziej serio cyferki piszemy słownie. Tak się jakoś utarło i jest. ;)
    Dzieńdobry i połamania pióra. Za Justyską - pięć na start.
  • Karawan 28.05.2018
    PS. Jeśli wejdziesz na swój profil to znajdziesz tam publikacje(Twoje) i po prawej możliwość edycji już opublikowanego opowiadania.
  • Małgorzata 28.05.2018
    No tak, poszalałam z tą zamężną. Już wniosłam poprawki. Nie wiedziałam, że są tutaj aż tak wnikliwi czytelnicy! Świetnie!
  • Kim 28.05.2018
    Ciekawy tekst, choć nie zgadzam się ze stwierdzeniem:
    "Ktoś kiedyś powiedział, że facet zabiera się do czegoś, gdy wie, że jest w stanie podołać zadaniu czyli jest przygotowany w 40%, tymczasem kobieta musi się czuć gotowa na nowe zadanie aż w 90%"
    To bardziej kwestia charakteru, niż płci. Jak dla mnie.
    No, ale długo by dyskutować o dualizmie płci i tym, jak wpływa na charakter. Zatem przywitam z uśmiechem i zostawię piątezkę.
    Pozdrawiam ciepło :)
  • Małgorzata 28.05.2018
    Wielkie dzięki Kim. To stwierdzenie niedawno gdzieś usłyszałam. Na jakimś kursie dla kobiet. Zaintrygowało mnie i zostało w głowie.
  • Pasja 28.05.2018
    Dzień dobry
    Bardzo lekko napisane i fajnie się czyta. Ja często pisze odręcznie i potem wrzucam na ekran. Lubię papier i może dlatego.
    Pozdrawiam i miłego dnia życzę oraz więcej takich opowieści
  • Pasja 28.05.2018
    Też pięć gwiazdek ślę
  • puszczyk 28.05.2018
    Auto-promocja dobra.
    Dawaj te teksty.
  • Mokry 28.05.2018
    Tekst ciekawy. Jednak zmienił bym jedną rzecz.
    W kilku momentach pojawia się slash np. "zamężnej/w związku" zamiast niego lepsze byłoby choćby zwykle "lub", ładniej i jak dla mnie estetyczniej by to wyglądało. Ale to już jak uważasz, jednak o zapisie liczb słownie musisz jak każdy pamiętać.
    Pozdrawiam. 5 =)
  • Małgorzata 30.05.2018
    Dziękuję wszystkim za cenne podpowiedzi co zmienić, a także za zachęcające piątkowe oceny. Jak przyjdzie wena, to coś wrzucę nowego. Już nie mogę się doczekać.
  • Justyska 30.05.2018
    Wrzucaj, fajnie będzie:D
  • Nachszon 30.05.2018
    Jest git! Bardzo ładne. Trzeba pisać. Ale co do pisania ręcznego i komputerowego... Pisanie ręczne to piękne zajęcie, wycisza, człowiek ma większą kontrolę nad myśleniem. Zwłaszcza piórem. Znam jednego gościa, który całe fragmenty kodu programistycznego ładuje do zeszytu :).

    "Dobra praktyka, która pozwala na zwrócenie uwagi jak wiele dobrego spotyka nas na co dzień i jak dobrze sobie radzimy w życiu. Lepiej niż nam się wydaje".

    Byłbym złym trenerem osobistym - kazałbym pisać o tym, co złe, bo jest na ogół bardziej dynamiczne.:)
    Naprawdę ładnie prowadzisz tekst, panujesz nad nim. 5
  • Marzycielka29 30.05.2018
    Tekst estetyczny, przyjemny dla oka, 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania