Pies Baskervillów.
Po imprezie wracałam z kumpelą do domu. Wybrałyśmy drogę przez las. Było cicho, świecił księżyc... Nagle usłyszałyśmy trzask łamanych gałęzi i zobaczyłyśmy wielkie zwierzę gnające w naszą stronę. Z zarośli wypadła dysząca bestia. Jej sierść jarzyła się zielonym światłem. Popędziłyśmy w kierunku szosy, wrzeszcząc jak opętane. Potwór na szczęście gdzieś się skrył. Od rodziców dowiedziałam się, że w lesie wysypano odpady chemiczne, w skład których wchodził m.in. fosfor. Pies umorusał się nimi i świecił!
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania