Pióro diabła

Słońce zaszło za horyzontem i świat dookoła stawał się coraz to bardziej ciemniejszy. Na granatowy firmament wszedł krwistoczerwony księżyc. Bree wiedziała, że to nieodpowiednia pora na przebywanie poza jej rodzinną osadą. Jednak uwielbiała wieczorne przechadzki po lesie. Wiatr rozwiewał ochoczo jej blond włosy, jakby sprawiało mu to przyjemność. Zamknęła oczy wsłuchując się w odgłosy nocnego życia. Bree skupiała się na każdym szmerze, który dochodził z lasu ale i z poza niego. Mocniejszy podmuch wiatru odpiął jej pelerynę, która również z podmuchem odleciała. Na jej twarzy pojawił się uśmiech. Sielankę Bree przerwało dziwne uczucie czyjejś obecności. Otworzyła oczy gdy poczuła czyjś oddech na swoim karku. Nie miała odwagi odwrócić się, by sprawdzić kto czai się tuż za jej plecami. Jej serce przepełnione strachem biło jak szalone. Zebrała się na odwagę i z impetem odwróciła się z trudem utrzymując równowagę na nogach jak z waty. Nikogo oprócz powoli spadającego czarnego pióra nie było. Bree złapała je, by lepiej mu się przyjrzeć. Nie byłoby w nim nic nadzwyczajnego poza tym, że jak nagle się pojawiło, tak nagle stanęło w płomieniach. Dziewczyna wyrzuciła je dmuchając na swoje lekko poparzone dłonie. Przerażona zbiegła ze szczytu pagórka spiesząc się do swojego domu. Nagle usłyszała z daleka dobiegające krzyki i jęki. Przyspieszyła, by sprawdzić co się dzieje. Na jej twarzy pojawiło się przerażenie widząc jak cała jej osada wraz z ludźmi i zwierzętami, których kochała, stała w płomieniach. Strach paraliżował ją. Mając mętlik w głowie nie wiedziała, co powinna zrobić. Znów poczuła czyjąś obecność za jej plecami. Tym razem zamiast oddechu na jej karku poczuła dotyk zimnych dłoni na ramionach.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Dekaos Dondi 01.11.2018
    W sumie ciekawie napisane. Można sobie to wyobrazić. Pozdrawiam→4+
    Nie miała odwagi spojrzeć, kto stoi za jej plecami. Serce przepełnione strachem, biło jak szalone. Pokonując strach, z impetem się odwróciła
    z trudem utrzymując równowagę...→ Mniej powtórzeń: się i jej. → To jeno sugestia:~)
  • oldakowski2013 01.11.2018
    A więc:
    ...która również z podmuchem odleciała... - która z podmuchem odleciała...
    ...strach paraliżował ją... - strach sparaliżował ją
    ... obecność za jej plecami... - obecność za plecami... (wiemy, że to jej plecy)
    Taka dobra czwórka. Pozdrawiam.
  • Devbel 03.11.2018
    Bardzo przyjemnie i ciekawie napisane. Kiedy się to czyta można odnieś wrażenie, że sam obserwujesz akcje z bliska.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania