Zaciekawiła mnie sytuacja w metrze z miejscami. Szkoła, studia, dostępność do nauki. Renomowane uczelnie i te tańsze. Też brakowało mi 3 punkty. Nie pomogły odwołania. Poszłam gdzie indziej, ale zastanawiam się co by było gdybym się tam dostała? Ja pamiętam telefony na korbkę. Ciekawi mnie czy Tosiek zostanie czy wróci? Piątka i zdrówko
Nowojorskie metro to jest mikrokosmos. Nie, co ja piszę, to jest makrokosmos! Ma swoje klimaty i obowiązuje tam swego rodzaju kod postępowania. Na przykład, bardzo często ludzie nie przejmują się drzwiami, które się już zamykają po sygnale odjazdu. Jak chcą wejść do wagonu, to je rozpychają i po prostu wchodzą. Robią to wszyscy począwszy od bezdomnych, skończywszy na garniturowcach. Edukacja, no cóż w tamtych latach współczynnik skolaryzacji w Polsce oscylował ok. 10-u procent. To przy ok. 50-u procentach w rozwiniętych krajach zachodnich był marny wynik. Na ok. 150 uczelniach studiowało ok. 400 tys. studentów. Obecnie sytuacja się znacząco poprawiła, na ok. 400 uczelniach studiuje ponad 1400 000 studentów., współczynnik skolaryzacji wynosi ok. 40 procent, więc jesteśmy bliżej rozwiniętego świata. Możemy powiedzieć, że każdy kto chce może studiować, a w PRL-u studia były tylko dla wybranych ... Myślę, że to dobrze, że tak jest, bo jak to przed wiekami mędrzec mawiał: 'Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie'
pasja Tak, oczywiście. W tym sensie jest w porządku. I od czasów Tośka sytuacja zmienia się in plus. Ale często te miejsca są pozajmowane np. tak: http://gothamist.com/2014/10/24/ask_a_native_new_yorker_when_should_1.php - ten w kaszkiecie właśnie siedzi na takim miejscu :-O
Ale stwierdzenie, że nowojorskie metro jest dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych itp. może być uznane za nadużycie (np. spośród ok. 500 stacji metra jedynie ok. 100 ma udogodnienia dla niepełnosprawnych.)
Fajne opowiadanie, z klimatem i innymi ważnymi rzeczami, dzięki, którymi można wczuć się w historię. Napisane lekkim stylem z nutką przemyśleń przeplatającymi się z fabułą. Ode mnie soczyste pięć.
Mnie totalnie zaskoczyłeś tymi słowami w numerze telefonu - spotykam się z tym pierwszy raz w życiu :) Ale to świetny pomysł :) Fajnie, że znali Wałęsę, choć trochę czuł się bardziej akceptowany. Czyta się świetnie, normalnie przenoszę się w Tośka skórze w tamto miejsce i przeżywam jego stres ha, ha, pewnie też bym się bała wejść do McDonalda :) Zasłużona piąteczka :)
Yo, serio tego nie wiedziałaś? Przecież w co drugim amerykańskim filmie jest jakieś nawiązanie ;) zadzwoń na 0-800-SATAN, by poznać swoje przeznaczenie, czy coś w tym rodzaju...
Był jednym z dwóch Polaków rozpoznawanych na całym świecie i jednocześnie wpływał na tworzenie pozytywnego wizerunku Polski... Ten sposób zapisywania numerów telefonów jest bardzo skuteczny w reklamie. Świadczy także o anglosaskim pragmatyzmie. Dziękuję za komentarz i gwiazdki :)
Komentarze (11)
Ale stwierdzenie, że nowojorskie metro jest dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych itp. może być uznane za nadużycie (np. spośród ok. 500 stacji metra jedynie ok. 100 ma udogodnienia dla niepełnosprawnych.)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania