Chłopcy malowani a pod spodem brudni
I znowu u Ściekliców cuchnie niezgody kość.
To Woźny Turecki z antenką w berecie gość.
Rzuca smaczne riposty od rana
i mama Koniuszego zbrukana.
Po ptakach już. Tylko pod spodem tkwi brudna mość.
* w tytule słowa z kabaretu Olgi Lipińskiej
Komentarze (7)
z ełuropy?
Dudni woda, dudni,
Chłopcy malowani,
A pod spodem brudni.*
Pierwotny tytuł powyższej miniaturki.
Janusz Gajos - Hop dziś dziś
Hop, dziś, dziś, dziś!
Hop, dziś, dziś, dziś!
Hop, dziś, dziś, dziś!
Dola-niedola...
Wlazł kotek na płotek,
Leci pies przez pole,
Kartofle dwa złote,
Zupa już na stole.
Hop, dziś, dziś, dziś!
Hop, dziś, dziś, dziś!
Hop, dziś, dziś, dziś!
Dola-niedola...
Leci pies przez pole,
Płynie Wisła, płynie,
Kożuch zjadły mole,
Nieszczęście w rodzinie.
Płynie Wisła, płynie,
Dudni woda, dudni,
Chłopcy malowani,
A pod spodem brudni.
Kiedy ranne zorze,
Zachodźże słoneczko,
Biją się na noże,
Dwaj panowie z teczką.
Zachodźże słoneczko,
Danaż moja, dana,
Wypełniona sieczką,
Głowa pozłacana.
Ele-mele dutki,
Siwe, siwe wołki,
Miłe złego skutki,
Zachwiały się stołki.
Umarł Maciek, umarł,
Teściowa ma zięcia,
Coś tam ktoś tam umiał,
To mi osiągnięcia!
Cześć wam, cześć panowie,
Kiedy ranne zorze,
Może ktoś się dowie,
Może ktoś pomoże.
Cielę łapę liże,
Szumi las dębowy,
Komu tam najbliżej,
Po rozum do głowy?
Hop, dziś, dziś, dziś!
Hop, dziś, dziś, dziś!
Hop, dziś, dziś, dziś!
Dola-niedola...
Hop, dziś, dziś, dziś!
Hop, dziś, dziś, dziś!
Hop, dziś, dziś, dziś!
Dola-niedola...
O, mój rozmarynie,
Co złego to nie my,
Nie zginęła i nie zginie,
Póki my żyjemy!
Wesoło płyną cudne dni
Po prostu jest już dobrze tak
Że tylko nam kłopotów brak!
Na głowie nie siwieje włos
Nie grozi znikąd podły cios
Ręka zna tylko bratnią dłoń
I nigdy się nie chmurzy skroń!
Pod stopy wieńce los nam ściele
W diademy wplata złotą nić
Lecz jeszcze może być weselej
I jeszcze śmieszniej może być!
Więc rym cym cym! I tra la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Choć wam się marszczy brew
Choć się gotuje krew
A nas wciąż - póki dech -
Porywa dziki śmiech!
Więc rym cym cym! I tru la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Wciąż jest nam lepiej - plus i plus
Pięć, siedem, dziewięć kół ma wóz
Do nosa już pasuje pięść
Już od całości większa część!
A kysz, ironio, kpino, precz
Na złom czas nieść satyry miecz
I na lemieszy przekuć stal
A komu żal, niech idzie w dal!
Rzeczywistości dajmy brawka
Humoru niechaj świszcze bat
Niech optymizmu nowa dawka
Beztroski sączy w dusze jad!
Więc rym cym cym! I tra la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Choć wam się marszczy brew
Choć się gotuje krew
To nas wciąż - póki dech -
Porywa pusty śmiech!
[3x:]
Więc rym cym cym! I tru la la!
Idziemy przez życie w podskokach
Więc rym cym cym! I hop sa sa!
W podskokach, bo żyje się raz!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania