P.O.C.I.S.K `*` Roz 1

Strzelba. Ładunek. Palec na spuście. Strzał... Potem już tylko zwłoki nieznanych nam ludzi. To właśnie moje życie.

Urodziłam się gdzieś na terenach Szwajcarii. Moja mama była polką, a mój ojciec anglikiem. Poza granicami ojczyzny (Polski), znalazłam się z czystego przypadku - rodzice spotkali starych przyjaciół, którzy zaprosili ich w gościnę. Ze względu na panującą wówczas wojnę, zgodzili się. I tak oto przyszłam na świat. Ale nie tak od razu stałam się "tą złą". Wszystko zaczęło się tego dnia...

Płatki śniegu opadały na drogę, zakrywając wszelkie zanieczyszczenia, śmieci i wyschnięte kałuże. Dzieci wybiegały z domów, by zjeżdżać na sankach z przydomowych górek. Ja też chciałam iść, jednak jak na złość dopadła mnie grypa. Na szczęście mój jakże kochający tata, pozwolił mi pokręcić się po strychu. Mama była temu przeciwna. W końcu nie powinnam wychodzić z łóżka, ale nie dała rady upartości męża. Jednak była lekko zestresowana moją obecnością na górze. Możliwe, że wiedziała o starych "zabawkach" taty, włożonych głęboko za szafę. Więc ciekawa (jak to dziecko) za wszelką cenę starałam się odnaleźć skarb.

Wbiegłam po drewnianych, skrzypiących schodach prosto na piętro. Tam stanęłam przez wielkimi wrotami prowadzącymi na sam strych. Mimo ich ciężaru uchyliłam je na tyle, aby przejść. Wtedy pojawiła się kolejna przeszkoda - jeszcze większa szafa, ozdobiona złotem i srebrem. Czułam, że cel jest blisko. Ostrożne zbliżyłam się do ściany, omijając dziury w podłodze. Niespodziewanie coś w ciemności zaświeciło odbitym światłem. Błyszczało się bardziej niż diament. Jednak to nie był on. Raczej broń... Broń... A gdyby tak... (Ponownie zerknęłam na przedmiot)

- Strzelba! - wydarłam się na cały głos, aż mama wbiegła do pomieszczenia, trzymając się za serce, jakby zaraz miało wyskoczyć...

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania