Początek końca
Gdy światła gasną, a Ciebie nie ma,
wokół się wszystko na lepsze zmienia.
Przy Tobie nie żyłam, dziś z prochu powstałam,
Niegdyś tylko szczęśliwą panienkę grałam.
Twoim ciężarem przygnieciona byłam,
Co noc o dobru i szczęściu śniłam.
Dzień dzisiejszy wychwalam wniebogłosy,
Zbieram i wyrzucam porozrzucane na mej drodze kosy.
Choć były momenty cierpienia i bólu,
Dziękuję Ci za wsparcie, nieposkromiony Królu.
Tobie za wdzięczność schylam się do stóp,
Bo tyś, tyś jest mój Bóg.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania