Początek końca

Gdy światła gasną, a Ciebie nie ma,

wokół się wszystko na lepsze zmienia.

Przy Tobie nie żyłam, dziś z prochu powstałam,

Niegdyś tylko szczęśliwą panienkę grałam.

Twoim ciężarem przygnieciona byłam,

Co noc o dobru i szczęściu śniłam.

Dzień dzisiejszy wychwalam wniebogłosy,

Zbieram i wyrzucam porozrzucane na mej drodze kosy.

Choć były momenty cierpienia i bólu,

Dziękuję Ci za wsparcie, nieposkromiony Królu.

Tobie za wdzięczność schylam się do stóp,

Bo tyś, tyś jest mój Bóg.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • No to musi być kozak ten nieposkromiony Król :)))
  • Bogumił 26.09.2017
    Cóż można powiedzieć, przewrotne, i dobre.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania