Usunięte

Usunięte

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 15

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (122)

  • Freya 12.02.2019
    "ale widać było, że to już nie człowiek, a zwyczajny trup." – nieczłowiek – chyba można...
    "Szura skorupa, lecz człowieka nie ma." – żargonem?, kurde, jednak nie - szura :)
    "Dualistyczny obraz Clivelliego, w kręgach" – w końcu Crivelli – czy jak...?
    "Damir dawał, nie zapisując niczego na zeszyt." - niezapisując – też chyba można...
    "— Mamo — nie pozwoliła dokończyć, chcąc wyartykułować naraz cały strach — martwisz się czymś," – tutaj mam wątpliwość...

    Kurde, nic nie rozumiem jak zwykle... :) Pzdr
  • Canulas 12.02.2019
    W nieczłowiek, nie człowiek to raczej kontekst decyduje. Obadamy.
    Szura jest git. Tak miało być.
    Crivelli - pewnie, że tak. Do poprawy.
    nie zapisując - kurde 80% naszych błedów dotyczy poprawności przy rozdzielaniu lub łącznym pisaniu. Trza nad tym popracować, bo punktujesz nas w tym aspekcie notorycznie

    "— Mamo — nie pozwoliła dokończyć, chcąc wyartykułować naraz cały strach — martwisz się czymś," – tutaj mam wątpliwość..." - wątpliwość w kontekście wielkiej litery we wtrąceniu? Jeśli tak, to mam też.

    "Kurde, nic nie rozumiem jak zwykle..." — nie ukończyłeś Via Egnatia, masz prawo.
    Pozdrox. Dzięki za wizytex
  • Freya 12.02.2019
    Eee, nigdy nie nalegam... gdy coś sugeruję :))
    W tym dialogu, to raczej (bo mówisz o strąceniu) inaczej bym to napisał...
    No to pochwal się jak było... :)
  • Canulas 12.02.2019
    No i być może inaczej zapisane będzie. Obrady trwają.
    Było dość... ciepło.
  • Dzięki Freya za sugestie, zawsze cenne, dwie rzeczy zmieniliśmy. Też mam tak, że gdy wyjątkowo skupiam się na błędach, to sens fabuły czasem umyka, coś za coś.
    Pozdro
    (R)
  • Lamb 12.02.2019
    Bedzie czytane.
  • Canulas 12.02.2019
    Będzie czekane.
  • Zapraszamy :)
  • TrzeciaRano 12.02.2019
    Jest dobrze
  • To git
  • Canulas 12.02.2019
    Dziena. Czas pokaże jak wyjdzie. Do zepsucia to dwa zdania.
  • Wrotycz 12.02.2019
    Dobra, przez mocno zmrużone oczy, zaczynam.
  • Wrotycz 12.02.2019
    Motto - zapowiedź apokalipsy. Oho... ale będę odważna.

    Narracja pierwszoosobowa (skończyłam czytanie do gwiazdki) - bardzo kobieca. Uderza trafność tłumaczenia obojętności w końcu wobec zdarzeń (wór z krwią pomarszczonej skóry) - tu widzę autorstwo Rithy.

    1. akapit pod gwiazdką - narrator zewnętrzny, a tekst, można nie do samego końca, ale Canulasa. Kolejne dwa akapity krótkie - Rithy.


    I się zaczyna to, czego się boję: - Via Egnatia – przez ból aż do wieczności.
    Czytać? Uff...

    Zrobię przerwę.
  • Witaj Wrotycz :)
    Pomyliłaś się jedynie w pierwszym akapicie ;)
    Fajnie, że czytasz pomimo stresu z tym związanego :D Najgorsze przed Tobą :D Choć, kto wie...
    Pozdrowienia :)
    (R)
  • Canulas 12.02.2019
    Bardzo kobieca. No pięknie. Miss Canulardia.
  • Wrotycz 12.02.2019
    :))))))))))))))))) Dobrze mi tak.
    Najszczersze przeprosiny, Can:)
    Dokończę, bez mundrowania, jak wrócę.
  • Canulas 12.02.2019
    Wrotycz, haha, masz szczęście, bo w torebce noszę pieprzowy gaz
  • :DD
  • Wrotycz 12.02.2019
    Będę omijać babochłopy:)
    Cześć!
  • Wrotycz 12.02.2019
    Od początku. Pierwszy akapit – a właściwie o co Ty, Canu, się pienisz? Tak przekonująco pisać po kobiecemu, a właściwie dziewczęcemu o przejściach to przecież prawdziwe osiągnięcie pisarskie, zupełnie przypadkowo ujawnione w moim błędnym co do autorstwa odczycie.
    Bo to mówi – córka Ivy. I co mówi o matce?
    „(...) Zostały mi po niej szmaragdowe oczy, choć być może zzieleniały od wypatrywania spokojnego dnia.”
    Mam rozumieć, że już po Ivie? Że zginęła? No chyba tak.
    Boję się iść dalej.

    II akapit
    Oho... zmiana rytmu, zmiana narratora na trzecioosobowego, z szerszego planu spojrzenie, choć nie ucieka nigdzie w swojej wiedzy, przyszłość de facto opowiada Ivie sam jej potencjalny oprawca-eksperymentator.

    „Watahy bezdomnych, wygłodniałych, gotowych na wszystko ludzi, wyciągną zniszczone dłonie po choćby pół kromki chleba. Tysiące kalek. Do kąpieli w wannie z gorącą wodą stać będą sznury zmatowiałych pereł. Większość z tych umęczonych istot za dar zanurzenia, za łaskę i przywilej odbycia Via Egnatia, gotowa będzie rzucić się do stóp.”
    Ale nawija, psychologiczna obudowa kłamstwa bycia wybrańcem, bycia – uprzywilejowaną, pozakolejkową, zmatowiałą perłą. Co za cynizm.

    Obawy Ivy. Skojarzenie z Jezusem, tzn. Vuk zdziwiony, ale podchwytuje, wygodnie mu na idei cierpienia – zbawienia omotać ją jeszcze bardziej.

    Dalej mega erudycyjnie:
    Coby się przyjrzeć obrazowi wrzucam:

    Dalej.
    Aleksamenos oddaje cześć Bogu, Aleksemenos wierzący – taa, kult ukrzyżowanego Boga z głową osła, ośmieszające chrześcijan, jedne z pierwszych rzymskich graffiti.
    Onolatria a symbol litery Y . Miłość do liczb, szukanie nieskończoności. Ciąg Fibonacciego.
    Co Wy, Autorzy, chcecie przeszmuglować w fabułę? Wymarłą sektę gnostyków, wypaczoną przez wampira Vuka? :)
    Się zobaczy, trza dalej przedzierać się przez zagadki Jaśnie Państwa:)

    „Póki jednak masz możliwość dopisania kolejnego znaku, póty jest przed tobą nieskończoność. Nieśmiertelność. ' - tak, filozofia podkręcona matematyką, ładnie w tym zdaniu jest. Brawo!
    Bog w liczbach/strukturze/styku z człowiekiem. Nauka wychładza empatię.

    Dalej motyw kuszenia. Wracamy do możliwości wyobraźni Ivy? Ach nie, potrzebne jest mu prównanie skoku do zgody na wrzątek.
    Droga Egnatia - ' Jest tą samą granicznością co linia oddzielająca życie ziemskie od uroków nieba. Nieskończona w swym wszechbycie, lecz niemogąca istnieć jednocześnie. ' - Vuk chce bezboleśnie podłączyć się do śmierci Ivy, pełnej cierpień, które warunkują Przejście?

    A tu podpowiedź – historia z bykiem. Iva ma być zdradzającym Tajemnicę Parilausem? Wyjawić objawienie?
    Perilous to niebezpieczny, ryzykowny, stąd nazwa?

    No i na koniec tego najcięższego akapitu – przestroga.
    Nie uciekniecie.
    Ładna klamra – ostatni akapit w narracji córki Ivy.

    Kolaż historii i fantazji. Wszystkie wątki otwarte.
    Kurcze niepieczone, niechby Vuk sam sobie doznał Objawienia we wrzątku...

    Suplikuję i pozdrawiam Autorów.
    Od początku. Pierwszy akapit – a włściwie o co Ty, Canu, się pienisz? Tak przekonywująco pisać po kobiecemu, a właściwie dziewczęcemu (co prawda po przejściach w nędzy) to przecież prawdziwe osiągnięcie pisarskie, zupełnie przypadkowo ujawnione w moim błędnym co do autorstwa odczycie.
    Bo to mówi – córka Ivy. I co mówi o matce?
    „(...) Zostały mi po niej szmaragdowe oczy, choć być może zzieleniały od wypatrywania spokojnego dnia.”
    Mam rozumieć, że już po Ivie? Że zginęła? No chyba tak.
    Boję się iść dalej.

    II akapit
    Oho... zmiana rytmu, zmiana narratora na trzecioosobowego, z szerszego planu spojrzenie, choć nie ucieka nigdzie w swojej wiedzy, przyszłość de facto opowiada Ivie sam jej potencjalny oprawca-eksperymentator.

    „Watahy bezdomnych, wygłodniałych, gotowych na wszystko ludzi, wyciągną zniszczone dłonie po choćby pół kromki chleba. Tysiące kalek. Do kąpieli w wannie z gorącą wodą stać będą sznury zmatowiałych pereł. Większość z tych umęczonych istot za dar zanurzenia, za łaskę i przywilej odbycia Via Egnatia, gotowa będzie rzucić się do stóp.”
    Ale nawija, psychologiczna obudowa kłamstwa bycia wybrańcem, bycia – uprzywilejowaną, pozakolejkową, zmatowiałą perłą. Co za cynizm.

    Obawy Ivy. Skojarzenie z Jezusem, tzn. Vuk zdziwiony, ale podchwytuje, wygodnie mu na idei cierpienia – zbawienia omotać ją jeszcze bardziej.

    Dalej mega erudycyjnie:
    Coby się przyjrzeć obrazowi - szukam. No interesujący, ale śladu mi nie podaje.
    Dalej trza szukać.
    Aleksamenos oddaje cześć Bogu, Aleksemenos wierzący – taa, kult ukrzyżowanego Boga z głową osła, ośmieszające chrześcijan, jedne z pierwszych rzymskich graffiti.
    Onolatria a symbol litery Y . Miłość do liczb, szukanie nieskończoności. Ciąg Fibonacciego.
    Co Wy, Autorzy, chcecie przeszmuglować w fabułę? Wymarłą sektę gnostyków, wypaczoną przez wampira Vuka? :)
    Się zobaczy, trza dalej przedzierać się przez zagadki Jaśnie Państwa:)

    „Póki jednak masz możliwość dopisania kolejnego znaku, póty jest przed tobą nieskończoność. Nieśmiertelność. ' - tak, filozofia podkręcona matematyką, ładnie w tym zdaniu jest. Brawo!
    Bog w liczbach/strukturze/styku z człowiekiem. Nauka wychładza empatię.

    Dalej motyw kuszenia. Wracamy do możliwości wyobraźni Ivy? Ach nie, potrzebne jest mu prównanie skoku do zgody na wrzątek.
    Droga Egnatia - ' Jest tą samą granicznością co linia oddzielająca życie ziemskie od uroków nieba. Nieskończona w swym wszechbycie, lecz niemogąca istnieć jednocześnie. ' - Vuk chce bezboleśnie podłączyć się do śmierci Ivy, pełnej cierpień, które warunkują Przejście?

    A tu podpowiedź – historia z bykiem. Iva ma być zdradzającym Tajemnicę Parilausem? Wyjawić objawienie?
    Perilous to niebezpieczny, ryzykowny, stąd nazwa?

    No i na koniec tego najcięższego akapitu – przestroga.
    Nie uciekniecie.

    Ładna klamra – ostatni akapit w narracji córki Ivy.

    Kolaż historii i fantazji. Wszystkie wątki otwarte.
    Kurcze niepieczone, niechby Vuk sam sobie doznał Objawienia we wrzątku...

    Suplikuję i pozdrawiam Autorów.
  • Canulas 12.02.2019
    Wrotycz - jestem na początku Twego komentarza, ale...
    "Nauka wychładza empatię. " - O t ó ż t o
  • Wrotycz 12.02.2019
    Canulas, dlatego na biologii łapałam pały (x3), nie chcąc kroić spreparowanych przez psorkę żab.
  • Wrotycz 12.02.2019
    A multiplikacja komenta, to kara:)
  • Canulas 12.02.2019
    "Pierwszy akapit – a włściwie o co Ty, Canu, się pienisz?" - nie pienię. Jest git
    Masz rację - cynizm, ale też próba jako takiego opakowania dążeń. Ukazania fanatyzmu, ale nie w tej – jakże wyeksplowanej – formie narwanego szaleńca. Nawet bzdury muszą być podane na talerzyku z wiary.

    "Obawy Ivy. Skojarzenie z Jezusem, tzn. Vuk zdziwiony, ale podchwytuje," – tera nic nie powiem, bo wszystko bym rozsypał, ale jeśli dolecisz do końca, a dobrą masz pamięć, być może do tego wrócisz.
    O Onolatrii tez nie mogę bo zbyt blisko fabuły.
    "Póki jednak masz możliwość dopisania kolejnego znaku, póty jest przed tobą nieskończoność. Nieśmiertelność" – zauważ, że przedstawioną zasadę można przenieść na ostani oddech życia. - oczywiście z zachowaniem proporcji.

    Dalej mamy to: "Nauka wychładza empatię". — nooo, po pierwzym trafieniu w punkt, ten tylko obradza me niedogolone lico rumieńcem koegzystencjalnego zrozumienia odbiorczego. Już efektu wow nie ma, bo spodziewam się strzał pośrodku tarczy.

    Co do byka z brązu i Perrillusa. Idąc tym tokiem, kim byłby Vuk. Zapewne Falarisem. Jego dojście do władzy to w sumie zakup niewolników, wzniesienie murów i wybicie większości mężczyzn z miasta. Ale to dywagacje.

    Część od strony technicznej – najtrudniejsza, bo mało kto lubi przynudzane dyrdymałki ze sfery motywacyjnej uber-łotra. Dlatego zostało rzucone tylko tyle i tylko byle jak. Szukanie spoiw dla chętnych. Być może labirynt wyjścia nie ma, a całość to tylko bełkot.
    Show i tak must go on.

    Kusi mnie tu sporo do pogawożenia, tak samo jak i przy rozkminkach Kall, ale muszę się zatrzymać.

    Dzięki raz jeszcze za wędrówkę. VE – czeka.
  • Wrotycz 12.02.2019
    Canulas, jestem aniołem Ivy z fabuły.
    Będę.

    Dzięki za odniesienie.
    Dla mnie te dyrdymałki - to najwartościowsza część:)
  • Canulas 12.02.2019
    Wrotycz - ciekawe masz ciągoty do burzenia czwartych ścian ;)
  • Wrotycz, wow, Ty to masz te rozkminy z gornej półki. Dobrze, że tym razem pierwszy odpisał Can, bo prawdopodobnie bym się zawiesiła.
    Podziekuję wiec tylko grzecznie raz jeszcze. :)
    (czyli w zasadzie sie zawiesiłam)
    (R)
  • Wrotycz 14.05.2020
    Ritha & Canulardo - SZACUN KOCHANI! GRATULACJE, DUMA Z WAS I RADOŚĆ MNIE ROZPIERA OGROMNA!!!! :))))
    WIELCY JESTEŚCIE!
    MUSZĘ ZDOBYĆ PAPIEROWĄ PUBLIKACJĘ "POCZTÓWEK Z OCHRYDY"!
    ZAISTNIEĆ W TAK ZACNYM, SZANOWANYM MIESIĘCZNIKU JAK TWÓRCZOŚĆ TO MEGA WYRÓŻNIENIE, OGROMNY SUKCES.
    KOLEJNYCH ZDOBYCZY LITERACKICH, TAK W DUECIE JAK I INDYWIDUALNIE, ŻYCZĘ!
    POZDRAWIAM TWÓRCÓW!

    (Choć zanurzenia Ivy w tej wannie i tak nie wybaczę)
  • Adelajda 12.02.2019
    "Szura skorupa" - szara?

    Zdecydowanie najlepszy wasz tekst. Wszystko mi się podoba począwszy od cytatu Lorda Byrona, skończywszy na ostatnim zdaniu. Dużo symboliki się tu przewija. Szczególnie tajemnicza postać to Vuk, bardzo intrygujący. Momentami czułam się skołowana przy jego wypowiedziach jak przy "Fuzji" AdamaT.
    Bardzo ładnie wszystko opisane, powoli, bez pośpiechu. Ciekawa jestem jak daleko zabrnięcie w te dziwactwa, mrok i tajemnice. Czy pojawią się później jakieś nowe postacie, czy też akcja będzie się toczyć w tym gronie, które został przedstawione?
    Przemyślane wszystko i dopięte na ostatni guziczek. Zasłużyliście na ciasteczko, mam tylko wafle holenderskie z toffi, także tego :)

    Pozdrawiam. Czekam na ciąg dalszy.
  • Hej Adelajdo :)
    W zasadzie miało być „szura”, od szurać - pocierać czymś o coś, powodując charakterystyczny szmer, szelest.
    dziękujemy pięknie za kolejny zastrzyk energii :) Tu muszę pochwalić Canulardo, bo odwalił kawał roboty przy kreacji Vuka i jego filozofii. Ja, szczerze mówiąc, zasadzam się na sadystyczne sceny, choć do końca sami nie wiem gdzie ostatecznie doprowadzi nas to opko.
    Fajnie, że się podoba, dzięki za ciasteczko ;)
    Pozdrówki
    (R)
  • Canulas 12.02.2019
    Najsampierw to: toooffiii :3
    Nie, nie, miało być - szura - czy jest to zasadne, nie wiem, ale tak miało być.

    Najtrudniejsza cześć raczej i naprawdę chwilą jeszcze upłynie nim oceniamy czy udana. Na razie głosy są pozytywne, ale wiadomo.
    W każdym razie dalej już chyba z górki.
    Dzięki pięknie za ciągłe nas "śledziny". Postaramy się nie dać dupiszcz.

    A Ty, tam, pod spodem, nic nie podpowiadaj.
  • Canulas 12.02.2019
    Kurwa, przeniosło mój komentarz pod Twój i ostatnie zdanie jest teraz debilne. Ech
  • :DD
  • Adelajda 12.02.2019
    Ok. Dlatego ze znakiem zapytania; ja dzisiaj słabo kontaktuje. Dopiero po dwóch kawach i umyciu włosów trochę lepiej ;)
    Canu widzę, że można Cię przekupić toffi jak mojego brata naleśnikami czy goframi ;D
  • Canulas 12.02.2019
    Adelajda, troszkę zmieniliśmy, bo nawet jak sam czytałem, to taki mi się podprogowo układało. Taaak. Tofffi i naleśnikami można.
    Za paczkę krówek, to...
  • kalaallisut 12.02.2019
    "przeczytałam w życiu więcej książek, niż poznałam ludzi i nie jest mi z tym faktem bardzo źle. Podobnie jak matka, nigdy nie pasowałam do obejmujących ramion, więc zaczęłam zamykać się w swoich" - ładnie, ale ja w sumie nie o tym narazie węszę...

    Hmm ta Sekta ludzi o rybich rysach, jest taka choroba jak rybia łuska. Noi czy oni przeszli tą samą drogę, którą proponują innym, jak tak to po co?
    Hmm Podgotowane ciała mogą tak wyglądać jak ludzie z tą chorobą. To raz.
    Dwa obrazy Aleksamenos sebete theon. Aleksamenos oddaje cześć Bogu. I późniejsze Aleksamenos fidelis, czyli..- czyli to drugie to raczej było prześmiewcze.
    Co do osłów ich pędzące stado miało wskazać spragnionym źródło wodopoju.
    Trochę tu powpadam, bo dużo tego.
  • kalaallisut 12.02.2019
    Wydaje mi się że będzie chodzić o pewną przemianę, szukanie czegoś na styl szmaragdowej tablicy, kamienia filozoficznego.

    Ciekawe nawiązanie do tortur i byka i Fibonacci jego spirala np w układzie słonecznika, muszli.

    Co do linii myślę, że chcą przekroczyć pewną granicę i wrócić do życia z...z czym właśnie na czym będzie polegać przemiana, co wtedy jest poznawane niedostępne normalnie.

    Kobieta już jest w tej sekcie jest osaczona i pilnowana.

    Do obrazu jeszcze wrócę i do nazwy później.
  • kalaallisut 12.02.2019
    kalaallisut i do złotego podziału wszechświata też na potem.
  • kalaallisut 12.02.2019
    Ciąg Fibonacciego odnajdziemy także np. w budowie delfina. Poszczególne części jego ciała (oczy, płetwy, ogon) znajdują się w odległościach zgodnych z kolejnymi liczbami zbioru.-niezle
  • Canulas 12.02.2019
    No ja liczę, że powpadasz. Tak, graffiki szydzą z religijności Aleksamenosa ;)
  • Canulas 12.02.2019
    kalaallisut, nooo, z pewnymi rzeczami to jednak trzeba do końca.
  • kalaallisut 12.02.2019
    No dobra wracam z pytaniami jaki jest sens tortur, jaka jest granica odczuwania własnego cierpienia, dotarcie na skraju śmierci, po co by upewnić się czy jest życie posmierci? Czego doświadczają takie ofiary gdy znajdują się na tej granicy światów, czy doznają objawienia? Czy może mówią coś, co wydaje im się prawdą, a co w gruncie rzeczy było majakiem umęczonego cierpieniem mózgu. Tortury na tle religijnym... Hmm dla mnie ten osioł dodatkowy symbol, że Boga nie ma, jest tylko ślepa wiara, do jej oczów przystawiona marchewka dla pędzącego (wygłodnialego )wciąż przed siebie osiołka, który wierzy że ją zje.
  • kalaallisut 12.02.2019
    Nadludzie - ludzie rybi z nową religią objawienia
  • Canulas 12.02.2019
    kalaallisut, samym stawianiem pytań kusisz do udzialania odpowiedzi, ale no... to tak, jakbyśmy wykropkowali opko, więc sorexon. Chwilo pozostanę jedynie w zadowoleniu z racji Twych dogłębnych poszukiwań, ale pary z gęby nie wypuszczę
  • Ja równiez w zadowoleniu z wizyt Twych pozostaje, Kall :) Fajnie grzebiesz :)
    Pozdrowienia ślę
    (R)
  • jagodolas 12.02.2019
    Znowu kobieta obrywa najgorzej. Chociaz w sumie jeszcze jej nic nie zrobili. Pierwsza część bardziej filmowa jakby. Ale straszyta normalnie...
  • Canulas 12.02.2019
    Masz rację. Też się na tym ostatnio złapaliśmy. W sumie nie (skreśl) chwaljac się, ja wpadłem i mówię:
    — eee, wiesz, że w głównych rolach naszych opek obsadzamy same babki.
    (Ritha pomyślała: pssstt, dość długo, ale ciii i w końcu):
    — Czy to źle?
    — Nie. Jebać to.

    No więc tak. Znów babka.

    Część filmowa? Jakie oglądasz filmy? Videodrome? Devil's Experiment? Guinea Pig?
    Dzięki za wizytex, Jagodowy lesie
  • Wiesz co, Canulardo... :D Sycko widzę i notuje do księgi skarg i zazalen jak mla tu obgadujesz. Wyciag z Twych przewinien przedstawie na koniec miesiaca! :c

    Jagodolas (znow nick *.*) - dziena!
    Buziole
    (R)
  • Canulas 12.02.2019
    Ritha & Canulardo o-o
  • jagodolas 12.02.2019
    lubię gdy ofiara spuszcza łomot prześladowccom. I to cieszy. Nieznam tych filmow, w ogole słaby konomaniak ze mnie
  • Jagodolas, muszę to powiedziec jeszcze raz - masz swietny nick :)
  • jagodolas 15.02.2019
    Dziękuję, Wy też macie spoko niczki :)
  • jagodolas może na tw się skusisz? ;)
  • jagodolas 15.02.2019
    yyyy tego no, muszę się zastanowic i w ogole :)
  • jagodolas spoko, nic na chama, niemniej jednak zachęcam :)
  • Canulas 15.02.2019
    jagodolas, Taaa, przemyśl.
  • jagodolas 12.02.2019
    Kinomaniak
  • Canulas 12.02.2019
    To, że nie znasz, to Ci się w szasadzie chwali. Tak, poczucie sprawiedliwej zemsty to taki dodatkowy chromosom w słoneczkowych promyczkach. jestwtedy muio, ciepło i jakoś tak lżej na sercu.
    Niestety.
    Świat tak nie działa.
  • jagodolas 12.02.2019
    Canulas, nie spychaj z wozu baby - nie bedzie wtedy lekko na serduszku :)
  • Canulas 12.02.2019
    Wszystko się może zdarzyć
  • jagodolas 12.02.2019
    Nie no wiadomka
  • TseCylia 12.02.2019
    Kolejna część przeczytana przeze mnie jednym tchem. Nie mogę doczekać się c.d., bo to jest świetne.
  • Dziekujemy TseCylia!
    (Ty tez nasz fajny nick)
    Pozdrowienia :)
    (R)
  • Canulas 12.02.2019
    dzięki za wędrówkę przez bezdroża naszego spier....a
  • jolka_ka 12.02.2019
    Bardzo fajne spowolnienie akcji, czytając pierwszą część myślałam, że w tej będzie już punkt kulminacyjny, czyli ta wyczekiwana kąpiel ;) Jak widać, udało się zaskoczyć. Dużo nawiązań religijnych i historycznych, ale z tą przepowiednią to chyba trochę spore uchylenie rąbka tajemnicy, choć może się mylę i macie zupełnie inny zamysł. Okaże się. Ciekawi mnie postać córki, przedstawienie wydarzeń z jej perspektywy wydaje się intrygujące.

    Mam kilka wątpliwości:

    "Zostały mi po niej szmaragdowe oczy, choć być może zzieleniały od wypatrywania spokojnego dnia." - Jeśli umarła, to niby okej z konstrukcją, ale jakoś tak niezgrabnie. Na zasadzie "został mi po niej płaszcz - mam taką rzecz", "zostały mi po niej oczy - wyleciały jej" ? Chyba, że czegoś nie rozumiem, albo serio się tak mówi. W sensie została mi po niej blada cera, duży nos etc. Hmm może i tak.
    Dobra, to nie było tego.


    I jeszcze tu:
    " Gdzieś poniżej w przepastnej ciemności ofiary głodu znów w szczurzym mięsie poszukają codziennych pocieszeń" - dałabym gdzieś przecinek, ale nie wiem gdzie. Bo tak na jednym wdechu to... ;P

    Podoba mi się jakaś taka niedzisiejszość. Te puste jamy zamiast oczu. Kontrast między niewiedzą bohaterki, a wyolbrzymianiem i nadawaniem religijności, tajemniczości wypowiedziom Vuka. Wybawiciel i... i właśnie kto? ;)

    Jaki jest czas akcji?
  • Canulas 12.02.2019
    Jestem śpiący, więc mogę zdublować własne niedojebanie, ale trudno, hej przygodo.

    "Zostały mi po niej szmaragdowe oczy" - koncepcja pamiątki. Metaforyczne ujęcie tęsknoty. Wspominkowe błyski. Ile jeszcze trudnych zwrotów mam na szybkości wymyśleć, żebyś nie siała fermenta? ;)

    Dalej.

    "Jaki jest czas akcji? " — a nie powiem, ale nax-boxie na razie nie grają.
    A czemu nie powiem, to w sumie... tez nie powiem. Szukaj jakiejś dziewiątki może czy coś. No już, psttt. Cicho durny ja.

    Czy to uchybienie tajemnicy?: i tak i nie. Dlatego zrobiliśmy to w otoczce planowanego chaosu, który w którymś momencie przestał być planowany. Nie mogę powiedzieć więcej, bo zepsuję niespodziankę, ale by wypionować żywiołowość rozentuzjazmowanej gawiedzi opowijskiej, nadmienie, że ktoś chyba zginie. Albo przynajmniej zostanie baraaadzo ranny. Albo mniej. Tak trochę tylko ranny. Lekko. W palec może.

    Z tym przecinkiem to masz rację, ale no... Nie wiemy gdzie.
    O, wiem. Wpierdzielimy cztery i zrobimy konkurs na tego, który ma zostać. Dobrze nam idą konkursy.

    Fajno, że Ci się widzi. Była to dla nas trudna część. Przewidziane zamknięcie w najbliższych dwóch, może trzech. Jakoś tak.

    Początek Twego komentarza dowodzi, że masz nochala nie tylko do kichania. Brawox. Nie powiem jednak czego dotyczą propsy. Dzięki za kontynuację podróży, Jolkó.
    Ciao
  • Dużo zostało powiedziane, pozostaje mi się podpisać pod słowami Canulardo ;)
    No i oczywiście dzięki piękne Jolko_ko za wizytację :)
    Pozdro
    (R)
  • Pasja 13.02.2019
    Witam i tu

    Jest późno.
    Vuk oczekiwał jej w pierwszą z grudniowych niedziel... klamra spinająca obydwie części.

    Wielkie rozczarowanie, a zarazem zdziwienie. Najpierw zapłata za kontrakt. Oczy szmaragdowe dostały lustro tylko potrzaskane bólem wspomnień. Czy warto było? W tym chaosie na granicy dwóch światów; rzeczywistego i fikcji wyławia się wiele rzeczy tak bardzo oczywistych. Coś za coś. Nigdy nie dostajemy czegoś za darmo. Przytoczenie cytatu apokalipsy, a potem wersów o Bogu, matce Boleściwej i aniołach czarnych, o cudach i mękach świetnie wtapia się w realia dzisiejszego świata. Kobiety, dwie kobiety zapłaciły znowu wielką cenę za kawałek nieba na ziemi. Kobieta dostała od boga krzyż na wieki. A druga poniosła go dalej we wrzątku życia.
    Dobra robota. Czytałam z wielką empatią. Czasem złość mną targała, że znowu kobieta płaci najwyższą cenę.


    Tak samo, jak i potwory, których jedynym pierwiastkiem człowieczym jest codziennie popełniany grzech. Jedni i drudzy czają się nawzajem w grze o pełen brzuch... a ziemia się kręci nadal swoim trybem.

    Pozdrawiam
  • Jeeej, naprawdę masz te refleksje takie, ach kurde, łapiące za serducho.
    Jak złość targała to dobrze, miała emocje wywołać. Bardzo się cieszę, że skusiłaś się na naszą serię :)
    Buziaki i tutaj, Pasjo :*
    (R)
  • Canulas 13.02.2019
    Pasją, Pasją, Pasją. - dzięki za żywiołowość. Za emocjonalny odbiór. Super.
    Dzięki piękne.
  • Lamb 13.02.2019
    Usunęło mi cały komentarz.
    Kurwa. Odtworzę go, ale wściekłam się, więc nie teraz.

    Tekst niesamowity. Zawarłam to w długim komentarzu i cały mi ujebało :)
  • Canulas 13.02.2019
    Ej, no... To jak Cię odkurwi, odtwórz
  • Uuuu...
  • Lamb 13.02.2019
    Ritha & Canulardo :((. Odtworzę. Tekst zdecydowanie mistrzowski, więc jeszcze raz to wyrażę, jak mi złośc przejdzie.
  • Canulas 13.02.2019
    Lamb, fajno. Oczekujem zatem.
  • Aisak 13.02.2019
    Dla mnie ten tekst jest swoistym przejściem przez Rubikon. Waszym przejściem.
    Takie odnoszę wrażenie, że stać Was na wiele, ale tym tekstem pokazujecie, że stać Was na wszystko. Tworzycie niesamowity, namacalny, ale pajęczy klimat.
    Jestem oniemiała z wrażenia.
    Chylę przed Państwem czapkę z nausznikami.
    Bardzo nisko.
  • Canulas 13.02.2019
    Noo, na Julka Cezaretto nie wyglądamy, ale dzięki pięknie. Miło czytać, że czasem i coś "dokładniej dłubanego" spodobać się może.
  • Wow, Aisella, jaki motywacyjny kop *.*
    Dzieki piekne, to bardzo miłe :)
    (R)
  • Agnieszka Gu 15.02.2019
    Witam,
    Przyleciałam z kawą, pełna dobrych chęci (coby nie ziewać - wiadomo ;))
    Zatem lecim...

    Jak się zapewne domyślacie, fragment "Tak piękna, jak nocą bywa piękny pożar lasu albo wiązka światła pędząca przez kosmos." - uważam za wielce trafny, żeby nie rzec: wybitny ;))) Z oczywistych względów ;)) Ale i tych, nie będę tutaj udawać, że mię tylko "kosmos" zafascynował - ładne porównanie, wiele mówiące o "niebezpiecznej urodzie" Ivy

    "Próbowała odnaleźć klucz w chaosie niezrozumiałych słów i tajemniczej symbolice, nierzadko o charakterze religijnym. " — to tez bardzo ładne,

    Całość... niepokojąco spokojnie podana... Chciałam, zęby Iva wytrzymała - i czytałam z nadzieją, że w wyniku tego doświadczenia - przerodzi się w jakąś, no nie wiem, może superbohaterkę = super hiroł = jakiegoś nadczłowieka.... i że pokaże tym skurwysynom... O, tak właśnie se życzyłabym ...
    Dobrze, że się nią chociaż "opiekują" skur...

    No dobrze, nie będę się już nakręcać. Widzę iż reserdżu historycznego troszkę tysz było... wiedzy pochłoniętej...
    Nie ziewałam - w tej części było by to grzechem :)

    Fascynujący tekst...
    Pozdrowionka
  • Noo, Agu, dobry myk - przyjść z kawą :D
    Dzięki piękne za wizytę, nie jestem dziś lotna komentatorsko, więc skromne podziękowanie będzie musiało wystarczyć :)
    Pozdrówki
    (R)
  • Canulas 15.02.2019
    A. Gu. Dzięki za kontynuowanie wędrówki. Opko spokojne - zgoda. I wiesz co, zero przekleństw.
    A jak...
    Pozdro ;)
  • pkropka 15.02.2019
    Wciągnęło mnie niesamowicie. Spodziewałam się ciężkiego tekstu, więc chciałam przysiąść, trochę przeczytać, odejść, przeczytać więcej. Tymczasem pochłonęłam obie części od razu. Bardzo zgrabnie to napisaliście.
    Sam zamysł filozoficzny skojarzył mi się z filmem "Martyrs", więc już sobie wyobrażam co było później... (brrr)
  • Canulas 15.02.2019
    Dopiero piszemy trzecią. Będzie z pieć lub sześć. Tak. Masz rację. Martys oglądałem i zrobił na mnie wrażenie, ale o tyle pozytywne co i negatywne. Trochę wydmuszka, choć obrazowa. Fajnie, że przysiadłaś do naszego tekstu. Dzięki śliczne.
  • Dziękujemy pokropciu :)
    Filmu nie widziałam, niestety, wiec sie nie odniosę. Fajnie, że wciągneło.
    Pozdro :)
    (R)
  • pkropka 15.02.2019
    To będę czytać dalej!
    Co do filmu - na mnie też zrobił wrażenie, sama nie wiem jakie.
    Pozdrawiam obydwoje :)
  • Canulas 15.02.2019
    pkropka - ano właśnie. Ciężki do klasyfikacji, ale trafiłaś bezbłędnie, bo nawet prywatnie komuś wczoraj roztłumaczając, posłużyłem się linkiem do tego filmu ;)
    Dobry nochal
  • pkropka 15.02.2019
    No to mi się udało :)
  • Lamb 18.02.2019
    Mister Can, ja - jako jednostka niekonsekwentna - konsekwentnie przekraczać muszę każdy deadline przez siebie sobie nałożony, toteż wraz z nastaniem poniedziału odtwarzam, przy okazji delektując się po raz drugi.

    Byron przezacny. Klimatycznie wprowadza, czuć posmak pierwszej części, jest łączność.

    Piękna narracja. Narracja, w której nie ma miejsca na słowa zbędne czy przypadkowe, na wstawki pałętające się nie wiedzieć na ki chuj.
    Nienie, tu asceza, celowość, wyniesienie zbędnych bibelotów ze zdań sprawiło, iż wystrój porażająco dobry.

    Przejście do perspektywy córki jest ruchem zaciekawiającym, sprawiającym, że nurkuję w opowieści jeszcze łapczywiej.

    ,, Tak piękna, jak nocą bywa piękny pożar lasu albo wiązka światła pędząca przez kosmos." - niezwykle mi się to podoba.
    ,,Multum pożerających ją w tym momencie stanów" - to także.

    ,,uśmiechała się przez pergamin własnych niedopowiedzeń" - jak i to :).


    ,,Wychowana w niedostatku Jovana nie przekroczyła jeszcze granicy, po której człowiek odczuwa empatię jedynie połowicznie. "- hm, to mnie zatrzymało. Bardzo ciekawa obserwacja.

    Okej, mamy splot różnych narracji. Mnie najbardziej podoba się pierwsza, córki, pierwszoosobowa.
    Sam splot jest ciekawym zabiegiem.

    Ta część kończy się bardzo ,,zaciekawiająco", ostatnie zdania dreszczowcowe wręcz.

    Piękny, technicznie nieskazitelny, przemyślany tekst, o niesamowitym, esencjonalnym nastroju, klimacie. Tak to widzę.
  • Lamb 18.02.2019
    *poniedziałku.
  • Lamb dzięki piękne za wizytę i wyimki :)
    Tylko tyle odpowiem, bo chyba chwilowo jestem wystrzelana z refleksji.
    Buziole ślę :)
    (R)
  • Canulas 18.02.2019
    Cóż, no. Dzięki za deadline, za wyimkiozę zacności, za powrót.
    Konstrukcja tekstu jest jakoś tam planowana, ale że to naprawdę żywy organizm, broni się jak może i ucieka spod naszych koncepcji. Niby wiemy, niby mamy, ale zawsze coś i trzeba się mocować.
    Co do końcówki, racja. Chcieliśmy kończyć w serialowym stylu, ale znowu, żeby to nie wyglądało na jachalny bait.
    Absorbujący tekst w kontekście pisania.
    Dzięki piękne.
  • No dobra to jestem i tu. Jest niezle, chociaż czuć, że ta cześć buduje podwaliny pod to co nastąpi, więc... wiec trzeba będzie tak niechybnie zajrzeć :)
    Tak tylko, zainteresowanie podtrzymane!
  • Canulas 20.02.2019
    Dzięki, panie Maurycu. Cieszymy się.
  • Dziękuję i ja (R). Fajnie, Mauryc, ześ sie skusił na Pocztowki :))
  • 00.00 22.02.2019
    Mogę o coś zapytać?
    Poza tym wypływa powoli idea gotowania. Intrygujące. :)
  • Canulas 22.02.2019
    No pewnie. Wal.
  • 00.00 22.02.2019
    Can W jakim okresie czasowym przebiegają wydarzenia?
  • Czesć Szu :)
  • Canulas 22.02.2019
    Już gdzieś o tym pisałem. Na tym etapie. Tak. Na tym etapie, mogę tylko poweidzieć, szukaj dziewiątki.
    Jak widzisz telefonów komórkowych nie ma, ale i ludie nei są czarno-biali, tak wiec, ten. Sorry, mogę tylko tyle.
  • 00.00 22.02.2019
    Ale nie druga wojna światowa, mam nadzieję.
  • 00.00 22.02.2019
    Do czego zmierzam, już wyjaśniam jeśli ten czas o którym wspomniałam, to reklamówki sorry nie były używane.
  • Canulas 22.02.2019
    Nie, nie druga wojna absolutnie. Szukaj bardziej rykoszetów od konflików bałkańskich.
  • 00.00 22.02.2019
    Can ok. :)
  • nimfetka 01.03.2019
    No to Wam wyszło jeszcze bardziej epicko od poprzedniej części. Istna rewelacja. Musiałabym skopiować cały tekst, bo każda, wyodrębniona część byłaby moją ulubioną.
    Tyle jest w tym niepojętego piękna i makabrycznego smutku, której apsorpsji nie sposób nie ulec.
    Twórzcie razem po wsze czasy, błagam i czadźcie mnie tymi plugawymi krajobrazami ubogich obczyzn, bo uwielbiam niepowtarzalny klimat beznadzieji spod Waszych klawiatur.
    Już od samego początku kruszeją mi kości. Zabieg z persepktywą Jovany - sprytne i kreatywne. Nie pozwalacie czytelnikowi na moment zamyślenia. Akcja nigdy nie umyka. Nie ma możliwości na utratę zainteresowania tym geniuszem. Perła i twór godny wydania w formie prawdziwej książki.
    Mimo, że nie przeczytałam jeszcze wszystkiego, to już wiem, że będzie to jedno z najlepszych cudów, jakie tutaj zdołałam przeczytać, a może w ogóle przeczytać.
    Nie chcę Was przesłodzić, więc tutaj skończę. Będę czytać, po prostu miejcie litość dla mojej prokrastynacji.
  • O dżizas. Pocztówki ogólnie mają niezly odbiór, ale tak posłodziłaś tera, że raduje się mordencja ma. Naprawdę fajnie, że klimat Ci spasował.
    I w ogóle.
    Dzięki piękne :)
    (R)
  • Canulas 02.03.2019
    Ha, pięknie panno Nimfetko, pięknie.
    Wspaniale motywujacego poczyniłaś wpisa. Radym.
    Taa, będziem pisać, raczej się nie zanosi na rozbrat ;)
    Podziękował.
  • Nachszon 21.03.2019
    Nie wiem, czy słusznie, czy nie, ale wyczuwam zafascynowanie masonerią, a raczej legendami, którymi owiana jest Loża. Troszkę mnie to bawi, żeby nie powiedzieć śmieszy. Ignorancja via Egnatia (bo dwa albo trzy razy pojawia się sugestia, że tak nazywa się Stowarzyszenie) nie licuje z niezwykłym oblataniem historycznym, a nawet sugerowanym matematycznym. A oto ta ignorancja:

    "Jezus Dwóch Gwiazd. Słońce i Księżyc pospołu".

    Księżyc to nie gwiazda, a Ci ludzie wydają się być wyjątkowo dokładni. Takie loże bardzo dbają o dokładną terminologię, aby nie zakłócić funkcjonowania symbolu, którym stanie się mozaika pojęć odpowiednio przemieszanych względem zwykłego porządku rzeczywistości.
    Na pewno udało Wam się uzyskać nastrój mrocznego magicznego świata zestawionego ze światem "zwykłym", na pewno zaintrygowanie czytelnika, który jednak nie uniknie nudy, jeżeli nie lubi telenowel. W opowiadaniu opowiada się coś jakoś. Tu akcent, zbyt mocny akcent położony jest na "jakoś". Jeżeli podejmuję się czytania, to chcę czytać coś. I jeżeli to coś jest naprawdę fascynujące, to być może nawet nie zauważę mankamentów w "jakoś". Gdybym brutalnie sadził łapki w to opowiadanie, wywaliłbym, z niego co najmniej 30 procent. Pięć oczywiście, bo sprawność Wasza językowa, logika zdarzeń, to oczywiście ekstraklasa.
  • Wrotycz 21.03.2019
    Wetnę się, sorry.
    Mnie to etyczno-matematyczne sugerowanie zaintrygowało najbardziej i dlatego część drugą oceniam najwyżej.
    A teraz się wyloguję, bo z Loże średnio, jak nie wcale mnie kręcą.
  • Canulas 21.03.2019
    Dzięki piękne za kontynuację, oczywiście obgladamy to jeszcze wszystko na spokojnie. Cóż, nasz styl jest jaki jest. Już i tak trochę (patrząc przez pryzmat pierwszego opka) odtajał.
    Nic no. Jednego siądzie, innemu wręcz przeciwnie.
    Pozdrox
  • Canulas 21.03.2019
    Wrotycz - również dzięki za powrót ;)
  • Widzisz, Nachsz, a ja miewam odwrotnie z tym coś-jakoś, w sensie pisywałam opka zupełnie o niczym (typu żelazko) jedynie po to by ubierać myśli w słowa. Co do Pocztówek – noo, rozumiem, że plastyczność naszego języka/ów Ci nie leży, nie siadła od początku, cóż, co Cię będę mamić – on zapewne plastyczny będzie dalej. Sądziłam, że na pierwszej zakończysz, przebrneś dalej – szacun.
    Pozdrowienia i ja ślę :)
    (R)
  • Nachszon 21.03.2019
    Ritha & Canulardo Powiem tak. Z jednej strony plastyczność języka i Twojego Ritha (osobno) i Canulasa (osobno) i Waszego (razem) fascynuje mnie. Lubię podejrzeć tę technikę, której nie nauczę się nigdy. Zarzut wicia się zdań to zarzut hipersubiektywny. Ludziom się podoba i ok. Właściwe to nawet nie jest tak, że mi się nie podoba. Macie rewelacyjne pomysły, realizujecie je świetnie, ale nie po mojemu. To taka przemoc intelektualna z mojej strony. To tak, jak programista patrzy w obcy kod i żeby nie wiem, jak był świetnie napisany, co najmniej raz mu się wyrwie: "co za baran to napisał?", bo wydaje mu się, że napisałby to lepiej. A on tylko napisałby inaczej. Możliwe, że pod spodem jest zazdrość za Wasze pomysły. A skoro nie mogę przypieprzyć się do fabuły, która jest naprawdę z głową przez Was robiona, to chociaż przypierdzielę się do formy. I pewnie kwestia temperamentu jeszcze dochodzi. Moja żona jak chce mi opowiedzieć co ją dziś spotkało w metrze, zaczyna np. od "wczoraj, zanim położyliśmy się spać, zadzwoniłam do swojej siostry". I za chwilę "No czego już wzdychasz i przewracasz oczami?! To ważne w tej historii":) Czy chciałbym, abyście pisali inaczej? Nie. Lubię pożmędolić komuś, kogo lubię i bardzo, naprawdę bardzo cenię :). Tak naprawdę robicie obydwoje i osobno zajebistą robotę.
  • Nachsz, pomysly to ma Canulardo, ja jestem pomysłowo upośledzona :) Mi trza kazać pisać, to i to i to i tyle. A jak piszę sama, to zwykle nie wiem co będzie się działo za kilkanascie zdan i to ma duzo minusów w praktyce. Poza tym pisanie z Canem jest o tyle zajebiste, że odbior efektow schodzi na drugi plan (przynajmniej w moim przypadku). Natomiast calkowicie rozumiem Twoja żonę, wszystkie szczegoly maja znaczenie, jak w kryminałach ;) Tez jak cos opowiadam to nie dosc, ze duzo, to szybko i wielowatkowo :/
    Dzięki za wnikliwy wywód :) Kumam tera syćko.
    (R)
  • Nachszon 21.03.2019
    Ritha & Canulardo Jechałem kilkanaście minut temu samochodem i kurde myślałem o tym opowiadaniu. Dlaczego via Egnatia (przeczytałem w Internecie, co to jest za droga). Dlaczego akurat wanna z gorącą wodą? I pomyślałem, że Iva ma stanowić jakiś most na jakiejś psychicznej drodze. W kontekście religijnym, a taki sugeruje tekst, woda może mieć dwa znaczenia. Jako chrzest chrześcijański, albo jako żydowska mykwa. Zanurzenie w żydowskiej mykwie nie jest cierpieniem, ale zanurzenie się w gorącej wodzie, już jest. Cierpienie w kontekście religijnym jest domeną chrześcijaństwa, zanurzenie jako oczyszczenie, to judaizm. Macedonia w dużej części zamieszkana jest przez muzułmanów. Iva jako styczność trzech religii? Zobaczymy. Macie swoją jakość. Facet jedzie samochodem i myśli o Waszym dziele. Potem siada i opowiada swoje przypuszczenia:)
  • Canulas 21.03.2019
    Nachszon, dla mnie chyba nie ma większej wartości niż zabranie tekstu ze sobą.
  • Mane Tekel Fares 15.07.2019
    Dwie czesci mam za sobą. Początek mnie zmulil. Zacząłem się zastanawiać co bym skreślił. Jak akcja poleciała, to już poszło bardzo gładko i nawet nie przeszkadzał mi dlugawy opis początku drugiej części. Pewnie dlatego, że już bylem w temacie.
    Na razie tyle. Co do języka, to wiadomo, rzecz gustu i poprawiać można w nieskończoność. Ale płynie się przez tekst i wciąga do środka. Serio.
  • Dziękujemy Ci dobry człowieku :D Wszystkie opinie cenne.
  • Canulas 15.07.2019
    Ritha & Canulardo - kłania się ta brzydsza część dueta.
    Dzienks
  • Cofftee 08.08.2019
    Cześć! Powracam!
    Na wstępie powiem, że myślałam o Waszym tekście w międzyczasie, a to już bardzo dobry znak. Jednocześnie bałam się do niego przysiąśc w pewien sposób - opowiadanie zaczęło się wyśmienicie i może pójść w tak wiele różnych stron, że aż sama nie wiem, dokąd trafi i czy (oczywiście moim zdaniem) będzie to odpowiedni tor. Ale dość pitolenia, zaczynamy!

    Cytat na początku - uwielbiam. To daje taki klimat... Mega.

    "mi nie urośnie nos" - ja bym zmieniła tu kolejność: sprawdzając, czy nie urośnie mi nos. Ale z drugiej strony ta Wasza jest taka... swojska. A osoba narratora wydaje się taka właśnie być. Raczej prosta. Takie tam moje czepialstwo :-P

    "Tak samo, jak i potwory, których jedynym pierwiastkiem człowieczym jest codziennie popełniany grzech. " - bomba!!!

    "Moja Macedonia. Mój piękny, Szekspirowski kraj. Up" - tu bym akapit dała, bo ta Macedonia to taka nowa myśl już

    "Podobnie jak matka, nigdy nie pasowałam do obejmujących ramion, więc zaczęłam zamykać się w swoich." - dojrzałe, wspaniałe. Aczkolwiek uważam, że wobec tak piorunującego zdania następne nie jest już konieczne. Tamto ma wystarczającą moc

    Ha! Tak myślaaaałam! Że to będzie któraś z nich. Ye, ye.

    W przeciwieństwie do wstępu w poprzedniej części opka, tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń ze swojej strony. Świetnie to upchaliście. Obraz jest klarowny, wiadomo wreszcie, kto spisuje opowieść, nie ma, że tak powiem, napaćkania różnymi tematami. Bardzo na tak! Lecim dalej.

    Podoba mi się pierwszy akapit. Robicie czytelnikowi taki jakby wykład, bądź przypomnienie, o co toczy się stawka tak naprawdę, że nie chodzi tutaj już nawet o dramat dwóch osób, a o w ogóle zawalający się kraj. To groźba, która wisi nad główną bohaterką. Uwiarygadnia jej decyzję.

    Co do religijnych rysów... Well. Czasy wojny (albo wiszącej nad Tobą wojny) to takie, w których człowiek chętnie ucieka w wiarę. To zrozumiałe. Ciekawe, jak to się rozwinie. Widać również po tym, że Vuk zgrywa (bądź naprawdę jest) wielkiego znawcę. Używa terminów, których bohaterka nie rozumie, nie nadąża za nim. Umiejętnie podkreślacie kontrast między postaciami. Fajno, choć i czytelnik może przy tym zgłupieć a nie wiem, czy to efekt zamierzony?

    I tylko jedna uwaga. W poprzedniej części nie było mowy o religii, o ile dobrze pamiętam. Jeśli dobrze pamiętam to sądzę, że przydałoby się tam coś wtrącić, bo ta nierównomerność tworzy aż zbyt duży kontrast między dwoma częściami. Taka przepaść się zrobiła. Tam mamy kobietę wlaczącą o przetrwanie, a tu monolog nacechowany wiedzą duchową.

    "y piekielnych mąk " - męk??

    Podoba mi się to, że czynicie Ivę kompatybilną z czytelnikiem. Gdy Mężczyzna opowiada, rzeczywiście tak już pomyślałam, że wolałabym poczytać o niej, że to jej los najbardziej mnie w tej opowieści interesuje, a wtedy ten fragment:
    " Do tego Falaris nie rozkazał go strącić, bo... albo nie, wiesz co, starczy na jeden dzień.

    Kobieta wstała z widoczną ulgą malującą się na opuchniętej twarzy." :-PP Widać, że dobrze wiecie, co robicie! Ogólnie mam co do tych religijnych powiązań sporo wątpliwości, ale też nie chcę oceniać niczego przed skończeniem wszystkich części tak naprawdę, więc po prostu lecę dalej.

    "stukot obcasów, " - tutaj lekka wątpliwość, bo malujecie od samego początku niesamowitą biedę i choć wiem, że obcas obcasowi nierówny, to jednak ogólnie kojarzy się bardziej z taką szpilką już, z czymś elegantszym, a nie sądzę, by Iva miała takie buty. Taka luźna myśl.

    " Pewnego dnia w kamienicy zjawili się obcy mężczyźni. Zna" - tu bym akapit wcisła

    No, no. Akcja z przeprosinami pokazuje, że ta sielanka jest tylko pozorna. Ktoś ustawił te dwie kobiety do rangi, o której same nie wiedzą. Nie mają pojęcia, w co się tak naprawdę wpakowały.

    Koniec.
    Niestaty jestem zawiedziona, bo bardzo chciałam przeczytać opis eksperymentu, a tu klops :-P Mam nadzieję, że w następnej go uświadczę.
    Ogólnie kawał porządnego pisania. Nie chcę też, jak wspomniałam wcześniej, za dużo "sądzić", bo to nawet nie połowa.
    Odezwę się znów!

    Kawa.
  • Ritha 08.08.2019
    Woow, Cofftee, Ty to się potrafisz ponurzać w tekście. Naprawdę bardzo, baaardzo doceniam tak dogłębną analizę tekstu, zwłaszcza, że do tej pory było to nasze opus magnum i zależy nam na spojrzeniach "bocznym" okiem. Nad sugestiami przysiądziemy kiedyś hurtem pod tymi Pocztówkami.
    Co do obcasa - wyobrażam sobie takie buty adekwatne do "epoki", czyli takie człapki kobiece na lekkim, kwadratowym (paskudnym) obcasie, wiadomo, że nie szpile, no ale - z boku może to faktycznie tak brzmieć
    Co do ustawienia akapitów i innych tak jak rzekłam - muszę się skonsultować, a najpierw przeczytać Twój komentarz jeszcze ze dwa razy :)
    Dzięki raz jeszcze Kawciu. Doceniam :)
    Pozdrówki
  • Mam takie odczucie, że tak świetnie się rozumiecie pisząc i żadne z was nie stłamsiło drugiego. Widać tu i Cana i Rithę :)
  • Ritha 22.10.2019
    :))))
    Masz dobre odczucie. Dzięki, Maurycy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania