pod blokiem z wielkiej płyty
odwiecznym włóczęgom
łatwiej znieść
śmietnikowy zakamar
jemu
na parchaty grzbiet
skapują prześwity
fotel
miska
sen
w ociekającym zmierzchu
migdałowe oczy
wypatrują nóg
o jakie można się otrzeć
pomne stygnących kolan
patrzą na żółte okna
z pytaniem:
które było moje?
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania