pod czerwony zachód

będzie wiało

oby z dobrej strony

wtedy świt zaplącze się między palce

tak wymyślę dotyk i nadam mu kształt twoich dłoni

 

to przecież niemożliwe żebyś był

o krok

a jednak za daleko by zabrać ciężar z moich ramion

 

nawet jeśli mówisz gubię gdzieś treść

i siebie

między kartki odkładam

na później

 

wrócę po słowach

jeszcze tylko nauczę się słuchać

ostrożniej dobierać kolory słońc

sukienek

 

rozpraszać nieuwagę albo światło

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • JamCi 05.08.2019
    Ty mi zamykasz dziób. Więc tylko 5.
  • IgaIga 05.08.2019
    Dziękuję:)
  • Jacom JacaM 05.08.2019
    Z pierwszej wyciąłbym "wtedy" i "tak" ;-)
    A poza tym ok
  • JamCi 05.08.2019
    Sprawdziłam. No :-) bardziej czytelnie. IgaIga Przemyśl. Warto :-)
  • IgaIga 05.08.2019
    Do przemyślenia. Dzięki:)
  • IgaIga 05.08.2019
    Dziękuję:)
  • Aisak 05.08.2019
    wymyślę dotyk i nadam mu kształt twoich dłoni...
  • IgaIga 05.08.2019
    :)))
  • Bogumił 05.08.2019
    Wprawdzie o zupie Maryni ale niezłe, dobre, zgrabne
  • IgaIga 05.08.2019
    Dziękuję.
  • Canulas 06.08.2019
    Bardzo ładny początek, no i tego smutku jakby mniej. Albo może nie tak skondensowany?
    Pozdrawiam.
  • konfiguracja 06.08.2019
    Ładnie poprowadzony wiesz, spójny w doborze metafor, nauka przetrwania w nadziei...
    5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania