Pod wodą

Zamknęła oczy. Nie widziała już nic. Tylko ciemność. Cienie sunące przed oczami. Nie, to nie cienie. To łzy ledwo mieszczące się pod powiekami. Usta wykrzywiła w grymas. Otaczała ją względna cisza. W wodzie nie rozchodzą się krzyki. Dlatego wrzeszczała bezgłośnie, nie rozwierając warg. Tłumiła wszystko wewnątrz siebie. Ręce szurały o zimne cząsteczki, burzyły ich równowagę, oddzielały od siebie. Gdyby tylko dało się tak zrobić ze smutkami! Oddzielić je od niej samej i pozwolić dryfować. Byłaby wolna, szczęśliwa.

Oddech. Sekunda hałasu, światła, ciepła. Życia. Czyli tego, czego najbardziej się bała.

 

---------------------------------------------------------

Opowiadanie pisane w brudnopisie na próbnym egzaminie gimnazjalnym. Wena zawsze przychodzi w niewłaściwych momentach!

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Pasja 16.01.2017
    Krótki ale ciekawy tekst o szczęściu, wolności, o życiu.5
  • Dziękuję :)
  • Krystian244 16.01.2017
    Diamentowa Róża Podoba mi się 5
  • Krystian244 Cieszę się :) i dziękuję
  • Szalokapel 17.01.2017
    Taki psychodeliczny tekst. Podoba mi się. Bardzo ciekawie opisałaś całą sytuację. 5.
  • Dziękuję :)
  • Alicja 28.01.2017
    Fajne, przyjemne. Zasługuje na 5 :)
  • Dziękuję :)
  • Ashley 29.01.2017
    Nie życzę weny na tych prawdziwych testach gimnazjalnych :D tekst bardzo dobry, 5 :)
  • Dziękuję, wena zawsze przychodzi w najmniej oczekiwanych momentach ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania