Podopieczni
malują pisakami
cukierki z kamieni przemycone w kieszeniach najsłodsze prezenty
i ja w czerwieni lini
spod jabłoni wyszedł portret
papierem szarpał wiatr przyciśnięty dłonią oto ja
mrówka wyszczypane z trawy
widzę pomiędzy dwoma paluszkami
już nie wróci na ścieżki
i zerwane mlecze
małych zbieraczy
pełne ciekawości
dochodzą słowa
do rękoczynów
opieki nad mrówkami
Komentarze (2)
Mój portret był narysowany czerwonym pisakiem, bo mam rude włosy. 😉
Ogólnie w mocnym skrócie mam praktyki w przedszkolu. 😊 Dużo się dzieje i tak będę zbierać czasami chwile.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania