Podróż

Drepcząc posłusznie jak małe dziecię,

Przez śnieżne zamiecie, O świecie!

Z nadzieją ognia, iż płomyk wzniecę,

A nad mróz podły duszą ufnie wzlecę...

 

Wicher- obłudnik, swą dłonią potężnie

Serce chciał porwać, zostawił mosiężne.

Szponami nazbyt rozszarpał mężnie,

wychłostał krzycząc: "Mam ręce zręczne".

 

Kłamstwa wpajałała woda zatruta-

Przez łyk owej wody w kajdany skuta.

Ach, prawdo, czemuż Ty skrępowana?!

Bez Cię życiowa wartość zabrana...

 

Droga przez ciernie, we krwi skąpana

Część uczuć, z których rodzi się rana

Rozszarpywana, bólem przesiąkła,

Tyś leczyć nie uczył, oto rozłąka...

 

O świecie mój drogi, o Przyjacielu,

Jak dusza zmarzła ma iść bez celu?

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Fajny wiersz, pomysł i przesłanie b dobre. Tylko jak sie rozpędzam do czytania to za chwile coś burzy rytm. Moim zdaniem to jedyna niedoskonałość Twojego wiersza. Mimo tego co powiedziałem wyżej, podoba mi sie. Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania