Pokusa

(...) Znienacka rozległo się pukanie do drzwi. O tak późnej porze nie spodziewałem się żadnych gości, dlatego zaintrygowany niezwłocznie wstałem z fotela, by przekonać się, kto postanowił mnie odwiedzić. Przekręciłem kluczyk, nacisnąłem klamkę, pociągnąłem ją ku sobie, a mym oczom ukazał się iście szatański pomiot.

Nieznajomy ubrany był w szykowny, czarny jak smoła garnitur. Nietypowa karnacja przywodziła na myśl markę jednego z najbardziej rozpoznawalnych samochodów wyścigowych, z kolei dwóch mosiężnych rogów nie powstydziłby się niejeden byk występujący na corridzie. Jednak tym, co najbardziej przykuwało uwagę były jego niezwykle bystre, miedziane oczy - niepokojące i fascynujące zarazem.

Zauważyłem, że w ręku trzyma butelkę na poły opróżnionego Jim Beama. Spojrzał na mnie, a na jego twarzy zagościł szelmowski uśmiech.

- Napijesz się? - spytał.

Kiedyś zdarzało mi się - mówiąc delikatnie - przesadzać z alkoholem, dlatego od dobrych kilku lat unikałem go niczym ognia

- Nie, dziękuję - odparłem.

- W porządku. To może powiedz, co u ciebie słychać?

Zabawne, że zadał mi to pytanie, choć nigdy wcześniej nie widziałem go na oczy. A jednak odnosiłem nieodparte wrażenie, jakbyśmy znali się od bardzo wielu lat. Dlatego postanowiłem mu się zwierzyć.

- Wiesz, nie jest lekko. W pracy kompletnie mi się nie układa, żona wyprowadziła się wraz z dziećmi i żąda rozwodu, a na domiar złego mój ukochany klub piłkarski spadł do niższej ligi...

- Och, jakże przykro mi to słyszeć - odparł ze współczuciem.

- Dzięki.

Zapadła niezręczna cisza

- To może jednak się napijesz? - spytał ponownie.

Jeszcze raz spojrzałem na trzymaną przez niego butelkę.

- Wiesz co? Z miłą chęcią.

 

J. T.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Joan Tiger 3 miesiące temu
    Ciekawe czy to był sen, czy jawa? Diabeł raczej bez przebrania nie odwiedza potencjalnych kandydatów do zwerbowania duszy. No tak, za długa abstynencja i osobnik mu się wymykał, więc trzeba było interweniować i skusić do złego. Szybko mu poszło. Po wysłuchaniu żali, krótkie słowo współczucia i ofiara już kupiona. Fajne. 5
  • Jordan Tomczyk 3 miesiące temu
    Tak, czasem pokusa jest na tyle silna, że byle pretekst wystarczy.

    Dzięki bardzo za lekturę, ocenę i komentarz🙂
  • Marian 3 miesiące temu
    Diabeł ma swoje sposoby, ale i ofiara musi chcieć.
    Fajny tekst.
  • Jordan Tomczyk 3 miesiące temu
    Dokładnie, a jeśli komuś brak silnej woli, to efekt pokusy wręcz murowany.

    Również dziękuję za przeczytanie i komentarz🙂
  • Noico1 3 miesiące temu
    Dobre.
  • Jordan Tomczyk 3 miesiące temu
    Dzięki bardzo 😉👍

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania