Połączyły nas anioły.

I

Był w pewnym miasteczku chłopak imieniem Mateusz,

Pracował w firmie, w której miał kilku dobrych znajomych i jedną koleżankę Matyldę, którą traktował bardziej jak przyjaciółkę ( a nawet był w niej zakochany).

Matylda z początku nie reagowała na prezenty i miłe słowa Mateusza tym bardziej, że miała chłopaka Jana.

Pech chciał, że Jan dowiedział się o relacjach Mateusza z Matyldą i zakazał jej kontaktu z Mateuszem.

Niestety to, co zrobił odbiło się diametralnie w czasie, po około 2 miesiącach Matylda ciężko zachorowała.

Białaczka jedyne wyjście przeszczep szpiku, lecz nikt z rodziny jak i Jan dawcami nie mogli zostać. Mijały dni bez efektu nie było dawcy, w tym czasie Jan postanowił opuścić swoją dziewczynę. Napisał SMS, w którym powiedział, że ma inną zdrową dziewczynę To był cios dla Matyldy.

Pewnego dnia usłyszała mamy dawcę, po kilku dniach od przeszczepu Matylda wracała do zdrowia nie wiedziała, kto był dawcą, pytała lekarzy, lecz oni milczeli. Wróciła do pracy i czekała na Mateusza, ale nie było go ani w tedy ani jutro a ni dnia następnego, wróciła do szpitala i ze złością pytała ordynatora, kto był dawcą odpowiedział

- To Mateusz twój zdaje się przyjaciel zmarł nie długo po wyjściu w wypadku.

Matylda wybiegła z płaczem wychodząc zobaczyła jakby Mateusza, lecz biło od niego światło. On rzekł

- Nie bój się jestem Aniołem stróżem Mateusza ktoś chciałby z tobą porozmawiać zobaczyła Mateusza, który z pod ramiona Anioła uśmiechnął się i rzekł - Będzie dobrze kocham cię. Matylda zaskoczona odrzekła - Ja Ciebie też. Kolejnego dnia w firmie pojawił się nowy kolega Michał od razu Matylda zauważyła małe podobieństwo do Mateusza i zaprzyjaźnili się.

II

Mijały lata a Michał i Matylda zakochali się w sobie, nie długo potem Michał oświadczył się Matyldzie a za 9 miesięcy na świat przyszło ich dziecko syn. Matylda powiedziała - damy mu na imię Mateusz. Michał odparł - To po twoim przyjacielu, który został dawcą szpiku? Matylda spojrzała na niego, nigdy nie mówiła o tym, co się wydarzyło Michałowi,On odparł – Mateusz to mój brat tak mamy inne nazwiska, bo on został adoptowany. Myślicie, że to happy end? Mylicie się Jan zmienił zdanie dowiedziawszy się, że Matylda jest z bratem Mateusza, którego nienawidził i postanowił walczyć o Matyldę.

Zaczekał na nią po pracy i gdy ją spotkał tłumaczył, że musi wrócić do niego itd. Matylda nie chciała go znać, wtedy wyszedł Michał a Jan w amoku rzucił się na niego z nożem, pech chciał, że niestety potykając się wbił sobie go w samo serce. Policja zatrzymała Michała i oglądali nagrania wszystko było tak jak zeznawali Michał oraz świadkowie do czasu, kiedy na jednym nagraniu zobaczyli coś, co nie powinno się pojawić widzieli świecącego człowieka, który podkłada nogę Janowi. Śledztwo umorzono. Michał i Matylda wiedzieli, kim była postać na nagraniu lecz nikomu nie powiedzieli. Po kilku miesiącach na świat przyszły bliźniaczki Ania i Marlena. A Michał i Matylda żyli długo i szczęśliwie.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • KarolaKorman 21.07.2017
    Jak na pierwsze opowiadanie nie jest źle :) Historia opisana jest pokrótce. Można by ja trochę ubarwić wyglądem bohaterów, miejsc i dołożyć więcej dialogów, ale myślę, że to przyjdzie z czasem. Któraś z Twoich wen pewnie Ci to podpowie :) Pozdrawiam :) Nie oceniam.
  • Pasja 21.07.2017
    Historia miłosna, ale z pogranicza fantazy. Miłość tutaj zwyciężyła za pomocą siły nadprzyrodzonej. Trochę błędów i interpunkcja kuleje, ale nie jestem polonistką. Przeczytaj sobie i wyłap sam te niedociągnięcia. Na zachętę ****
  • micharro 21.07.2017
    dziękuję 2 opowiadanie będzie dużo lepsze :)
  • motomrówka 21.07.2017
    Poczekam na to drugie, bo nie chcę ci robić przykrości i dawać komentarza z błędami dłuźszego niż twój tekst. Na razie oceny bez ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania