Polińscy

***

 

Polińscy minionki to najbardziej nieznośna i irytująca rasa stworzeń, jakie kiedykolwiek istniały. Nie mają żadnych zalet, poza tym, że są małe i łatwe do zdeptania. Ich jedynym celem w życiu jest służenie swojemu panu, Polińskiemu, który jest równie niekompetentny i głupi, jak oni.

 

Poliński jest zły naukowiec, który marzy o podboju świata, ale nie potrafi nawet zrobić prostego eksperymentu bez wywołania katastrofy. Jego minionki są jego pomocnikami, ale raczej przeszkadzają mu niż pomagają. Zawsze psują jego plany, robiąc coś głupiego lub nieumyślnie sabotując jego wynalazki.

 

Jednym z takich wynalazków był superlaser, który miał być skierowany na Księżyc i zniszczyć go, co miało wywołać chaos i panikę na Ziemi. Poliński pracował nad nim przez wiele miesięcy, dopóki nie był gotowy do uruchomienia. Zebrał swoje minionki w swoim laboratorium i wygłosił im przemówienie:

 

- Moi drodzy minionki! Dziś jest wielki dzień! Dziś dokonamy historii! Dziś zniszczymy Księżyc i pokażemy światu, kto tu rządzi! Ha ha ha!

 

Minionki zareagowały entuzjastycznie, chociaż nie rozumiały ani słowa z tego, co powiedział ich pan. Poliński podszedł do wielkiego czerwonego guzika, który miał uruchomić superlaser. Podniósł rękę i krzyknął:

 

- Teraz nadszedł czas! Świat się dowie, kim jest Poliński! 3... 2... 1...

 

Zanim jednak zdążył nacisnąć guzik, jeden z minionków wpadł na niego i przypadkowo go popchnął. Poliński stracił równowagę i upadł na ziemię, a jego ręka uderzyła w inny guzik obok czerwonego. Ten guzik zmienił kierunek superlasera z Księżyca na Ziemię.

 

- Nieeeeee! - wrzasnął Poliński.

 

Było już za późno. Superlaser wystrzelił potężny promień energii, który trafił w Ziemię i spowodował ogromną eksplozję. Całe miasto, w którym znajdowało się laboratorium Polińskiego, zostało zmiecione z powierzchni planety. Poliński i jego minionki zginęli w mgnieniu oka.

 

Tak oto skończyła się historia polińskich minionków i ich pana. Nie zostawili po sobie żadnego śladu, poza wielką dziurą w ziemi. Nikt nie płakał za nimi ani nie wspominał ich z żalem. Byli tylko niewartymi uwagi pasożytami, którzy sami sprowadzili na siebie zagładę.

 

Koniec.

 

***

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania