pomiędzy
pierwsza
smuga poranka
rozciągnęła zmęczoną
materię świadomości
dalej
ostrym rylcem światła
brzask rozcina
miękką powierzchnię mroku
byłaś
pomiędzy dwulinią
dnia i nocy
stojąc niezdycowanie
na czarnoziemnym szlaku życia
głębiej
świt zrudziałym pigmentem
zaznaczył swoje panowanie
pozostałem
pozostałem
[nie]trwałością słów
wypowiedzianych
rozpęknięciem czasu
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania