Nie, nie dam 5... Walka z tym... wilkołakiem? była co najmniej słaba... Przypuściła atak z boku, z podskoku uderzając w kark? Jak? Wątpie, żeby była na tyle zwinna i szybka, a do tego silna, by wykiwać i powalić silnego jak tur mężczyznę... Tyle ciosów jak młotem dostała i nadal była całkiem przytomna? Poza tym, czy pojawienie się tego gościa nie było trochę zdupowe?
Wiem, czepiam się szczegółów... Jednakże... Nie polubiłem Shuryi i chyba dlatego właśnie zacząłem zauważać te niedoskonałości...
A może zmęczenie? Ehh... Nieważne, czekam na kolejne rozdziały ;)
Pół obrót. A przytomność to kwestia adrenaliny, fajna rzecz, miałem trochę doświadczeń. Wykiwać go mogła głównie przez fakt jego rozpędu i nierozwagi. Ale czuję problemy, tu moja pierwsza wena zaczynała się kończyć i czekałem na nową falę.
A jego pojawienie się z czasem może będzie miało większy sens, bo pisząc tą historię przeznaczałem ją dla znajomych, a oni wiedzieli co i jak. Może napiszę zarys świata, bo nie pomyślałem, że ktoś może mieć problem ze zrozumieniem.
Zarys? Żaden zarys, stary! Świat powinno się poznawać razem z wydarzeniami w sposób nawet nieświadomy!
No, a co do adrenaliny, to sam miałem przypadek, i to całkiem ciekawy... ^^ Cholera, ale jeśli uderzył z taką mocą to wstrząsnął głową, wstrząs, przecież od tego można dostać wewnętrznego krwotoku, więc o natychmiastową utratę przytomności też łatwo...
Albo i mnie nie słuchaj, jest 1 w nocy, a ja nie jestem do końca trzeźwy ;_;
Widzisz Drassen problem z tym światem jest taki, że wątek tego gościa jest tylko odwołaniem, nie jest jednak zgłębiany. Będę musiał popracować nad jego przedstawieniem.
Polecam, to najlepsze wyjście z takiej sytuacji, gdzie ktoś nie bardzo ogarnia, co się dzieje na świecie... Ja sobie zrobiłem pliczek, gdzie zapisuję wszelkie wydarzenia, pojęcia, związane z uniwersum, a potem po trochu dodaję do historii bohaterów, jako pojedynczą rozmowę, albo coś już nieco ważniejszego ;)
Czytając opis walki, która moim skromnym zdaniem trochę za szybko ''migała'' mi przed oczami spodobało mi się określenie '' ...Shurya uderzyła go prosto w jądra''. Oba? Świetne. :)
Dzięki. Walki niemal wszystkich bohaterów są szybkie by oddać dynamikę i instynktowność. Tylko Reevas ma nieco inne opisy, głównie ze względu na jego podejście
Skoro mam czas, to sobie poczytam :) trochę się doczepię na początek - strasznie dużo przecinków brakuje, ale chyba wszystkich wypisywać nie będę, podejrzewam zresztą, że jakbyś to przejrzał po takim dłuższym czasie, to sam byś na to wpadł :)
"gdy miałem okazje" - okazję
"Fajnie się z nią sobie dogryzało" - dałabym "sobie nawzajem dogryzało", bo w poprzedniej wersji brzmi to, jakby Reevas dogryzał sam sobie
"Dobra, nie takiego zdania się spodziewał" - lepiej by mi brzmiało np, że nie takiej odpowiedzi się spodziewał, a poza tym chyba powinno być "spodziewałem" skoro piszesz cały czas w pierwszej osobie z perspektywy Reevasa
"ja użyje" - użyję
"teraz ten stalowy kolec kuł mnie się w plecy" - kłuł mnie w plecy
"weszła do tawerny, kiwając biodrami" - moim zdaniem, ładniej by brzmiało "kołysząc biodrami"
"sklepienia(,) na którym ktoś (tak) zwinny jak ona mógł"
"jak wściekłe zwierze" - zwierzę
Poza tym, nie wiem, czy to zamierzone, ale rozdział z perspektywy Reevasa pisany jest w pierwszej osobie, a perspektywa Shuryi jednak jest w osobie trzeciej. Ja bym chyba wolała jednak mieć w tym jakąś spójność, ale może tak sobie to zaplanowałeś, więc tak tylko zaznaczam, może w dalszych częściach jest inaczej :) tu dałam 4, bo jednak ta interpunkcja... no, ale i tak fabuła jest wciągająca ;)
Komentarze (9)
Wiem, czepiam się szczegółów... Jednakże... Nie polubiłem Shuryi i chyba dlatego właśnie zacząłem zauważać te niedoskonałości...
A może zmęczenie? Ehh... Nieważne, czekam na kolejne rozdziały ;)
No, a co do adrenaliny, to sam miałem przypadek, i to całkiem ciekawy... ^^ Cholera, ale jeśli uderzył z taką mocą to wstrząsnął głową, wstrząs, przecież od tego można dostać wewnętrznego krwotoku, więc o natychmiastową utratę przytomności też łatwo...
Albo i mnie nie słuchaj, jest 1 w nocy, a ja nie jestem do końca trzeźwy ;_;
"gdy miałem okazje" - okazję
"Fajnie się z nią sobie dogryzało" - dałabym "sobie nawzajem dogryzało", bo w poprzedniej wersji brzmi to, jakby Reevas dogryzał sam sobie
"Dobra, nie takiego zdania się spodziewał" - lepiej by mi brzmiało np, że nie takiej odpowiedzi się spodziewał, a poza tym chyba powinno być "spodziewałem" skoro piszesz cały czas w pierwszej osobie z perspektywy Reevasa
"ja użyje" - użyję
"teraz ten stalowy kolec kuł mnie się w plecy" - kłuł mnie w plecy
"weszła do tawerny, kiwając biodrami" - moim zdaniem, ładniej by brzmiało "kołysząc biodrami"
"sklepienia(,) na którym ktoś (tak) zwinny jak ona mógł"
"jak wściekłe zwierze" - zwierzę
Poza tym, nie wiem, czy to zamierzone, ale rozdział z perspektywy Reevasa pisany jest w pierwszej osobie, a perspektywa Shuryi jednak jest w osobie trzeciej. Ja bym chyba wolała jednak mieć w tym jakąś spójność, ale może tak sobie to zaplanowałeś, więc tak tylko zaznaczam, może w dalszych częściach jest inaczej :) tu dałam 4, bo jednak ta interpunkcja... no, ale i tak fabuła jest wciągająca ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania