porwane chwile
za tobą pójdę nawet kiedy idziesz w mrok
powiedz choć słowo albo szukaj moich rąk
przytul więc mocno niech ucieka gniew i ból
na sercu zapisz nowe wersy lepszy wzór
glany i skóra motor i gitara w tle
w kieszeni wiersze śpiewaj przecież słuchać chcę
zabieraj oddech niech puls dzisiaj żyły rwie
najlepsze chwile to są właśnie chwile te
gorące noce a na plaży tylko my
znów szumi morze chce obudzić nasze sny
Komentarze (57)
wyśnionych kolorów kasyna z horrorów
nabrzmiałych miłością homarów mnogości
szampańskiej rozpusty bezkresów wartości
targanych nadzieniem oceanu cieniem
paternoster marzeń – bez zagłady zdarzeń ;) pzdr
Dzięki, wojtas.
"powiedz słowo
szukaj moich rąk
przytul mocno
niech ucieka gniew i ból
na sercu zapisz wersy
lepszy krój" - propozycja
Ciąg dalszy także do przemyślanej korekty.
Może być lepiej, bo jest dobrze ;-)
W każdym razie chciałam o czym innym. Pamiętam, że mówiłaś, że masz problem z tytułami. Ten jest świetny. Dużo lepszy od treści. Od razu zaczęłam się zastanawiać, czy chwile są porwane (na cząstki), czy chwile zostały porwane - zabrane. To ostatnie dodaje kontekstu i głębi. To na duży plus.
Pozdrawiam.
Dzięki za sugestię.
Poza tym częstochowizna "wysokich" lotów - to według Twoich standardów.
znów szumi morze chce obudzić nasze sny - ten wers brzmi mi stricte jak z discopolo: do tego brak tylko szalonego księżyca i mlecznej mgły - byłby komplecik: gumofilce i berecik
Poza tym:
za tobą pójdę nawet kiedy idziesz w mrok
powiedz choć słowo albo szukaj moich rąk
przytul więc mocno niech ucieka gniew i ból
na sercu zapisz nowe wersy lepszy wzór
Pierwszy wers dobry. Drugi zaprzeczeniem pierwszego, poza tym, czemu "rąk?" - bo tak wymagał rym? Trzeci: UCIEKA gniew i ból - ta personifikacja brzmi jak z podstawówki. Czwarty: zapychacz w postaci powtórzenia "nowe wersy" oraz "lepszy wzór".
Co mamy dalej.
glany i skóra motor i gitara w tle
w kieszeni wiersze śpiewaj przecież słuchać chcę
zabieraj oddech niech puls dzisiaj żyły rwie
najlepsze chwile to są właśnie chwile te
Pierwszy wers: ok. Drugi: skoro ktoś ma glany, skórę, motor i gitarę, a do tego śpiewa wiersze, to albo rozwińmy to, bo to dość nietypowe zjawisko, godne osobnego wiersza, albo, na Boga, wyrzućmy chociaż te glany, które pasują do poezji śpiewanej jak Pudzianowski do tańczenia baletu. Trzeci: puls nie może rwać żyć, najwyżej tętnice. Czwarty: zapychacz, bo można np tak: najlepsze chwile właśnie nastały
W całości brzmi to jak tandeta, kiczowaty opis uczucia, jak jeleń na rykowisku.
Pozdrawia Cię poezyjny abnegat.
Proszę mi pokazać w tym tekście rym częstochowski.
za tobą pójdę nawet kiedy idziesz w mrok
powiedz choć słowo albo szukaj moich rąk
przytul więc mocno niech ucieka gniew i ból
na sercu zapisz nowe wersy lepszy wzór
Pójdę za tobą, nawet kiedy jesteś czarnym charakterem, powiedz tylko słowo, albo nic nie mów tylko szukaj moich rąk i prowadź. Co tutaj jest takiego skomplikowanego dla Ciebie w zrozumieniu?
Dalej prośba o przytulenie, żeby uciekło w zapomnienie wszystko, co boli, co wyzwala gniew. Następnie ''na sercu zapisz nowe wersy lepszy wzór'' - czyli taki, w którym już nie będzie bólu, tylko szczęście. Proste jak mniemam.
Dość nietypowe zjawisko, że ktoś ma glany, motor i śpiewa? Czy, żeby być wrażliwym trzeba być ubranym w przyciasny sweterek domowej roboty i kapcie? Glany nie pasują do śpiewu przy ognisku? Przecież jest plaża, szum morza itd. Jeżeli chodzi o puls, to przecież wiadomo, że ten u nas, czyli kobiet, zawsze przyspiesza, kiedy jest fajny facet, dobre brzmienie gitary, przyjazna atmosfera, dobra otoczka dla cudownego romansu.
Gdzie tu masz tandetne uczucia? Tu jest piękna, romantyczna chwila... tylko trzeba się wczuć. Tandeta to byłaby, gdyby spotkali się przy budce z piwem i oczarowali sobą między jedną a drugą butelką. To jest kicz.
Dziękuję za komentarz, co prawda nie zgadzam się z nim, bo jest dyktowany zwykłą złośliwością, po moim szczerym komentarzu na temat Twojego wiersza. Gdyby było inaczej przyszedłbyś kilka dni temu, kiedy ta piosenka została wstawiona, a nie dopiero dzisiaj. Na dodatek na siłę starając się znaleźć jakieś wady tego tekstu. Tekst jest prosty, bo taki był zamysł, ale jak widać nawet tak prosty, dla niektórych jeszcze trudny do zrozumienia, bo nie są wyłuszczone wersy jak krowie na granicy...
Pozdrawiam.
Oj, Betti, Betti... Zanim powiesz...
ps. wolałbym w 100%, aby scena działa się pod budką z piwem. Ale Ty tego nigdy nie zrozumiesz, bo u Ciebie musi być nieskazitelne, "czyste". Bo co, trzeba pokazywać sobie samej, że jest się "nieskazitelną"? ...
Sorry, ale ja nie znam takich miejsc jak budka z piwem, co prawda widziałam - przechodząc, ale zarówno słownictwo jak i szereg innych czynników nie pozwala mi doszukiwać się tam poezji. A jeśli ktoś potrafi ją tam znaleźć, to zasługuje na Nobla.
Pierwszego prawdziwego poetę poznałem pod budką z piwem jak miałem 16 lat, recytował po pijaku swoje wiersze, ludzie sie zachwycali.
Tekst trochę skróciłem, żebym mógł wyśpiwać moim nędznym wokalym - nie wiem czy się uda, ale wyzwanie je to trza chhociaż spróbować podjonc.
Jakoś tak bym zaczon:
"za tobą pójdę kiedy idziesz w mrok
powiedz choć słowo szukaj moich rąk
przytul więc mocno kiedy czujesz zew
niech odejdzie co nieważne jest
na sercu zapisz nowe wersy mi
gniew i ból to może lepszy wzór"
Przy czym ten "zew", to je zastympczo, z braku na razie innego słowa.
Pod budkami z piwem, na melinach, w knajpach tworzy się poezja, dużo pinknej poezji.
za tobą pójdę kiedy idziesz w mrok
otwórz swą paszczę a przeżyję szok
przytul więc mocno kiedy czujesz zew
niech katoliban poczuje nasz gniew
na sercu zapisz nowe wersy mi
wierna ci będę do końca twych dni
do końca życia miły będę wierna ci
nuć mi serenady do końca mych dni
Tutaj masz jeszcze jedną piosenkę wzorowaną na HAPPYSAD "I zanim pójdę", możesz spróbować
http://www.opowi.pl/wiernosc-a55894/
Dzięki za odsłuch - zaraz numer spadnie - ostatnia szansa by go jeszcze raz - ostatni usłyszeć.
Nie pasi, to leci w kosmos, to jedna z dwóch zwrotek - to się zwie interpretacja.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania