PORYW MIŁOŚCI
Wśród leśnej paproci pszczółka Mi bzyczy,
A echo Mi niesie głosy, tej leśnej dziczy,
Wśród tej harmonii słyszę galop głośny,
Dla tych mieszkańców jest On za głośny.
To pędzi rumak biało czerwony,
Ma długą grzywę i ogon kręcony,
A na nim siedzi piękna dziewica,
Ma ciepłe spojrzenie i rumiane lica.
Gdzie Ona tak szybko na Nim umyka,
Nad strumyk leśny do swego chłopczyka,
Który z utęsknieniem na Nią tam czeka,
Płonie Miłością z uczuciem nie zwleka.
Już rumak swój galop wstrzymuje,
Dziewica już z niego śmiało zeskakuje,
Jak to Ona zrobiła nie mam pojęcia,
Lecz widzę jak wpada w jego objęcia.
Łza szczęścia im z oczu spływa wesoła,
Miłość ich porwała i ta cisza dookoła,
Ach Miłości za rękę ich prowadź grzecznie,
By w tym porywie Miłości, trwali wiecznie.
G.Z.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania