Zacznę od pierdółek, na które się natknęłam:
"czyiś tyłków, czyiś dzieci, czyiś butów" - czyichś
"umowy o prace" - pracę
"Chodzić na siłownie" - siłownię
No i zwroty bezpośrednie (ci, ciebie, tobie, ty etc.) to w opowiadaniach małą literą zapisujemy, liczby natomiast słownie (chyba że jakaś data czy coś w tym rodzaju. ;))
A teraz o treści - mam wrażenie, jakbyś recytowała to wszystko na jednym wdechu, powodowana najczystszą formą wkurwienia - i to się czuje, i to dobrze, że się czuje, bo chyba o to głównie chodzi. I tak w sumie ciężko mi się do tego ustosunkować nieemocjonalnie, bo to w co najmniej 90% jestem ja - mogłabym właściwie powiedzieć to samo o sobie pod wieloma względami. To jest jakoś tak, że światem i ludźmi w wielu przypadkach rządzą oczekiwania, przyzwyczajenia, stereotypy, skróty myślowe, schematy, wedle których należy żyć i funkcjonować, żeby "pasować" do społeczeństwa - jakby się ktoś czasem chciał wyłamać, to delikatnie mówiąc, jest "dziwny".
Nie mogę nie zostawić 5, skoro tekst jest mi w jakiś sposób bliski. ;)
Tak jak już Ci powiedziałem droga Koleżanko-ludzie tacy jak my nie wpasowują się w ramy oczekiwań. Gdzieś tam kawałkami pasujemy ale ramy są płaskie a my przestrzenni. Nie daj się zgnieść i dopasować do formy.
No cóż...Dużo w tym prawdy, jednak my to zwierzęta żyjące w stadzie, dostosowujemy się, ustawiamy poziomy ważności i żyjemy dopóki jakaś wielka łapka na muchy nam nie jebnie. Tak o to zatacza się wielkie koło życia. Twoje rozmyślenia, jak i zostanawianie się nad sensem życia mają prostą odp.: Jesteśmy gorsi niż małpy. Tekst bardzo dobry, 5
Podpisuję się pod tym co napisałaś rękami i nogami. Konformiz jest jedną z najobrzydliwżych znanych mi cech. Ludzie jak liście na wietrze pędzą tam gdzie wiatr zawieje, byle razem, byle po najmniejszej linii oporu, byle bezmeślnie i bezpiecznie. Miałem kiedyś ułożony w głowie tekst poruszający temat odszczepieńców, którzy nie zgadzają się na taki pożądek, ale... ten cholerny czas. Twój jednak podoba mi się dużo bardziej, skondensowany ładunek emocjonalny udeżający wprost do czytelnika, wykładający wszystko po kolei, jak jest i jakie to wszystko sztuczne, bezmyślne, beznadziejne.
Zaczynam się zastanawiać czy mam do czynienie z mężczyznami? :)
Moi drodzy parafianie... w podrywaniu chodzi o to by jak najdłużej nie dać się poderwać!
pharunwh ewentualnie: "so thaie miejce robi w thaiej ładnej *hip* ziewszynie" - ja z tym tekstem nie miałem większych sukcesów, ale a może komuś się poszczęści :)
Nazareth jes jeszcze podryw na przejściu dla pieszych "Cześć! eee... też czekasz na zielone?"
panel07.06.2016
Wylazło szydło?ha ha. Miałaś jakiś inny dzień i soki puściły, cudnie i nie naśmiewam się z ciebie. Wszyscy mamy takie obsesje które mają na uwadze spuszczenie powietrza z nabrzmiałego umysłu. Jeszcze trzezwiejesz? Pozdrawiam niedygresyjnie.
To zabawne, ale ja się z tym zdaniem zgadzam w 100%: "jeżeli singiel-ka to, albo lesbijka, albo brzydka/głupia/na pewno coś jest z nią nie tak" – prawda :)
Bo ja czytam w ludzkich umysłach i później takie cuda wychodzą :)
Walczę o własny byt tutaj na ziemi, by banda tchórzów i durno*ebców nie zniżyła mnie do swojego poziomu :)
Komentarze (52)
"czyiś tyłków, czyiś dzieci, czyiś butów" - czyichś
"umowy o prace" - pracę
"Chodzić na siłownie" - siłownię
No i zwroty bezpośrednie (ci, ciebie, tobie, ty etc.) to w opowiadaniach małą literą zapisujemy, liczby natomiast słownie (chyba że jakaś data czy coś w tym rodzaju. ;))
A teraz o treści - mam wrażenie, jakbyś recytowała to wszystko na jednym wdechu, powodowana najczystszą formą wkurwienia - i to się czuje, i to dobrze, że się czuje, bo chyba o to głównie chodzi. I tak w sumie ciężko mi się do tego ustosunkować nieemocjonalnie, bo to w co najmniej 90% jestem ja - mogłabym właściwie powiedzieć to samo o sobie pod wieloma względami. To jest jakoś tak, że światem i ludźmi w wielu przypadkach rządzą oczekiwania, przyzwyczajenia, stereotypy, skróty myślowe, schematy, wedle których należy żyć i funkcjonować, żeby "pasować" do społeczeństwa - jakby się ktoś czasem chciał wyłamać, to delikatnie mówiąc, jest "dziwny".
Nie mogę nie zostawić 5, skoro tekst jest mi w jakiś sposób bliski. ;)
Moi drodzy parafianie... w podrywaniu chodzi o to by jak najdłużej nie dać się poderwać!
Walczę o własny byt tutaj na ziemi, by banda tchórzów i durno*ebców nie zniżyła mnie do swojego poziomu :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania