Powitanie - prawie drabble
Co roku, kiedy przyjeżdżaliśmy na wakacje, witali nas dziadkowie.
– Ale urosłeś! – wołała za każdym razem babcia, ściskając mnie i całując, od czego każdego roku uciekałem bardziej.
Dziadek po prostu stał obok i patrzył. Zawsze był bardzo powściągliwym człowiekiem. Podobno tak już miał.
Pewnego razu znów przyjechaliśmy. W uszczuplonym gronie. Pomagałem matce nieść torbę – zdawało się, że w ciągu tego roku straciła połowę sił.
Babcia zmierzyła mnie bezosobowym, taksującym wzrokiem.
– Dorosłeś – powiedziała, tak samo bez wyrazu. Odwróciła się i weszła do domu.
Za to dziadek…
Przez długą chwilę po prostu patrzyliśmy na siebie, ale jakoś inaczej niż zwykle. Po czym podszedł i bez słowa położył mi rękę na ramieniu.
Komentarze (12)
Pozdrawiam😉:)
I tak, w takich okolicznościach słowa bywają zbędne.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
Dziękuję i pozdrawiam :)
I również pozdrawiam.
Pozdrawiam serdezcnei
Serdecznie dziękuję :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania