Powroty
Znów jadę donikąd,
Jadę przed siebie
Świat przewija się w szybie
I wspominam Ciebie
Pamiętam, jak bardzo
Chciałam dotknąć słońca
Poparzyłam dłonie
Bałam się gorąca
Zgubiłam pragnienie,
A teraz go szukam
Pamiętam, że przy Tobie
Drżała moja dusza
Byłam twą przystanią,
Wiatrem i powrotem
Byłam całą sobą,
Prawdą w tysiącach plotek
Ty byłeś żywym ogniem,
Heroiną, dźwięcznym echem
Na twojej piersi kładłam dłoń,
By zrównać się oddechem
Nie spałam, nie musiałam
Byłeś chwilą, ale obok
Głęboko oddychałam,
Dając wiarę ciszy słowom
Zatrzymać skrawek chwili...
Nie pozwoliłeś zabrać z sobą
To, co nadzieją nazywają Ci
Którzy się boją
A dzisiaj myśl o Tobie
Jest już za bardzo odległa
Nie pamiętam już dokładnie
Twego głosu, Twego ciepła
Namiastkę drżenia rąk
Próbuje wzniecić twym wspomnieniem,
Lecz nie ma we mnie żaru,
Nie ma ognia. Nie ma Ciebie
Komentarze (12)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania